Nowoczesny patriotyzm, czyli kto to jest patriota

Agnieszka Sikora, Błażej Przygodzki
Lekcją historii stał się komiks. Są Polacy,którzy biegną w maratonie z flagami w dłoniach lub z chorągiewkami na kierownicach odpalają silniki quadów i motocykli.

Biało-czerwone barwy widnieją w oknach. Czy to wystarczy, żeby być patriotą? Stara kobieta na Powązkach zapala znicz na grobie swojego męża. Wspólne szczęście trwało krótko. Ich córka miała kilka dni, kiedy on zginął w powstaniu warszawskim. Kobieta nigdy nie znalazła nikogo na jego miejsce. Nadal go kocha. Przez całe życie. Wyjmuje jego zdjęcie i mówi: - Proszę zobaczyć, jaki on był piękny. Wszyscy wtedy byli piękni. Wszyscy młodzi, którzy poszli walczyć w powstaniu. Dziś takich już nie ma...

Dziś każdy z nas powie bez wahania, że mąż tej kobiety, jego koledzy powstańcy, żołnierze, harcerze byli bohaterami i prawdziwymi patriotami. Przelali krew w walce o Polskę. Byli gotowi oddać życie. To wielka sprawa, wielki czyn. Tylko że wtedy była wojna. Oni wiedzieli, jak być patriotami. Dla nich to było oczywiste. A jak jest dziś? Co znaczy dziś być patriotą? W czasach kiedy nie toczymy wojen, kiedy nie zagraża nam żaden wróg, kiedy jesteśmy częścią zjednoczonej Europy, a na świecie stopniowo zacierają się granice?

KORZENIE

Lekcja historii. Dzieci zapamiętują daty i przyporządkowują je odpowiednim wydarzeniom. 1410 - bitwa pod Grunwaldem, 1772 - pierwszy rozbiór Polski, 11 listopada 1918 roku - odzyskanie niepodległości. Podają rozwiązania, jakby klepały tabliczkę mnożenia. - Mniej wkuwania dat, a więcej zabawy - radzi nauczyciel historii Krzysztof Karyś. - Żeby młodzież zainteresować historią, trzeba przedstawić ją w nowoczesny sposób. Nauczyciel przynosi na lekcję płytę z teledyskiem szwedzkiego zespołu Sabaton.

Muzyka dudni jak na heavymetalowym koncercie. Filmik opowiada historię 720 polskich żołnierzy, którzy próbowali pokonać siły niemieckie liczące aż 42 tysiące ludzi. Polacy nie mieli szans, ale walczyli do końca. Walczyli jak starożytni Spartanie w Wąwozie Termopilskim. Lekcja nie tylko wzbudza zainteresowanie. Waleczność, męstwo, odwaga polskich żołnierzy zostaje doceniona. Historyk wykonał więcej pracy niż inni, standardowi nauczyciele. Próbując dotrzeć do młodych ludzi, pokazał, że nie przychodzi do pracy tylko po to, żeby odbębnić zadanie.

On chce, żeby historia przemówiła. Krzysztof Karyś swój patriotyzm wyraża na lekcjach historii. Jego zadanie to pokazanie przeszłości kraju w taki sposób, żeby młodzi ludzie zrozumieli, gdzie żyją, i przekonali się, że to nie jest bez znaczenia. Żeby tak się stało, muszą poznać swoje korzenie. - Być świadomym patriotą to znać historię - potwierdza prof. Krzysztof Kazimierz, socjolog. - Nie znając symboli czy narodowych ikon, nie będziemy wiedzieli, kim jesteśmy. Bez narodowej tożsamości trudno nam będzie budować przyszłość. Znajomość historii, tradycji i kultury narodu jest nieodłącznym elementem patriotyzmu, podawanym w każdej słownikowej definicji.

