- Bardzo miło wspominam tamten czas. Po raz pierwszy miałem wówczas możliwość pogrania na dużych scenach. Występowaliśmy przede wszystkim na bluesowych festiwalach. Miało to jednak swoje złe strony: jeśli ktoś nie słuchał bluesa, kojarzyliśmy mu się z Dżemem czy Sławkiem Wierzcholskim. Tymczasem to, co graliśmy, nie miało z tym nic wspólnego. Początkowo wykonywaliśmy starego bluesa, ale szybko zacząłem pisać własne piosenki. Chciałem dotrzeć do szerszego odbiorcy - opowiada.
Konflikty personalne sprawiły, że zespół poszedł ostatecznie w rozsypkę. Wtedy wokalista postanowił wyjść poza krakowskie środowisko muzyczne. Wraz z warszawskimi muzykami powołał do życia nowy projekt - Limboski Quartet. Debiutancki album formacji "Cafe Rumba" pokazał, że bliżej jej do folku niż bluesa.
- Tak właśnie chciałem zabrzmieć, a w Krakowie nie znałem muzyków, którzy zapewniliby odpowiednią chemię. Dlatego musiałem ich szukać w całej Polsce. Ta mieszanka jest zbawienna dla atmosfery w zespole - wspomina.
Jeszcze inną muzykę przyniósł drugi album formacji - "Verba Volant". Mocne granie rockowe o psychodelicznym tonie było sporym zaskoczeniem dla fanów krakowskiego barda.
Szybko okazało się, że nie ma on jednak zamiaru rezygnować z akustycznych występów. Temu służy duet Limboskiego z harmonijkarzem - Łukaszem "Wiśnią" Wiśniewskim z grupy Kraków Street Band. I to wlaśnie blues w wykonaniu tego teamu usłyszymy w sobotę.
Sobota, 5 września,
godz. 20, Cafe Szafe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?