- Taka jest właśnie Polska. Tutaj nie daje się dłużej popracować trenerom, bo wszyscy szybko chcą mieć wyniki. Nikt nie ma cierpliwości - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jan Furtok, były zawodnik Hamburger SV i reprezentacji Polski.
Brzęczek prowadził Lechię w 29 spotkaniach w ekstraklasie. Zespół pod jego wodzą wygrał 10 meczów, 9 zremisował i 10 przegrał. W tym sezonie, choć murem stali za nim kibice, co demonstrowali podczas ostatniego, burzliwego spotkania z zarządem i sztabem szkoleniowym, to jednak nie broniły go wyniki (siedem punktów w siedmiu meczach). Działacze Lechii postanowili podziękować Brzęczkowi, a w jego miejsce zatrudnili Thomasa von Heesena.
- Nie uważam, żeby polska szkoła trenerska była gorsza od zagranicznej. Nie da się jednak ukryć, że każdy szkoleniowiec musi mieć trochę szczęścia. A myślę, że to nawet dobrze, że trochę tej niemieckiej myśli wpuści się do Lechii - nie ma wątpliwości Furtok, który nowego szkoleniowca Lechii doskonale zna ze wspólnych występów w Hamburger SV w latach 1988-93.
W Lechii von Heesen będzie szóstym zagranicznym trenerem. Wcześniej na tym stanowisku pracowali Czech Vaclav Kriżek, Austriak Ferdynand Fritsch, Węgier Lajos Szolar, Holender Ricardo Moniz oraz Portugalczyk Joaquim Machado. Czy von Heesen będzie się wyróżniał czymś na tle swoich poprzedników? Zdaniem Furtoka, wielkich wstrząsów w szatni Lechii spodziewać się nie należy.
- To jest bardzo spokojny, wyważony człowiek - charakteryzuje Niemca były reprezentant Polski.
Więcej na ten temat przeczytasz w środowym (2 września 2015), papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?