Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Wybuch gazu na ul. Nadrzecznej. Jedna osoba nie żyje [WIDEO, ZDJĘCIA]

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Częstochowa: Wybuch gazu na ul. Nadrzecznej. Jedna osoba nie żyje
Częstochowa: Wybuch gazu na ul. Nadrzecznej. Jedna osoba nie żyje Piotr Ciastek
Do wybuchu gazu w jednej z kamienic na ul. Nadrzecznej w Częstochowie doszło po 9 rano. Nie żyje jedna osoba. Mieszkańców ewakuowano.

Po wybuchu gazu na ul. Nadrzecznej mieszkańcy kamienicy zostali ewakuowani. Na miejscu pracuje sześć zastępów straży pożarnej, policja i pogotowie.

- Do wybuchu doszło około godz. 9. Po wejściu do mieszkania okazało się, że w środku znajduje się martwy mężczyzna. Najprawdopodobniej doszło do wybuchu butli z gazem, ale to jeszcze ustalą biegli. Wykluczyliśmy też udział osób trzecich - mówi Joanna Lazar, rzecznik częstochowskiej policji.

Straż pożarna ewakuowała 8 pozostałych mieszkańców kamienicy. Budynek nie był podłączony do sieci gazowej.

- Wybuchł gaz pochodzący z butli propan-butan. Niestety nieszczęśliwym skutkiem tego zdarzenia jest śmierć jednej osoby. Przypuszczamy, że był to lokator tego mieszkania 60-paroletni mężczyzna. Nasze działania polegały tutaj na ugaszeniu tego mieszkania, ponieważ następstwem wybuchu był pożar. Wprowadziliśmy dwa prądy gaśnicze - od zewnątrz po drabinie i od środka. Dość szybko udało się to ugasić. Ewakuowaliśmy 8 osób z kamienicy. Wszystkie zostały przebadane przez pogotowie ratunkowe. W tej chwili sytuacja jest opanowana i trwają czynności śledczych i nadzoru budowlanego - mówi st. kpt. Dariusz Gieroń z częstochowskiej straży pożarnej.

Najprawdopodobniej mieszkańcy wkrótce będą mogli wrócić do swoich mieszkań. - Wszystko wskazuje na to, że nie ma przeciwwskazań, żeby mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań. Aczkolwiek ostateczna decyzja zapadnie w najbliższym czasie - dodał kpt. Gieroń.

Mieszkańcy, którzy zostali ewakuowani z kamienicy, po przebadaniu czekali na miejscu na możliwość powrotu do swoich mieszkań. To dla nich szok, że ich współlokator zginął w wybuchu.

- Nie byłem w mieszkaniu razem z sąsiadem. Gdybym był tam u niego, to bym razem z nim był zabity. On sam mieszkał, sparaliżowany. Po mieszkaniu o balkoniku chodził. Jeśli sobie coś tam robił to na gazie, a nie prądzie. To było straszne, jak bomba, no i poleciało wszystko. Sąsiad krzyczał, ktoś usłyszał. Walili w drzwi, ale nie szło ich ruszyć. Ogień, dym i koniec - nic. Przecież on jak tam był, a bomba wybuchła to mogło go tam potargać tak... Nie miał szans. Żadnych szans - mówił sąsiad zmarłego mężczyzny, Tadeusz Sokół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo