Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Śląsk. Emocjonujące spotkanie, Brożek dobija Śląsk [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław.
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław. fot. Michał Gąciarz
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 4:2 (2:1). Wisła wreszcie wygrała mecz. Swoje pierwsze gole w tym sezonie strzelił Paweł Brożek. Kibice stanęli murem za trenerem Moskalem.

Wisła wreszcie wygrała mecz w ekstraklasie. Kibice "Białej Gwiazdy" czekali na ten moment od 3. kolejki, gdy krakowianie pokonali Lecha. Wczoraj wiślacy rozegrali bardzo dobre spotkanie i ograli Śląsk. Nie było to jedyne przełamanie. Swoje pierwsze gole w sezonie strzelił bowiem Paweł Brożek. - Długo czekałem na te bramki, kamień spadł mi z serca - skwitował sprawę "Brozio".

Przed meczem na telebimach przypomniano bramkę Clebera z meczu z Barceloną, którą strzelił siedem lat temu, dokładnie 26 sierpnia 2008 roku. Dzisiaj w Wiśle bardziej myślą o bieżących problemach niż o meczach z takimi drużynami. Jednym z nich jest mała liczba punktów w tym sezonie, jaką zgromadziła "Biała Gwiazda". Spotkanie ze Śląskiem miało być tym, które przełamie remisową niemoc. I takim się stało. Tym razem trener Wisły Kazimierz Moskal posłał do boju dokładnie taką jedenastkę, jakiej należało się spodziewać, m.in. z Pawłem Brożkiem w ataku.

W pierwszych minutach gra toczyła się w środku pola. Więcej chęci do atakowania bramki rywala przejawiali jednak gospodarze. Kilka ich akcji załamało się na obronie Śląska, ale w 9 min wyprowadzili groźny atak. Paweł Brożek zagrał do Wilde-Donalda Guerriera. Ten miał przed sobą tylko Mariusza Pawełka, ale strzelił niecelnie. Dwie minuty później Haitańczyk wystartował do piłki, zagranej przez Macieja Jankowskiego. Źle ją jednak przyjął.

Wrocławianie odpowiedzieli w 18 min, za to od razu uzyskali prowadzenie. Po strzale z rzutu wolnego Thomasa Hateleya piłka odbiła się od słupka, a następnie trafiła w Radosława Cierzniaka i wturlała się do bramki. Była to jednak kontrowersyjna sytuacja, bo bramkarza Wisły absorbował Piotr Celeban, który był na wyraźnym spalonym.

Wisła z odpowiedzią nie czekała długo. Już po jedenastu minutach wyrównała. Akcję Guerriera i Łukasza Burligi sfinalizował Paweł Brożek strzelając z bliska do praktycznie pustej bramki.

Krakowianie od tego momentu szukali cały czas drugiego gola i znaleźli go jeszcze przed przerwą. Rafał Boguski biegł z piłką przez pół boiska, następnie wpadł w pole karne, spokojnie obiegł Mariusza Pawełka i wpakował piłkę do siatki.

Drugą połowę Wisła rozpoczęła od ataków, tak jakby szybko chciała sobie wypracować dwubramkową zaliczkę i przegonić demony z poprzednich meczów, gdy nie udawało się po przerwie utrzymać jednobramkowej zaliczki. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 58 min Boban Jović przytomnie wycofał piłkę do Guerriera, a ten wypalił jak z armaty pod poprzeczkę. Pawełek był bez szans.
Koniec emocji? Nic z tego. W 67 min Richard Guzmics za krótko wybił piłkę, tę przejął Jacek Kiełb i strzałem z dystansu uzyskał kontaktowego gola dla Śląska.

Końcówka meczu była już szalona. Śląsk atakował, szukając wyrównania, Wisła kontrowała. I w 87 właśnie taki atak przyniósł "Białej Gwieździe" czwartego gola. Wyprowadzili go Guerrier i Brożek. Haitańczyk podawał, a "Brozio" dopełnił na raty formalności.

To był już cios, po którym Śląsk nie miał prawa się podnieść. Teraz najważniejszym pytaniem jest czy ta efektowna wygrana zakończy wreszcie spekulacje na temat zwolnienia trenera Kazimierza Moskala? Kibice jasno wyrazili zdanie w tej sprawie, stając po meczu murem za szkoleniowcem i skandując jego nazwisko.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 4:2 (2:1)
0:1 - Cierzniak (sam.), 19. min.
1:1 - Brożek, 29. min.
2:1 - Boguski, 45. min.
3:1 - Guerrier, 58. min.
3:2 - Kiełb, 67. min
4:2 - Brożek, 87. min.

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga - Mączyński, Uryga - Boguski (83 Cywka), Jankowski (77 Popović), Guerrier - Brożek (90+1 Crivellaro).

Śląsk: Pawełek - Pawelec, Celeban, Kokoszka, Dudu (26 Zieliński) - Hołota, Hateley - Paixao, Danielewicz (78 Ostrowski), Pich - Biliński (46 Kiełb).

Żółte kartki: Guzmics, Guerrier (Wisła), Pawelec, Zieliński (Śląsk)

Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) oraz Piotr Sadczuk (Lublin) i Kamil Wójcik (Warszawa).

Widzów: 11 503

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska