Prawo dziadka

Redakcja
Sąd może obciążyć dziadków alimentami, jeśli syn czy córka nie mogą się z nich wywiązać, ale nie zapewni im kontaktu z wnukami. Jakie prawa mają dziadkowie - mówi Marcin Łochowski, sędzia i rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga

Przemysław Łucyan: Czy podczas rozwodu rodziców można prawnie uregulować kontakty pomiędzy dziadkami a wnukami?
Marcin Łochowski: Nie ma takiej możliwości, polskie prawo nie reguluje tej kwestii. Reguluje jedynie sprawowanie władzy rodzicielskiej. Czyli w przypadku rozwodu określa sposób kontaktu między dziećmi a rodzicami lub osobami, które sprawują władzę rodzicielską. Sąd ustala, z którym z rodziców dzieci będą mieszkać i jak często drugi rodzic będzie miał prawo je widywać. Rola dziadków nie jest przedmiotem prawnego działania. Ustawa nie pozwala, aby oni się w tym sporze pojawili. Dziadkowie nie mają żadnych praw wobec wnuków, chyba że rodzice są niezdolni do sprawowania opieki nad dziećmi lub nie żyją.

Dziadkowie są pokrzywdzeni. Rozwodzą się rodzice, a oni tracą kontakt z wnukami.

Może warto rozważyć kwestię zmian w prawie. Wymagałoby to jednak konsultacji z psychologami i socjologami. Gdyby okazało się, że do prawidłowego rozwoju dzieciom potrzebny jest kontakt z dziadkami, można by rozważać wprowadzenie przepisów regulujących, jak powinien on wyglądać. Takie zapisy mogłyby się znaleźć w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Pamiętajmy jednak, że najważniejsze jest dobro dziecka. Nawet najbardziej szczytne pobudki dorosłych są sprawą drugorzędną.

Jeśli uwzględnilibyśymy prawa dziadków, to dlaczego nie mielibyśmy uwzględnić praw innych członków rodziny, np. rodzeństwa rodziców? Emocjonalna więź dziecka z wujkiem czy ciocią może być równie silna. Trzeba więc zadać pytanie, czy takie rozwiązanie prawne byłoby funkcjonalne. Największym problemem w sprawach pomiędzy byłymi małżonkami o opiekę nad dziećmi jest to, że nawet rodzicom trudno jest wyegzekwować przestrzeganie orzeczeń sądu.

Dokładanie do tego kolejnego konfliktu: rodzice - dziadkowie, tylko niepotrzebnie skomplikowałoby i tak trudną sytuację. Dla dziecka to wielki stres. Pamiętajmy: zmienia się cały jego świat, rodzice walczą ze sobą. W przypadku zmiany prawa do tego konfliktu zostaliby włączeni kolejni najbliżsi. Prawo nie może regulować wszystkich sfer życia. Kontakty między wnukami a dziadkami prawodawca pozostawił dobrej woli obu stron. Bez niej nawet orzeczenie sądu nie zagwarantuje dziadkom kontaktu z wnukami.

Czyli dziadkowie nie mają żadnych praw wobec wnuków, mają za to obowiązki. Gdy rodzic unika płacenia alimentów, to oni mogą zostać nimi obarczeni.

Można tak powiedzieć, tylko czy należy to tak traktować? Alimenty są obowiązkiem spoczywającym na tych osobach w rodzinie, które znajdują się w lepszej sytuacji materialnej, aby wspierały tych, którzy są w gorszej. To jest usankcjonowanie przez prawo obowiązku natury etycznej, który istniałby również, gdyby nie był ujęty w prawie.

Można powiedzieć, że występuje tu brak równowagi, ale przyznam szczerze, że nie potrafię sobie wyobrazić, aby te delikatne i trudne kwestie, jakimi są relacje pomiędzy rozwodzącymi się rodzicami a dziećmi, komplikować, wprowadzając prawo dziadków. Gdybyśmy chcieli uregulować wszystkie możliwe sytuacje, dziecko musiałoby żyć podług rozbudowanego grafiku, którego dnia, z kim i jak długo może się widzieć. To prowadziłoby do absurdu.

Tak, ale dziś dziadkowie płacą alimenty na wnuki, z którymi nie mogą się spotkać.

