Rozpoczął się sezon na grzyby halucynogenne. Są pierwsi zatrzymani

Małgorzata Moczulska
fot. SOSG w Kłodzku
Rozpoczął się sezon na grzyby halucynogenne i na podgórskich łąkach można od kilku dni spotkać młodych ludzi z reklamówkami. Dolny Śląsk, a szczególnie rejon Gór Sowich, Stołowych i Karkonoszy, to bowiem jeden z głównych regionów w Polsce gdzie rosną te grzyby, a konkretniej łysiczka lancetowata.

Są też już pierwsi zatrzymani. To dwójka 17-latków z Kłodzka, która zbierała grzybki obok szlaku na Wielką Sowę. Policja przyznaje, że grzybiarze wpadają sporadycznie. Powód? Nie patrolują łąk czy zboczy lasów. Renata Sulima z Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej, przyznaje, że jeszcze kilka lat temu, kiedy nie było otwartych granic i straż patrolowała górskie lasy, takich osób zatrzymywała w sezonie dziesiątki. - Dziś jest trudniej, ale to nie znaczy że bezkarnie. Doskonale wiemy, gdzie takie grzybki rosną i na przełomie września i października często je odwiedzamy - dodaje. Prawo traktuje grzybki halucynogenne tak samo jak marihuanę czy amfetaminę. Ich posiadanie jest przestępstwem. Grozi za to kara do trzech lat więzienia.

Fachowcy oceniają, że grzyby halucynogenne stają się większym zagrożeniem niż narkotyki. Są bardzo tanie, a kiedy sami je zbieramy, wręcz darmowe. Wystarczy kilka godzin spaceru na świeżym powietrzu i jesteśmy w stanie zrobić sobie zapas na kilka miesięcy. Ususzone grzybki zachowują bowiem swe właściwości. Bez problemu można też je kupić. Na czarnym rynku kosztują po 20-40 groszy za sztukę. By się odurzyć, trzeba zjeść około 20. Działają podobnie jak dużo droższe LSD. Też wywołują halucynację czy euforię.

Wielu młodych ludzi, którzy nazywają je magicznymi grzybkami i halucynkami, twierdzi, że skoro stworzyła je natura, to na pewno im nie zaszkodzą. Błąd. Branie grzybów może prowadzić do bardzo głębokiej depresji, a w konsekwencji nawet śmierci. Adam Nyk z Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień Monar w Warszawie mówi, że szczególnym niebezpieczeństwem związanym z ich zażywaniem jest wysokie ryzyko śmiertelnego zatrucia. - Grzybki szybko uzależniają - twierdzi terapeuta. - A już po kilkakrotnym zjedzeniu mogą spowodować nieodwracalne zmiany organiczne w mózgu.

Niezwykle niebezpieczny jest też tzw. flashack, czyli nawrót, nawet po kilku miesiącach, psychodelicznych doznań, mimo że narkotyk nie został ponownie zażyty. Następuje on w nieoczekiwanym momencie. Człowiek zaczyna słyszeć szepty, śmiechy, przed oczyma pojawiają mu się dziwaczne obrazy. Towarzyszy temu też szalona ochota odebrania sobie życia i, niestety, czasem kończy się tragicznie. Ludzie wyskakują z okna lub podcinają sobie żyły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozpoczął się sezon na grzyby halucynogenne. Są pierwsi zatrzymani - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl