Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gry komputerowe stały się naszą codziennością

Dariusz Wawrzyniak
Dariusz Wieczorek.
Dariusz Wieczorek.
Organizator imprezy Poznań Game Arena, Dariusz Wawrzyniak, o tym dlaczego impreza wraca do Poznania i dlaczego gry komputerowe to już nie zabawki dla dzieci w rozmowie z Marcinem Kostaszukiem.

Po trzech latach przerwy Poznań Game Arena wraca do Poznania. Dlaczego impreza dla graczy nie sprawdziła się w Warszawie?

Dariusz Wawrzyniak: - W stolicy udało nam się po raz pierwszy skupić na jednej imprezie wszystkich dystrybutorów gier i sprzętu audio-wideo. Nie do końca sprawdził się nacisk na pokazywanie produktów, a nie danie na przykład każdemu zwiedzającemu możliwości uczestnictwa w turniejach.

Rozumiem, że tego nie zabraknie w weekend na PGA?

Dariusz Wawrzyniak: - Wracamy, bo jest to impreza, która zbudowała swoją markę. Po jej zawieszeniu w Poznaniu uczestnicy poprzednich edycji zwracali uwagę na brak tej imprezy w programie MTP. Dostawaliśmy nawet listy z podpisami, tak jakby ktoś zbierał je na ulicy. Poza tym żadna z imprez, które próbowano zorganizować w innych miastach, nie osiągnęła takiego zainteresowania jak PGA. Tylko tutaj można zarówno sprawdzić tytuły, które królować będą jesienią i zimą, ale też porozmawiać z profesjonalistami i twórcami gier. Wraz z Politechniką Poznańską organizujemy Zjazd Twórców Gier. Opowiedzą oni, jak tworzy się gry, grafikę czy animacje 3D. Magnesem będzie też obecność ludzi z firm, które stworzyły "Angry Birds" czy "Farmville".

Przemysł gier pędzi tak szybko, że mało kto pamięta początki...

Dariusz Wawrzyniak: - Dlatego w strefie Retro Games, na kilkunastu stanowiskach, pokażemy stare gry jako formę żywej prezentacji historii. Gratką będzie prezentacja pierwszej polskiej gry komputerowej na Atari, która nigdy dotąd nie ukazała się legalnie. Tu też można będzie pogadać z pasjonatami, pamiętającymi czasy, gdy komputer miał mniej pamięci niż dzisiejszy zegarek.

To przypomina, że gry komputerowe wychodzą z kategorii "zabawki".

Dariusz Wawrzyniak: - Są już czymś więcej. Wieczorem bawimy się na konsoli, w pociągu na tablecie, w tramwaju na komórce… Stwierdzenie, że gracz to osoba między 18. a 24. rokiem życia też jest już nieaktualne.

Bo grają już pięciolatki?

Dariusz Wawrzyniak: - Tak, ale też wiele osób, które zaczynało przygodę z komputerem 20 lat temu, a dziś po powrocie z pracy spędza pół godzinki przy konsoli, żeby się odstresować i woli ten rodzaj rozrywki od biernego oglądania telewizji. Dla mnie bezcenny był widok wujostwa, które na imprezie rodzinnej przez trzy godziny bawiło się Kinectem, czyli przystawką do konsoli, dzięki której tym, co dzieje się na ekranie, można sterować ruchem ciała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski