Jak przyznał polska królowa lekkoatletyki, priorytetem są dla niej teraz igrzyska olimpijskie. A potem?
- Na razie koncentruję się na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Potem dopiero zastanowię się, czy kończyć karierę, czy dalej trenować - oznajmiła Anita Włodarczyk.
Polska mistrzyni na pewno mogłaby przekazać znakomite wzorce innym lekkoatletom, którzy trenują rzut młotem, ale w tym kierunku raczej nie chciałaby iść. Dlaczego?
- Myślę, że po zakończeniu kariery nie zostanę trenerem, bo mam już dosyć tych wszystkich wyjazdów. To jest chyba najgorsze, co tylko może być, kiedy człowiek jest cały czas poza domem - wyjaśniła.
Nie oznacza to jednak, że Włodarczyk nie ma na siebie pomysłu.
- Nie ukrywam, że chciałabym pracować z dziećmi, choć niekoniecznie musiałabym ich uczyć rzutu młotem - dodała.
Przypomnijmy, w Pekinie Włodarczyk wręcz zmiażdżyła swoje rywalki w rzucie młotem. Polka zakończyła konkurs z wynikiem 80,85m, co jest zaledwie o 23 centymetry gorszym rezultatem od rekordu świata, który zresztą również do niej należy.
Dzień Dobry TVN/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?