Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister Ćwiąkalski zajął się sprawą Jarosława Ziętary

Krzysztof M. Kaźmierczak
Minister Ćwiąkalski zapewnia, że prokuratura nadal chce wyjaśnić los dziennikarza
Minister Ćwiąkalski zapewnia, że prokuratura nadal chce wyjaśnić los dziennikarza Fot. Andrzej Wiktor
Apel poznańskich dziennikarzy i nasze publikacje spowodowały, że organy ścigania przypomniały sobie o umorzonym przed dziewięcioma laty śledztwie w sprawie porwania i zamordowania Jarosława Ziętary. Minister sprawiedliwości nie wyklucza przekazania śledztwa do prokuratury spoza Wielkopolski.

24-letni dziennikarz "Gazety Poznańskiej" zniknął 1 września 1992 roku. Ziętara był pierwszym dziennikarzem w demokratycznej Polsce, który stracił życie w związku z wykonywanym zawodem, a zarazem jedynym, którego losów dotąd nie wyjaśniono.

Śledztwo wszczęto dopiero po roku od zaginięcia i kilkakrotnie umarzano. Akta przerwanego postępowania pokrywały się kurzem przez 9 lat, chociaż prokuratura dysponuje od 1998 roku zeznaniami świadków incognito wskazujących osoby zamieszane w zabójstwo Ziętary.
We wrześniu br. przedstawiliśmy nieznane okoliczności dotyczące postępowań prowadzonych w sprawie dziennikarza. Lekceważono w nim istotne wątki, a zajmowano się fikcyjnymi wersjami zniknięcia Ziętary (jedną z nich miało być porwanie przez katolicką organizację "Opus Dei"). Wpływ na porażkę śledztwa mogli mieć zajmujący się nim byli funkcjonariusze SB i nieuczciwi policjanci (dwaj zostali aresztowani).

W październiku 27 poznańskich dziennikarzy wysłało do ministra sprawiedliwości list otwarty z apelem o przekazanie śledztwa do prokuratury spoza Wielkopolski. Wczoraj nadeszła odpowiedź od Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Minister przyznał, że dotąd znał sprawę Jarosława Ziętary tylko z doniesień prasowych, ale list otwarty skłonił go do zapoznania się z dokumentacją śledztwa. Jego zdaniem, prokuratura nie zapomniała o porwaniu dziennikarza i będzie dążyć do ustalenia jego sprawców.
"Prowadzone są czynności operacyjne zmierzające do ujawnienia dalszych dowodów, umożliwiających wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia i zidentyfikowanie sprawcy lub sprawców przestępstwa. Ustalenia są na bieżąco weryfikowane przez prokuraturę poprzez czynności procesowe" - napisał Zbigniew Ćwiąkalski.

Jako dowód na to, że organy ścigania nie są bezczynne minister podał, że w ostatnich dniach przesłuchano dwóch nowych świadków w sprawie Ziętary. Prokurator generalny poinformował także, że "Komenda Główna Policji planuje przeprowadzenie kompleksowej analizy kryminalnej", by ustalić, czy funkcjonariusze policji zajmujący się ustalaniem losu dziennikarza działali prawidłowo.

Chociaż prokurator generalny nie podjął decyzji zgodnej z oczekiwaniami autorów listu, to jest na to szansa. "Organy nadzorcze prokuratury na bieżąco będą monitorować przebieg czynności (...) Jeżeli w wyniku nadzoru pojawią się jakiekolwiek wątpliwości co do prawidłowego przebiegu prowadzonego postępowania, śledztwo może zostać przeniesione do jednostki znajdującej się poza apelacją poznańską. Obecnie jednak taki krok, w moim odczuciu, byłby zbyt pochopny i szkodliwy dla samego postępowania" - stwierdził minister Ćwiąkalski.

W przeszłości wielokrotnie interweniował w Ministerstwie
Sprawiedliwości nieżyjący już ojciec dziennikarza Edmund Ziętara. Zwykle jego starania kończyły się gołosłownymi deklaracjami. Takie ryzyko istnieje i teraz. - Szybko powinno się wyjaśnić, czy odpowiedź Ćwiąkalskiego nie jest tylko próbą ugłaskania mediów - uważa poznański policjant, który zna kulisy sprawy Ziętary.

- Jeśli wkrótce śledztwo nie zostanie wszczęte na nowo i nie odda się sprawy w ręce policjantów doświadczonych w tropieniu zabójców, to będzie oznaczać, że minister blefował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski