O czym rozmawiać przy świątecznym stole

Janina Paradowska
Janina Paradowska
Janina Paradowska Fot. Polskapresse
Przyjęło się w redakcjach przekonanie, że na święta trzeba dawać Czytelnikom coś lekkiego i broń Boże politycznego, bo polityka to ciężar nie do zniesienia. Zazwyczaj więc tygodniami trwa wymyślanie tematów lekkich, atrakcyjnych i oczywiście najlepiej mało używanych, które jednak mają to do siebie, że zazwyczaj bywały już gdzieś używane. Może nie tak często jak Kevin w telewizjach, ale jednak.

Polityka na święta ma zamilknąć. Nie jestem jednak przekonana, czy po wigilijnych kolacjach i obowiązkowym obejrzeniu właśnie Kevina przy bardzo licznych polskich stołach nie rozpoczną się jednak polityczne rozmowy. Polityka jest przecież bardzo atrakcyjna, a teraz na dodatek tak emocjonalna i dzieląca nawet bliskie sobie osoby, że trzeba byłoby wielkiego hartu ducha, aby o niej nie wspomnieć. Zwłaszcza że każdy ma jakieś przedświąteczne doświadczenia. Ja na przykład mam dość upiorne z próby wjechania w przedświąteczny piątek do królewskiego miasta Krakowa, kiedy to, przyznaję, nie najlepiej życzyłam, a może nawet złorzeczyłam, nie tylko kolejnym ministrom transportu (ponarzekać na rząd zawsze miło), ale także władzom miasta, które witają mnie wielką tablicą, ale wjechać nie pozwalają. Jeżeli już pozwalają posuwać się w tempie kilometra na godzinę, to po asfaltowych muldach, przy których te, na których startują specjaliści od sportów zimowych, są ledwie igraszką.

Pozostając przy tej prywacie, która nie jest wyłącznie prywatą, powiem, że minister Sławomir Nowak powinien jednak czasem spojrzeć nie tylko w kierunku Gdańska, ale także na południe. Niedawno osoba bardzo kompetentna zapewniała mnie, że specjaliści od turystyki wyliczyli, iż efekt promocyjny mistrzostw Europy w piłce nożnej sprawi, że liczba przyjazdów turystycznych do Polski zwiększy się o kolejne 20 proc. Wśród miast, gdzie ma się zwiększyć najbardziej, jest właśnie ów Kraków. Czy więc chodzi o to, aby się absolutnie nie zwiększyła i aby efekt promocyjny diabli wzięli? Można też oczywiście pogadać o lotnisku w Modlinie, gdzie inspekcja budowlana zamknęła część pasa startowego w okresie największego ruchu. Jak rozumiem, wcześniej owych usterek nie widziała i narażała pasażerów na niebezpieczeństwo. Nagle zaś z dnia na dzień je zobaczyła, właśnie 22 grudnia. To bardzo ciekawy przypadek, ale jakoś też optymistyczny, bo wskazuje, że jednak nie świętujemy już od 15 grudnia, ale są tacy, którzy w szale zakupów pracują pełną parą i z oddaniem. Istny cud.

Polityka na święta ma teoretycznie zamilknąć. Na wszelki wypadek podsunę jednak kilka tematów do rodzinnych rozmów

Podsuwam też inne tematy do rozmów przy świątecznym stole. Jeżeli przez kilkanaście przedświątecznych dni wszystkie media uległy magii wraku spoczywającego w szopie pod Smoleńskiem, to właściwie dlaczego w rodzinnym gronie nie spróbować spuentować tej historii, która niesie tyle ciekawych i sensacyjnych wątków. Dlaczego nie rozwinąć wizji, co się stanie, kiedy tak bardzo wyczekiwany wrak już wreszcie wróci? Można nawet urządzić licytację, kto wpadnie na lepszy pomysł wykorzystania szczątków, bo to będzie w roku przyszłym wielkie ogólnonarodowe zadanie, do którego warto się przygotować. Można też spróbować wyobrazić sobie wydarzenie w czasie bliższe, czyli "debatę" między Antonim Macierewiczem i jego ekspertami a ekspertami komisji Millera, w której spór o wytrzymałość brzozy, czy nawet jej obecność, mógłby być fascynujący.

Cóż wreszcie szkodzi omówić śmiały pomysł urządzenia olimpiady pod Giewontem, za którą nawet zwykle przytomny premier Tusk chce podobno lobbować, a władze Krakowa - niemające na świąteczne oświetlenie miasta - już na promocję tego wydarzenia gotowe są wydać półtora miliona? Czyżby premier zgłaszał się dlatego, aby nie zniechęcać do jakiegokolwiek działania swojej partii, wystarczająco do działania zniechęconej, bowiem to z jej szeregów wypływa wielkie olimpijskie wezwanie. A może dlatego, że często mówi się, że rząd nie ma żadnej wizji, a więc trzeba wreszcie pójść na całość i mieć od razu wizję olimpijską. Tematów do rozmów politycznych jest więc sporo i wszystkie są one równie atrakcyjne, jak tematy zupełnie niepolityczne, którymi wszystkie redakcje starają się zachęcić do siebie Czytelników. A więc, proszę Państwa, miłych Świąt i atrakcyjnych, także politycznych, rozmów przy stole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl