18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Wierzę, że mój syn żyje

Natalia Musiał
Marcin Zioło miał dokładnie 5,5 roku, gdy zaginął. Było to 25 lat temu, teraz jest już 31-letnim mężczyzną. Jego mama cały czas ma nadzieję, że Marcin żyje i wkrótce się odnajdzie.

- Przyprowadziłam go z przedszkola i jak zawsze poszedł bawić się na podwórku z innymi dziećmi - opowiada Danuta Zioło, mama Marcina. - Prosił, by mu zrobić herbatę, a jak wyszłam za nim z gorącym kubkiem, jego już nigdzie nie było.

Na podwórku nadal bawiło się dwoje dzieci, ale mówiły, że Marcin gdzieś tu biega.
- Obleciałam zaraz podwórka, znajomych, pobiegłam do męża do pracy - wspomina pani Danuta. - A jego nigdzie nie było.

Pani Danuta zgłosiła sprawę policji. Szukała pomocy u jasnowidza, księży Franciszkanów w Łodzi, jeździła do Wrocławia, Poznania - wszędzie tam, gdzie miała informacje o odnalezionych dzieciach. Niestety żadne z nich nie okazało się Marcinem. Pomaga jej także Fundacja Itaka.
- Wszyscy twierdzą, że go uprowadzili - opowiada nam mama Marcina. - Jasnowidz powiedział, że syn żyje i że z biegiem czasu mnie odnajdzie. Przepowiadał mi też inne rzeczy. Do tej pory wszystko co mówił sprawdziło się.

Jasnowidz przewidział m.in, że jej zięć będzie miał na imię... Marcin. Dwa lata trwało nim się przemogła i zaczęła mu mówić po imieniu. Wcześniej nazywała go Michałem.
Po dwóch latach od zaginięcia syna, pani Danuta zobaczyła wraz z mężem w telewizyjnych "Rozmaitościach" chłopca bardzo podobnego do ich syna. Od razu pojechali do Wrocławia. Zdołali ustalić datę urodzenia. Zgadzał się rok.

- Inaczej się nazywał, w innym miesiącu się urodził - wspomina pani Danuta. - Ale przecież dane można zmienić. Policja nie chciała nawet sprawdzić czy to nie jest przypadkiem mój syn. Powiedzieli, że nie będą rozbijać małżeństwa.

Informacja o zaginięciu Marcina często pojawiała się w prasie. Wyemitowano ją również w ogólnopolskiej telewizji. Wtedy zadzwonił do pani Danuty mężczyzna, który odnalazł swoje dziecko po pięciu latach. Mówił, że może i jej się poszczęści.

- Jak tylko pomyślę o Marcinie, to aż mnie ściska - mówi łamiącym się głosem pani Danuta. - I będzie mnie to trzymało póki żyję. Ja Boga proszę o jakąkolwiek informację o moim synu.
- Jeszcze teraz jak usłyszę jego głos w słuchawce jak się przedstawia, to jest mi ciężko, przez ułamek sekundy myślę, że to mój syn - opowiada.

Pani Danuta wierzy, że Marcin żyje i ma cały czas nadzieję, że się odnajdzie. Zdaje sobie sprawę, że to już dorosły mężczyzna, ale cały czas jest przecież jej dzieckiem.
- Chciałabym wiedzieć, czy ma szkołę, czy nie chodzi głodny. Chcę choćby wiedzieć, że żyje i ma się dobrze.

Marcin Zioło zaginął 18 marca 1983 roku w Brzegu. Jeśli wiesz coś o losie zaginionego, możesz pomóc. Najlepiej skontaktować się z pracownikami Fundacji Itaka, którzy dyżurują przez 24 godziny na dobę pod numerem telefonu - 0 801 24 70 70. Można także napisać e-mail: [email protected]
W sprawach zaginionych można się również kontaktować z opolską policją: 077 453 83 41 lub najbliższą jednostką policji na terenie Polski - tel. 997. Można też wysłać e-mail: [email protected]

***

Odnajdźmy ich!

Rozpoczynamy cykl tekstów o zaginionych z Opolszczyzny. W kolejnych dniach publikować będziemy historie innych osób poszukiwanych przez bliskich. Jeśli coś wiesz o ich losie, możesz pomóc. Akcję przygotowujemy wspólnie z Fundacją Itaka, która organizuje kampanię dobroczynną "Podwieczorek dla Itaki". O szczegółach przeczytaj na stronie www.podwiczorekdlaitaki.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl