– Nie powinnam prowadzić po alkoholu i proszę o uniewinnienie – mówiła w piątek Dorota W.
– Żądam uznania Doroty W. za winną. Prowadziła pojazd w stanie nietrzeźwości i doprowadziła do wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Wina oskarżonej jest niewątpliwa. Domagam się 5 lat pozbawienia wolności i 10 letni zakaz prowadzenia pojazdów – ripostowała z kolei prokurator Irena Konieczna.
W piątek odbyła się ostatnia rozprawa Doroty W., oskarżonej o spowodowanie wypadku na alei Kraśnickiej. Wygłoszone zostały mowy końcowe. Oskarżyciel posiłkowy zaproponował wyższy wyrok - 6 lat więzienia. – Nie widzę żadnych okoliczności łagodzących – mówił adwokat Adam Załęski
Obrońcy byli jednak innego zdania. – Zjazd na przeciwległy pas ruchu nie był zamierzony – przekonywał adwokat Tadeusz Wolfowicz . I dodał: Wątpliwa jest też prędkość auta, którą ustalił biegły – 88 km/h. Wszyscy świadkowie zgodnie twierdzili, że samochody jadące w kolumnie poruszały się z prędkością ok. 50-60 km/h.
Do tragedii doszło 20 listopada 2012 roku. Dorota W. jechała od strony ul. Roztocze do domu w Konopnicy. Na alei Kraśnickich zjechała na drugi pas ruchu i zderzyła się z jadącym na przeciwka peugeotem. Na miejscu zginął 80-letni Jan S. oraz jego pasażerka 72-letnia Irena K. Policjanci stwierdzili, że Dorota W. była pijana. W pierwszym badaniu miała 1,5 promila alkoholu we krwi. Wyjaśniła, że zauważyła na jezdni karton. Próbowała go ominąć i wtedy wpadła w poślizg.
Według obrońcy, także kierowca peugeota przyczynił się do spowodowania wypadku. – Zanim oskarżona przekroczyła oś jezdni, to od ponad 2 sekund poruszała się w niekontrolowany sposób. To był wystarczająco długi czas, by kierowca peugeota mógł zareagować i uniknąć zderzenia – mówił Wolfowicz. I dodał: Nie można wykluczyć tego, że oskarżona omijała przeszkodę na drodze, bowiem samochód dostawczy, który mógł zgubić pakunek, według wszelkich ustaleń, był w okolicy zdarzenia. Dodatkowo jeden ze świadków widział paczkę leżącą na drodze.
Paczki (podobno ze styropianem) nie widział natomiast przesłuchiwany w piątek policjant, który przybył na miejsce zdarzenia: – Gdybym ją widział, ujęte zostałoby to w protokole z wypadku – twierdził policjant.
Inni z obrońców kobiety próbowali przekonywać, że wypadek był traumą dla samej Doroty W. oraz, że po alkoholu reakcja nie zawsze jest spowolniona. – W 10 proc. przypadków, po spożyciu alkoholu reakcja kierowcy jest wręcz szybsza – mówił adwokat Jakub Wende. I dodał: - Wnoszę o uniewinnienie mojej klientki z zarzutu spowodowania wypadku.
Wyrok w tej sprawie zapadanie w najbliższy piątek, 11 września.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?