CZYNY

- Jestem patriotą, bo płacę podatki i daję miejsca pracy - deklaruje przedsiębiorca Roman Kozłowski. Prowadzi interesy w całej Europie. Ma partnerów w Niemczech, Słowacji, Holandii. Jest dumny z tego, że wszędzie uważają go za solidnego kontrahenta. W ten sposób buduje nie tylko wizerunek firmy, ale również swojego kraju. Uczciwa i dobra praca jest dla niego miarą współczesnego patriotyzmu.

- Polacy będą dumni z ojczyzny, jeśli będzie im się dobrze żyło - podkreśla przedsiębiorca. - Silna gospodarka to silne państwo i ludzie, którzy są do niego przywiązani. Roman Kozłowski ma rację. Definicja patriotyzmu mówi: "Patriota na co dzień dba o pomyślność i dobre imię swojego kraju i narodu".

RADOŚĆ

W polskim patriotyzmie roi się od martyrologii, patetycznych haseł, wielkich słów. Tak też od lat obchodzimy nasze największe święto - 11 listopada: przemówienia, wiązanki, przemówienia… Raczej ponuro i smutno. - Jest jesień. Ta pora roku nieodzownie kojarzy się nam z umieraniem. Jeszcze kilka dni temu zapalaliśmy znicze na grobach naszych bliskich. Nastrój jest taki sobie. Może również dlatego trudno nam przemienić charakter tego święta w pogodny, kolorowy, pozytywny - stwierdza prof. Krzysztof Kazimierz.

Coraz częściej jednak do głosu zaczyna dochodzić zwyczajna radość. Młodzi Polacy szukają swoich sposobów na uczczenie tego dnia. Ktoś pobiegnie w maratonie, ktoś przejedzie się zabytkowym tramwajem, jeszcze ktoś wysłucha koncertu. Może nawet zatańczy. Maciej Szulwach z Gdyni na Święto Niepodległości szykuje swoją maszynę. Przejedzie quadem wzdłuż całego wybrzeża Polski. Wyruszy ze wschodu, z miejscowości Piaski, na zachód, do Świnoujścia. Niektóre fragmenty wybrzeża będzie musiał wyłączyć z wyprawy. Na jego trasie są rezerwaty przyrody. Tam nie można jeździć takim pojazdem.

- Studiowałem ochronę środowiska - opowiada o swoim przedsięwzięciu. - 15 lat temu gazikiem przejechałem wybrzeże w ramach badań naukowych. Chcę to powtórzyć. To taki mój manifest związku Polski z morzem. Maciejowi Szulwachowi nie chodzi jednak tylko o zwykłą przejażdżkę. Po to, by do niej doszło, zdobył wszystkie niezbędne pozwolenia. - Dla mnie liczy się praworządność i uczciwość. To przejawy współczesnego patriotyzmu. Dlatego nie będę jeździł tam, gdzie nie można. Będę musiał ominąć chociażby rezerwat Ptasi Raj. Niestety dla wielu zakazy nie mają znaczenia.

Maciej Szulwach chciałby, żeby jego wyprawa wpłynęła na podniesienie świadomości Polaków i była przykładem dla innych. Ma do przejechania 450 km. Wybrał morze, bo jest mu ono najbliższe, bo tu się wychował.

DOM

Każdemu z nas do takich miejsc najbliżej. Dlatego w czasach, w których mówi się o kryzysie idei i wartości, powinniśmy dbać o to, co w sposób naturalny jest bliskie naszemu sercu. - Patriotyzm w pojęciu globalnym kuleje - narzeka prof. Krzysztof Kazimierz. - Potrzebni nam są patrioci lokalni, to jest bliskie ludziom. Michał Kordecki wiele lat temu mógł zamieszkać w stolicy. Tu zaczynał studia, miał własną firmę, masę przyjaciół, ułożone życie.

Dziewięć lat temu wrócił do rodzinnego miasta, do Łowicza. Okazało się, że tam czeka na niego wyzwanie - upadający hufiec harcerski, który trzeba odbudować. Nie przeszkadzał mu fakt, że harcerstwo przestało być w modzie. Pomyślał, że to doskonały sposób, żeby udowodnić młodym, że w takich małych miastach jak Łowicz też sobie można stworzyć perspektywę rozwoju.

