Drastyczne zdjęcie dziewczynki na okładce Faktu. Medioznawca: Granice będą przesuwane OKŁADKA FAKTU

Krzysztof Marczyk (AIP)
"Fakt" opublikował na okładce drastyczne zdjęcie zamordowanej siekierą dziewczynki
"Fakt" opublikował na okładce drastyczne zdjęcie zamordowanej siekierą dziewczynki Fot. via AIP/x-news
OKŁADKA FAKTU | Redaktor Naczelny "Faktu", Robert Feluś, wydał oświadczenie, w którym przeprosił za czwartkową okładkę. Pierwsza strona przedstawiała zakrwawioną dziewczynkę, którą chwilę wcześniej psychopata uderzył w głowę siekierą. Medioznawca Uniwersytetu Warszawskiego, dr Anna Jupowicz-Ginalska, przewiduje w rozmowie z AIP, że granice wciąż będą przesuwane.

Tabloidy znów przekroczyły granicę. Na czwartkowej okładce "Fakt" umieścił zdjęcie dziewczynki, która została uderzona w głowę siekierą przez psychopatę. "Jedynka" dziennika wzbudziła skrajne emocje.

Źródło: AIP/x-news

- Moja reakcja na okładkę Faktu wydaje się dość naiwna. Mimo tego, że jestem analitykiem mediów, ich obserwatorem, komentatorką i medioznawczynią, powinnam być przyzwyczajona do takich rzeczy i chyba bardziej rynkowo popatrzeć na tego typu działania, to jednak było to szokujące - przyznała dr Anna Jupowicz-Ginalska, pytana przez Agencję Informacyjną Polska Press.

Zdecydowanie bardziej dosadny był w dniu publikacji dziennikarz radia TOK FM, Piotr Maślak, który w porannym programie swojej rozgłośni nie zostawił na tabloidzie suchej nitki. - Naprawdę nie rozumiem, co się musi dziać w mózgach redaktorów, którzy na pierwszej stronie publikują zdjęcie dziewczynki uderzonej siekierą przez jakiegoś oprawcę... Czy wam kompletnie, przepraszam za słowo, od****ło, drodzy redaktorzy? - powiedział wprost, ale odpowiedzi nie uzyskał.

Publiczny sprzeciw wobec takich drastycznych obrazków wyrazili też ludzie kultury. Maciej Stuhr napisał na Facebooku, że publikacja "Faktu" w ogóle go nie dziwi. Jest jednak zaskoczony, że ludzie na to przyzwalają, kupując pismo. - Niestety to Wy musicie się tą winą za takie ku*****wo nieco podzielić - zasugerował aktor. W odpowiedzi usłyszał od internautów, że sam przyczynia się do robienia "reklamy" dziennikowi. Stuhr zgodził się z tym stwierdzeniem, ale uznał, że nie mógł tego przemyśleć. Dodał też, że pisząc "Wy", miał na myśli między innymi swoich rodziców, którzy czasem po "Fakt" sięgają.

Stuhra poparła aktorka Barbata Kurdej-Szatan. - Nie kupujcie tego bestialskiego kłamliwego gówna. Bo dosłownie - tak można nazwać "Fakt"! - napisała na Facebooku. - Niestety jest więcej tego typu beznadziejnych gazet i portali. Naprawdę - macie wszyscy swój rozum - można wybrać inaczej! - apelowała.

- Bardzo cieszy, że taka reakcja społeczna miała miejsce, że pojawiło się tyle głosów krytycznych i że ten kubeł zimnej wody na rozgorączkowane głowy redaktorów został wylany - uważa dr Jupowicz-Ginalska.

Odzwierciedleniem tych słów jest fakt, że redaktor naczelny "Faktu", Robert Feluś wydał oświadczenie, w którym przyznał się do błędu i przeprosił za publikację drastycznych zdjęć na okładce. - Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to – szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu - brzmi fragment oświadczenia.

Jednak, jak tłumaczy medioznawca, tabloidy owszem, mogą zrobić krok w tył, ale tylko na chwilę, czego uczy historia. Ponad dekadę temu "Super Express" też przekroczył wszelkie granice, publikując na okładce drastyczne zdjęcie zastrzelonego Waldemara Milewicza. - Znowu redakcja próbowała się bronić. Przez chwilkę mieliśmy spokój. Później, proszę zobaczyć co się pojawiało na kolejnych okładkach. Mieliśmy ekshumację zwłok i zwłoki w stanie daleko posuniętego rozkładu. Mieliśmy fotomontaż, jak wyglądałaby Madzia z Sosnowca, gdyby żyła i miała kolejne urodziny. Mieliśmy matkę Madzi na koniu na okładce. I tak dalej, i tak dalej - wymienia.

Warto zauważyć, że społeczeństwo tabloidyzuje się razem z mediami. Gdyby nie było zapotrzebowania na tego typu szokujące materiały, gdyby nikt tego nie kupował, to po prostu by ich nie było. Tematy zakazane, tematy tabu zawsze budzą większe zainteresowanie.

- Mówimy o tym, że ta okładka wywołała wiele kontrowersji, mówimy że nie podoba nam się ta okładka, mówimy bardzo wprost, mówią to ludzie mediów, mówią to internauci. Ale jednocześnie sprawdźmy klikalność. Chociażby w internecie, tam gdzie ta okładka również się pojawiła. Sprawdźmy klikalność i zastanówmy się troszkę też nad sobą - sugeruje dr Anna Jupowicz-Ginalska. Od czytelników zależy więcej niż mogłoby się wydawać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Drastyczne zdjęcie dziewczynki na okładce Faktu. Medioznawca: Granice będą przesuwane OKŁADKA FAKTU - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl