Ekolodzy usłyszeli zarzuty za protest w kopalni "Konin" SA

Radosław Grzelak, pl
19 ekologów z Greenpeace usłyszało dziś zarzut bezprawnego wejścia na teren odkrywki Jóźwin IIb Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" SA.

Zgodnie z art. 193 KK ekologom grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.

W poniedziałek rano do odkrywki Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" SA Jóźwin IIb podjechała kolumna samochodów. Aktywiści Greenpeace bardzo szybko spuścili się na linach na dno odkrywki.

Próbowało ich zatrzymać kilku pracowników ochrony kopalni, ale bezskutecznie. Jacek Winiarski, rzecznik Greenpeace, podkreśla że był to pokojowy protest. - Naszym celem jest zwrócenie uwagi naszego rządu na konieczność rozwoju energetyki odnawialnej. Chciałem podkreślić, że nie występujemy przeciwko górnikom. Twierdzimy, że przy produkcji energii odnawialnej prace może znaleźć w Polsce kilkadziesiąt tysięcy osób - powiedział Jacek Winiarski.

Ekolodzy zamierzali usypać napis STOP. Nie dopuścili do tego pracujący na pobliskiej koparce. Rozpoczęła się przepychanina, w której uczestniczyli także pracownicy ochrony. Aktywiści Greenpeace twierdzą, że byli popychani i kopani . Według Jacka Winiarskiego doszło do pobicia kilku osób. W grupę ekologów wjechał też spychacz aby zlikwidować powstający napis.

Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali ekologów . Zostali przewiezieni na Komendę Miejską Policja W Konie. - Zarząd kopalni poprosił nas o interwencje. Wszystkie osoby są spisywane, jest problem z tłumaczeniem, gdyż w grupie zatrzymanych jest wielu obcokrajowców. Jednak po dokonaniu wszystkich czynności osoby te zostaną zwolnione - powiedziała Renata Purcel - Kalus, rzecznik konińskiej policji.

Zatrzymani ekolodzy na policyjnej świetlicy dostali ciepłą herbatę. Nie narzekali ani na warunki, ani na pracę policjantów.

- Wszystko odbyło się spokojnie. Natomiast niebezpiecznie było kiedy zaatakowali nas pracownicy kopalni. Byliśmy popychani i kopani - powiedziała jedna z aktywistek Greenpeace.
Według Sławomira Mazurka, prezesa KWB "Konin" kopalnia była zmuszona na dwie godziny zatrzymać wydobycie węgla. Spółka zamierza wystąpić z pozwem sądowym wobec organizatorów protestu. Domagać się będzie odszkodowania za przerwę w produkcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ekolodzy usłyszeli zarzuty za protest w kopalni "Konin" SA - Głos Wielkopolski

Wróć na i.pl Portal i.pl