Może się tak zdarzyć, ale to dotyczy też rodziców. Przecież czasem po rozwodzie prawo do opieki ma tylko jedno z nich, a drugie zasądzone alimenty bez prawa do widywania dziecka. Kontakty z dziećmi i alimenty to dwie oddzielne kwestie. Alimenty nie mogą być rozpatrywane jako świadczenie w zamian za coś. "Ja płacę, więc chcę sie spotykać z wnukami lub mam jakieś inne warunki". To nie są świadczenia wzajemne, tylko dwie zupełnie niezależne kwestie.

Czy to sprawiedliwe, aby obciążać dziadków "rachunkami" dziecka?
Gdy powstawały te przepisy, ustawodawcy uznali, że jest to słuszne rozwiązanie, które ma na celu dobro dziecka. Z prawnego punktu widzenia nie można mieć do tego zarzutów. Ale można by zapytać socjologów i psychologów, czy dziś w społeczeństwie polskim taki obowiązek jest uważany za słuszny. Pamiętajmy jednak, że przy konfliktach rodzinnych zawsze jedna strona może być bardziej pokrzywdzona. Dlatego najważniejsze jest dobro dziecka, a nie rodziców czy dziadków.

Czy poza alimentami prawo reguluje też inne relacje pomiędzy dziadkami a wnukami?
Tak. Dziadkowie mają prawo ubiegać się o opiekę nad wnukami, jeżeli rodzice są niezdolni do zajmowania się nimi lub nie żyją.

W takich sytuacjach szanse dziadków są bardzo duże. Są kandydatami równie ważnymi, jak np. rodzeństwo rodziców dzieci. A ponieważ to z nimi dzieci są bardziej związane emocjonalnie, ich szanse są nawet większe. Chociaż tu też mogą pojawić się problemy, np. gdy o dzieci starają się dziadkowie obojga rodziców. Pamiętam taką sprawę. Dziadkowie, i ze strony ojca, i matki (rodzice zginęli w wypadku), chcieli wziąć wnuki do siebie. Takie sprawy wywołują silne emocje, dlatego sąd stara się działać tak, aby zaoszczędzić stresu dziecku. Bierze się więc pod uwagę zdanie samego dziecka.

Nastoletnie mają już realny wpływ na decyzję sądu i ich wola jest jedną z głównych przesłanek. W przypadku 3- czy 5-latków nie ma oczywiście takiej możliwości. Ważne są jednak kwestie relacji emocjonalnych między dzieckiem a dziadkami. Jeżeli dziecko jest silniej związane z jednymi dziadkami niż z drugimi, to ich szanse rosną. Muszą oczywiście zostać spełnione podstawowe warunki: np. dobry stan zdrowia, wystarczające środki finansowe, warunki mieszkaniowe.

Dziadkowie to zazwyczaj osoby w podeszłym wieku, które mogą mieć problemy z zajmowaniem się małymi dziećmi. Dlatego często lepiej powierzyć dziecko osobie młodszej, czyli np. siostrze rodzica. I nie chodzi o odsuwanie dziadków od wnuków, tylko o zapewnienie im jak najlepszych warunków. Jeżeli dziadkowie są jedynymi chętnymi, to według mnie w ponad 90 proc. przypadków otrzymują prawo do opieki. Sąd nie wyśle dziecka do domu dziecka, jeśli są dziadkowie, którzy mogą zapewnić mu opiekę.

Coraz częściej dziadkowie tracą kontakt z wnukami, bo te razem z rodzicami wyjeżdżają za granicę.
Rodzice są jedynymi osobami uprawnionymi do podejmowania decyzji o wyjeździe dziecka za granicę. Chyba że ich władza rodzicielska została ograniczona. Jeżeli sąd ograniczył władzę rodzicielską i w jakimś zakresie powierzył ją dziadkom, to wtedy i tylko wtedy - gdyby rodzice nie stosowali się do orzeczenia sądu - dziadkowie mogą walczyć o swoje prawa na drodze prawnej. Mogą też domagać się zakazu wyjazdu dziecka za granicę z rodzicami. Jeśli jednak takiej wyjątkowej sytuacji nie było, to dziadkowie nie mają tu nic do powiedzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl