Strzałem na bramkę premier Tusk otworzył w Śmiglu boisko Orlika

Była miejscowa orkiestra dęta, mieszkańcy, rządowi i samorządowi notable oraz młodzież. To właśnie jej ma służyć wybudowane boisko ze sztuczną nawierzchnią oraz zapleczem. Wczoraj takich obiektów w całej Polsce otwierano osiem.

- Jako dziecko marzyłem, aby zagrać na takim boisku ze sztuczną nawierzchnią - powiedział Donald Tusk.
Gdy wspólnie z burmistrzem Śmigla Wiktorem Snelą przeciął symboliczną wstęgę, przyszedł czas na strzały do bramki. Trzeba było aż czterech przymiarek, aby reprezentujący rządową drużynę strzelec pokonał zawodnika Pogoni Śmigiel.

- Premier starał się, ale mu nie wyszły te trzy pierwsze strzały. Za czwartym razem to już trochę odpuściłem - przyznał Bartek Kaźmierczak.
Ze Śmigla premier udał się do Kościana, gdzie najpierw odwiedził Warsztaty Terapii Zajęciowej, a następnie w auli miejscowego liceum spotkał się z mieszkańcami.

- Nie przyjechałem po komplementy. Bardzo chciałbym, żebyśmy serio porozmawiali - zachęcał Donald Tusk. I posypały się pytania i skargi - o niskie emerytury i renty, ogrody działkowe, rolnictwo, wynagrodzenia dla nauczycieli, ordynację wyborczą i drogi. W przypadku tych ostatnich chodziło o budowę S-5.

- Ta droga będzie zbudowana. Zobaczycie, że kilometr po kilometrze będzie przybywać - zapewniał premier Tusk.
Mieszkańców interesowały także stosunki między premierem a prezydentem. Jeden z zabierających głos zaapelował do premiera, aby ten zrobił porządek z posłem Palikotem. Zaproponował nawet, aby jednego z najsłynniejszych polityków PO skierować na leczenie do specjalistycznego szpitala w Kościanie.

- Jestem przeciwny wsadzaniu polityków do szpitali, ale mam radę, aby pan przełączył kanał telewizyjny i nie oglądał posła Palikota - poradził premier.