Tydzień temu na łamach Forum Autorów Artur Bazak dowodził, że "Tygodnik Powszechny" i Radio Maryja - przedstawiane z reguły jako zjawiska w rodzimym katolicyzmie biegunowo odmienne - wcale nie dzieli głęboka przepaść. Oba wojenne obozy miałyby się posługiwać podobnymi metodami pogrążania adwersarzy, oba też miałaby obciążać podobna odpowiedzialność za polityzację religii w Polsce.
Trzon artykułu Bazaka stanowi lista siedmiu zarzutów wytoczonych przez filozofa Dariusza Karłowicza. Zarzutów pod adresem Kościoła otwartego, którego symbolami są ks. Józef Tischner, "Tygodnik" i " Znak".
Tyle że stawianie znaku równości między katolikami odwołującymi się do inteligenckich tradycji "Tygodnika" czy "Znaku" i tymi spod toruńskich feretronów to gruba przesada. I nie chodzi wcale o pytanie, które z tych środowisk trafnie oceniło, mówiąc językiem prawicowych publicystów, tzw. trzecią Rzeczypospolitą.
Nie idzie o rozważania wokół związków między lustracją i chrześcijańskim miłosierdziem. Nie jest moim celem roztrząsanie, czy autorzy "Tygodnika" mieli rację, gdy pisali - co wytyka im Karłowicz - o "nieuchronnych kosztach transformacji". Nie zamierzam się w tym momencie rozwodzić nad tymi sporami, bo wiem, że przekonywałbym wyłącznie już dawno przekonanych. Bo rację ma Artur Bazak, gdy pisze, że potyczki wokół rozgłośni z Torunia i Kościoła otwartego stały się rytualne, a tym samym przewidywalne i jałowe.
Za cel sobie stawiam w tym artykule jedno: wskazać różnice między Radiem Maryja i "Tygodnikiem" fundamentalne, dla każdego czytelnika wyraziste i jednoznaczne.
Pierwszą różnicę można wyłuskać z odpowiedzi na przyczynkarskie z pozoru pytanie, gdzie można się było zapoznać z cierpkimi dla Kościoła otwartego uwagami Karłowicza. Otóż nie na antenie rozgłośni o. Rydzyka, nie na spotkaniu środowisk konserwatywnych nazywanych w naszym Kościele archipelagami ortodoksji, nie na stronach dwumiesięcznika "Arcana".
Karłowicz wygłosił swą miażdżącą analizę tzw. Kościoła Tischnera na... Dniach Tischnerowskich zorganizowanych przez duchowych spadkobierców filozofa z Łopusznej.
To właśnie zdolność wsłuchiwania się w krytykę, ba - dopuszczanie głosów polemicznych na własne łamy zawsze fascynowało mnie w "Tygodniku". Wystarczy wziąć do ręki najświeższy numer. We wstępniaku ks. Adam Boniecki polemizuje z abp. Józefem Michalikiem, który na łamach "Niedzieli" nie pozostawił na "Tygodniku" suchej nitki. A przecież powszechną taktyką wielu mediów katolickich w naszym kraju, także taktyką Radia Maryja, jest obłudne przemilczanie krytyki pod swoim adresem.
Ale wróćmy jeszcze do ostatniego wydania "Tygodnika". Aleksander Hall podsumowuje w nim debatę o dwudziestoleciu III RP. Przy okazji redakcja przypomina, których autorów teksty już opublikowała w tym cyklu: Krasnodębski, Matyja, Kuczyński, Wnuk-Lipiński, Sienkiewicz, Zaremba, Bielecki, Majmurek, Łagowski, Skalski, Cichocki, Flis i Olszewski. Już na pierwszy rzut oka widać, że ta autorska próbka jest światopoglądowo reprezentatywna. O podobny pluralizm opinii trudno w wielu innych, nie tylko katolickich pismach.
Teraz obok tych oczywistych spostrzeżeń co do Kościoła otwartego postawmy Radio Maryja. Czy potrafimy sobie wyobrazić, że rozgłośnia z Torunia dopuszcza na antenę dziennikarzy i publicystów o przekonaniach kłócących się z wizją o. Rydzyka? Nie? Skoro nie, w takim razie widać jednak różnicę.
Bazak pisze, że konflikty między Radiem Maryja a środowiskiem "Tygodnika" i "Znaku" zwykło się przedstawiać jako "walkę sił ciemności i światła, postępu i reakcji, katolicyzmu otwartego i zamkniętego. Ale uważni obserwatorzy już dostrzegli, że to nie jest obiektywny opis rzeczywistości".
Nie chcę kreować czarno-białego obrazu polskiego katolicyzmu.
"Tygodnik" nie jest bez grzechu, powinien w duchu rachunku sumienia wczytać się w zarzuty Karłowicza, zwłaszcza gdy chodzi np. o zaangażowanie w wojnę na górze w latach 90. Trudno się zresztą oprzeć wrażeniu, że przytoczona przez Bazaka lista wad Kościoła otwartego odnosi się w wielkim stopniu właśnie do wydarzeń sprzed kilkunastu , nawet już nie sprzed kilku lat. Bo Kościół otwarty przechodzi nieustanną ewolucję: zmieniają się okoliczności, priorytety, oceny i pokolenia - ale to już temat na osobny artykuł.
Jednocześnie zawsze obca była mi postawa tanich szyderstw czy apokaliptycznego demonizowania Radia Maryja, chociaż byłem i jestem wobec tego skrzydła w Kościele krytyczny. Ale powtarzam: nie mogę się zgodzić na to, żeby rozgłośnię o. Rydzyka i Kościół otwarty sprowadzić do wspólnego mianownika. Bo tym samym jeden uproszczony i zafałszowany obraz świata zamienimy na drugi - w jeszcze większym stopniu nieprawdziwy.
O obu środowiskach Bazak pisze: "Opisują się nawzajem, używając odmiennego języka, odwołując się do innych tradycji intelektualnych, duchowych i historycznych. Ale efekt jest ten sam". Otóż śmiem twierdzić, że efekt nie jest ten sam. Nawet najostrzejszy komentarz w "Tygodniku" wypada blado przy wezwaniach w Radiu Maryja, żeby "zasztyletować zdrajców" (chodziło o Hannę Suchocką i Tadeusza Mazowieckiego).
I nie chodzi tu wcale tylko o językowy smak czy - jak powiedzieliby złośliwi - polityczną poprawność. Nie ulega bowiem wątpliwości, że mowa nienawiści wpływa na poglądy i postawy odbiorców, a nie tylko na ich językowe kompetencje.
Inne, równie zasadnicze różnice można by mnożyć, ale warto zwrócić uwagę na puentę artykułu Bazaka - apel, by środowiska katolickie wspólnie sformułowały odpowiedź na obyczajową ofensywę lewicy, która uderza w fundamenty chrześcijaństwa.
Zgoda. Ochrona życia, bioetyka czy spory o rodzinę - w tych sprawach potrzeba jednoznacznego świadectwa wszystkich chrześcijan. Tu potrzeba argumentów, które trafiłyby do ogółu społeczeństwa, a nie tylko do głęboko wierzących.
Jestem pewien, że w tych kwestiach ludzie z Kościoła otwartego, ludzie ukształtowani przez ks. Tischnera, spełnią ważną rolę. I ufam, że nie odtrącą ręki, którą wyciągną do nich katolicy z innych środowisk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?