- Chciałem ich nauczyć, jak sobie radzić w życiu. Pokazać, że są wartościowi, że dobrze jest coś robić dla innych. Nie chciałem, żeby myśleli, że tutaj można tylko walić wódę i chodzić na dyskoteki. Teraz jego hufiec liczy ponad 200 harcerzy. Mają własną siedzibę. Pytany, czy nie żałuje, że porzucił stolicę, odpowiada bez wahania: - Oczywiście, że nie.


DZIECKO

Patriota kocha swój kraj i dba o swoją rodzinę. Chce, żeby jego dzieci również żyły w zgodzie z zasadami. Liczą się pamięć i szacunek. Adam Rogala, tata 7-letniego Piotrusia, od zawsze rozmawiał ze swoim synem o tym, że jest Polakiem. Zaczęło się od wierszyka: "Kto ty jesteś? Polak mały". Kiedy wybierają się na wakacje, zatrzymują się w ciekawych miejscach: w muzeach, zamkach, ale również tam, gdzie jest po prostu pięknie.

Dla Adama Rogali najważniejsze jest, żeby jego syn znał swój kraj. Chce, by szanował flagę i hymn narodowy. - Opowiadam mu, że za te symbole ginęły miliony Polaków. Wspominam przy różnych okazjach, że dzięki tym bohaterom mówimy po polsku. To ma skierować jego oczy na tych ludzi: on ma wiedzieć, że coś im zawdzięcza. Tłumaczę, że jeśli na szkolnej akademii w czasie śpiewania hymnu będzie się śmiał, będzie to znaczyć, że ich nie szanuje. Adam Rogala nie uważa się za niebywałego patriotę. Z ostrożnością używa wielkich słów. Za to słowa, których używa, mają wielką wagę.

WYOBRAŻENIA

Kiedy nie jesteśmy patriotami? Zdaniem większości Polaków (96 proc.) może o tym świadczyć brak szacunku dla godła i hymnu narodowego. Zastanawiające jest to, że aż 78 proc. uważa, że przejawem braku patriotyzmu jest nieuczestniczenie w wyborach. O ile w takich dniach jak 11 listopada w wielu oknach, na tysiącach balkonów roi się od biało-czerwonych flag, o tyle przy urnach wyborczych ciągle nie ma wielu z nas. Okazuje się, że deklaracje przychodzą nam z łatwością. Ich realizacja jest już zdecydowanie trudniejsza.

- Są wartości wyznawane, deklarowane i praktykowane - analizuje prof. Krzysztof Kazimierz. - Polacy uwielbiają deklaracje. Z praktyką jest już gorzej. Kiedy rzucamy hasło: budujmy autostrady, wszyscy je popierają, ale gdy droga ma biec w pobliżu naszego domu, ostro protestujemy. Tacy już jesteśmy. Podobnie z wyborami - wiemy, że są obywatelskim obowiązkiem i wyrazem odpowiedzialności za kraj, ale często do urn nie jest nam po drodze. Świadomość sobie, a życie sobie. W ocenach socjologów nasz patriotyzm wciąż wypada słabo.

- Deklarujemy, że kochamy naród, ale nie lubimy sąsiada. Polacy sobie nie ufają, a to podstawa. Bez szacunku do siebie nawzajem nie ma mowy o patriotyzmie. - podsumowuje prof. Krzysztof Kazimierz. 11 listopada 1918 roku po 123 latach zniewolenia Polska wróciła na mapę świata. Rocznicę świętujemy dniem wolnym od pracy. Idziemy na defiladę. Wywieszamy flagę. Biegniemy w maratonie. O tym, że jesteśmy Polakami, z tej ziemi, powinniśmy pamiętać codziennie. Ucząc się, pracując, szanując siebie nawzajem. Szukając porozumienia. Mówiąc dobre słowa. To trudne? Dla nas, Polaków, niezwykle.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl