Kościół ten jest jednym z ciekawszych obiektów sakralnych w Łodzi. I nic dziwnego, gdyż autorem projektu był czołowy architekt przedwojenny: Józef Kaban - Korski. Stąd oryginalna bryła świątyni o znakomitych proporcjach i oszczędnych, lecz wyrazistych i szlachetnych dekoracjach, jak kolumny, płaskorzeźby i taras z balustradą. Do tego dochodzi wieża, którą zbudowano znacznie później - już po wojnie.
Ponadto w pobliżu świątyni mamy dawną plebanię w formie dworku modrzewiowego, który przeniesiono tu z innego miejsca, a także jeden z pierwszych w Polsce pomników katyńskich, który właśnie - wraz z otoczeniem - jest odnawiany. Prace na kościele i przy pomniku mają potrwać do września br., co oznacza, że miejsce to bardzo się zmieni.
Prace renowacyjne polegają na odnowieniu stylowej fasady kościoła z kolumnami, balustradą i płaskorzeźbą nad tarasem przedstawiającą koronowanie Matki Boskiej. Prace, na które otrzymaliśmy dofinansowanie z Urzędu Miasta (100 tys. zł) i z Urzędu Marszałkowskiego (60 tys. zł), pochłoną 360 tys. zł. Wcześniej odnowiliśmy dach oraz odwodniliśmy i zabezpieczyliśmy fundamenty - wyjaśnia ksiądz proboszcz Tadeusz Weber.
Dodaje, że wystąpi do władz miasta o dotację na remont w 2016 roku elewacji świątyni od strony trasy W-Z. Mamy nadzieję, że samorząd pomoże, aby kościół do końca został odnowiony.
Warto zwrócić uwagę, że kościół ten jako przedsięwzięcie urbanistyczne został znakomicie zaplanowany i zlokalizowany, przez co już z daleka był widoczny - mówi Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Chwali on wyborne dzieło Kabana - Korskiego, jednak nie kryje, że nie wszystkie rozwiązania mistrza okazały się praktycznie. Otóż doprowadził on do tego, że z czasem nadał dachom bardziej nowoczesne formy. Jednak efekt był taki, że śnieg zaczął na nich zalegać i pojawiały się zacieki we wnętrzach świątyni. Dlatego podczas remontu dachów wrócono do ich pierwotnych kształtów.
Powstanie świątyni wiąże się z inwazją na Polskę Armii Czerwonej w 1920 roku. Gdy wydawało się, że wojska bolszewickie zaleją Warszawę i cały kraj, łodzianie zgromadzeni na błagalnym nabożeństwie złożyli ślubowanie, że jeśli Bóg da zwycięstwo i uratuje Polskę, to oni w podzięce wybudują kościół-pomnik. I tak się stało. Po pogromie najeźdźców nad Wisłą i nad Niemnem kraj został uratowany, zaś łodzianie mogli pomyśleć o budowie świątyni. W 1926 roku ksiądz biskup Wincenty Tymieniecki ustanowił nową parafię i poświęcił kamień węgielny pod budowę kościoła, który cztery lata później był gotowy.
Ozdobą wnętrz stała się wspaniała płaskorzeźba wykonana w drzewie lipowym przez znakomitego malarza i rzeźbiarza wileńskiego Ludomira Sleńdzińskiego, profesora Uniwersytetu Stefana Batorego w grodzie nad Wilią. Część górna przedstawia Bogurodzicę depczącą smoka, zaś dolna nawiązuje do bitwy warszawskiej i ukazuje oddział polskich żołnierzy prowadzony do boju przez księdza Ignacego Skorupkę. Między obu częściami mamy wstęgę z napisem: "Dzięki Ci, Matko, za cud nad Wisłą".
Fabryka Grohmana popada w ruinę. Władze Łodzi chcą odebrać zabytek właścicielowi
Podczas drugiej wojny światowej kościół został zdewastowany, bowiem niemieccy okupanci zamienili go w zakład produkujący odzież wojskową. Okrutny los spotkał budowniczego świątyni, księdza prałata Dominika Kaczyńskiego i dwóch wikariuszy, którzy zostali zgładzeni w obozie w Dachau. Gdy parafianie otrząsnęli się z wojennego koszmaru, przystąpili do odnowienia wnętrz świątyni i budowy wieży z dzwonami, którą ukończono w 1950 roku. Były to czasy, gdy kościół stał na skraju parku Poniatowskiego. Zmiana nastąpiła w latach 70., gdy między parkiem a kościołem wybudowano trasa W-Z.
Autopromocja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?