Samotne kobiety nie będą miały szans na zajście w ciążę metodą in vitro. W świetle nowej ustawy o leczeniu niepłodności, której zapisy zaczną obowiązywać od listopada, metoda in vitro będzie przeznaczona wyłącznie dla par. Samotne kobiety, które zamroziły swoje komórki jajowe i zarodki w klinikach leczenia niepłodności, muszą się spieszyć, by wykorzystać je przed listopadem. Inaczej stracą komróki. Okazuje się, że wiele samotnych łodzianek właśnie w ten sposób zachodziło w ciążę. Według szacunków lekarzy, nawet 5 proc. pacjentek klinik stosujących metodę in vitro to samotne kobiety. A z każdym rokiem jest ich coraz więcej.
- Do tej pory do naszych klinik zgłaszało się wiele samotnych kobiet, które nie mogły zajść w ciążę z różnych przyczyn medycznych. Do zapłodnienia in vitro wykorzystywane było głównie nasienie dawcy z banku nasienia. Czasami też kobiety nie miały własnych komórek jajowych, dlatego decydowały się na in vitro z komórką adoptowaną od anonimowej dawczyni i nasieniem od anonimowego dawcy - informuje Robert Gizler, specjalista ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed we Wrocławiu.
Według ustawy, zapłodnieniu in vitro będą mogły poddawać się jedynie kobiety w heteroseksualnych związkach. Dziecko z takiego zapłodnienia będzie musiało mieć wskazanych matkę i ojca. Jednocześnie, partner wyrażając zgodę na in vitro, stanie się według prawa ojcem dziecka. Niezależnie od tego, czy nasienie pochodziło od niego czy z banku nasienia i czy jest mężem kobiety.
Kobiety są wstrząśnięte takimi planami polityków.
Co się stanie z pięcioma zarodkami, które zdeponowałam w klinice? Mogę płacić co roku blisko tysiąc złotych za utrzymywanie ich przy życiu, ale od 2 listopada nie mogę ich wszczepić do macicy. Nie mam do nich prawa - pisze jedna z kobiet w liście do Stowarzyszenia Nasz Bocian, które działa na rzecz leczenia niepłodności. - Byłam przekonana, że udało mi się przechytrzyć prawicę, uciec przed Dudą. Cieszyłam się, że ich zakazy mnie nie dotyczą, bo nawet jeśli zdecydują się całkowicie zabronić in vitro takim jak ja, czyli osobom samotnym, które ośmieliły się skorzystać z zapłodnienia in vitro nasieniem dawcy, ja ich ubiegłam. Bo przecież prawo nie działa wstecz - oburza się
.
Takich kobiet tylko w samej Warszawie jest ok. 70. Niektóre kliniki już zaczęły informować samotne pacjentki o tym, że od 2 listopada nie będą mogły wykorzystać zamrożonych zarodków. Tak robi np. jedna z wrocławskich klinik.
Informujemy o tym nasze pacjentki, mając na uwadze ich dobro. Nie chcemy by były zaskoczone nowymi przepisami - mówi Gizler z InviMed.
Komentarz: Anna Krawczak, prezes Stowarzyszenia Nasz Bocian |
Kobiety, decydując się na metodę in vitro, nie były uprzedzane, że prawo będzie mogło zadziałać wstecz. Stanęły przed wyborem - albo teraz zdecyduję się na in vitro, albo za chwilę w ogóle nie będę mogły. Ale część kobiet nie może teraz zajść w ciążę, bo jest w połogu, inna kobieta jest w szóstym miesiącu ciąży. Kolejna ma cztery zarodki, teraz może wziąć jeden, a co z pozostałymi? Kobiety tworzyły zarodki nie po to, żeby je oddawać innym, ale po to, by mieć więcej niż jedno własne dziecko. W polskim prawie dopuściliśmy adopcję przez osobę samotną, a w przypadku zarodków tworzymy nową grupę obywateli, którzy muszą mieć wskazanych ojca i matkę. Zamysłem ustawy jest tak na-prawdę zamknięcie furtek do rodzicielstwa jednopłciowego. |
Zobacz też:
Jarosław Gowin: 60-letnia matka nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej opieki bliźniakom. Źródło: Fakty TVN/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?