Nowoczesny patriotyzm, czyli kto to jest patriota

Agnieszka Sikora, Błażej Przygodzki
Lekcją historii stał się komiks. Są Polacy,którzy biegną w maratonie z flagami w dłoniach lub z chorągiewkami na kierownicach odpalają silniki quadów i motocykli.

Biało-czerwone barwy widnieją w oknach. Czy to wystarczy, żeby być patriotą? Stara kobieta na Powązkach zapala znicz na grobie swojego męża. Wspólne szczęście trwało krótko. Ich córka miała kilka dni, kiedy on zginął w powstaniu warszawskim. Kobieta nigdy nie znalazła nikogo na jego miejsce. Nadal go kocha. Przez całe życie. Wyjmuje jego zdjęcie i mówi: - Proszę zobaczyć, jaki on był piękny. Wszyscy wtedy byli piękni. Wszyscy młodzi, którzy poszli walczyć w powstaniu. Dziś takich już nie ma...

Dziś każdy z nas powie bez wahania, że mąż tej kobiety, jego koledzy powstańcy, żołnierze, harcerze byli bohaterami i prawdziwymi patriotami. Przelali krew w walce o Polskę. Byli gotowi oddać życie. To wielka sprawa, wielki czyn. Tylko że wtedy była wojna. Oni wiedzieli, jak być patriotami. Dla nich to było oczywiste. A jak jest dziś? Co znaczy dziś być patriotą? W czasach kiedy nie toczymy wojen, kiedy nie zagraża nam żaden wróg, kiedy jesteśmy częścią zjednoczonej Europy, a na świecie stopniowo zacierają się granice?

KORZENIE

Lekcja historii. Dzieci zapamiętują daty i przyporządkowują je odpowiednim wydarzeniom. 1410 - bitwa pod Grunwaldem, 1772 - pierwszy rozbiór Polski, 11 listopada 1918 roku - odzyskanie niepodległości. Podają rozwiązania, jakby klepały tabliczkę mnożenia. - Mniej wkuwania dat, a więcej zabawy - radzi nauczyciel historii Krzysztof Karyś. - Żeby młodzież zainteresować historią, trzeba przedstawić ją w nowoczesny sposób. Nauczyciel przynosi na lekcję płytę z teledyskiem szwedzkiego zespołu Sabaton.

Muzyka dudni jak na heavymetalowym koncercie. Filmik opowiada historię 720 polskich żołnierzy, którzy próbowali pokonać siły niemieckie liczące aż 42 tysiące ludzi. Polacy nie mieli szans, ale walczyli do końca. Walczyli jak starożytni Spartanie w Wąwozie Termopilskim. Lekcja nie tylko wzbudza zainteresowanie. Waleczność, męstwo, odwaga polskich żołnierzy zostaje doceniona. Historyk wykonał więcej pracy niż inni, standardowi nauczyciele. Próbując dotrzeć do młodych ludzi, pokazał, że nie przychodzi do pracy tylko po to, żeby odbębnić zadanie.

On chce, żeby historia przemówiła. Krzysztof Karyś swój patriotyzm wyraża na lekcjach historii. Jego zadanie to pokazanie przeszłości kraju w taki sposób, żeby młodzi ludzie zrozumieli, gdzie żyją, i przekonali się, że to nie jest bez znaczenia. Żeby tak się stało, muszą poznać swoje korzenie. - Być świadomym patriotą to znać historię - potwierdza prof. Krzysztof Kazimierz, socjolog. - Nie znając symboli czy narodowych ikon, nie będziemy wiedzieli, kim jesteśmy. Bez narodowej tożsamości trudno nam będzie budować przyszłość. Znajomość historii, tradycji i kultury narodu jest nieodłącznym elementem patriotyzmu, podawanym w każdej słownikowej definicji.

CZYNY

- Jestem patriotą, bo płacę podatki i daję miejsca pracy - deklaruje przedsiębiorca Roman Kozłowski. Prowadzi interesy w całej Europie. Ma partnerów w Niemczech, Słowacji, Holandii. Jest dumny z tego, że wszędzie uważają go za solidnego kontrahenta. W ten sposób buduje nie tylko wizerunek firmy, ale również swojego kraju. Uczciwa i dobra praca jest dla niego miarą współczesnego patriotyzmu.

- Polacy będą dumni z ojczyzny, jeśli będzie im się dobrze żyło - podkreśla przedsiębiorca. - Silna gospodarka to silne państwo i ludzie, którzy są do niego przywiązani. Roman Kozłowski ma rację. Definicja patriotyzmu mówi: "Patriota na co dzień dba o pomyślność i dobre imię swojego kraju i narodu".

RADOŚĆ

W polskim patriotyzmie roi się od martyrologii, patetycznych haseł, wielkich słów. Tak też od lat obchodzimy nasze największe święto - 11 listopada: przemówienia, wiązanki, przemówienia… Raczej ponuro i smutno. - Jest jesień. Ta pora roku nieodzownie kojarzy się nam z umieraniem. Jeszcze kilka dni temu zapalaliśmy znicze na grobach naszych bliskich. Nastrój jest taki sobie. Może również dlatego trudno nam przemienić charakter tego święta w pogodny, kolorowy, pozytywny - stwierdza prof. Krzysztof Kazimierz.

Coraz częściej jednak do głosu zaczyna dochodzić zwyczajna radość. Młodzi Polacy szukają swoich sposobów na uczczenie tego dnia. Ktoś pobiegnie w maratonie, ktoś przejedzie się zabytkowym tramwajem, jeszcze ktoś wysłucha koncertu. Może nawet zatańczy. Maciej Szulwach z Gdyni na Święto Niepodległości szykuje swoją maszynę. Przejedzie quadem wzdłuż całego wybrzeża Polski. Wyruszy ze wschodu, z miejscowości Piaski, na zachód, do Świnoujścia. Niektóre fragmenty wybrzeża będzie musiał wyłączyć z wyprawy. Na jego trasie są rezerwaty przyrody. Tam nie można jeździć takim pojazdem.

- Studiowałem ochronę środowiska - opowiada o swoim przedsięwzięciu. - 15 lat temu gazikiem przejechałem wybrzeże w ramach badań naukowych. Chcę to powtórzyć. To taki mój manifest związku Polski z morzem. Maciejowi Szulwachowi nie chodzi jednak tylko o zwykłą przejażdżkę. Po to, by do niej doszło, zdobył wszystkie niezbędne pozwolenia. - Dla mnie liczy się praworządność i uczciwość. To przejawy współczesnego patriotyzmu. Dlatego nie będę jeździł tam, gdzie nie można. Będę musiał ominąć chociażby rezerwat Ptasi Raj. Niestety dla wielu zakazy nie mają znaczenia.

Maciej Szulwach chciałby, żeby jego wyprawa wpłynęła na podniesienie świadomości Polaków i była przykładem dla innych. Ma do przejechania 450 km. Wybrał morze, bo jest mu ono najbliższe, bo tu się wychował.

DOM

Każdemu z nas do takich miejsc najbliżej. Dlatego w czasach, w których mówi się o kryzysie idei i wartości, powinniśmy dbać o to, co w sposób naturalny jest bliskie naszemu sercu. - Patriotyzm w pojęciu globalnym kuleje - narzeka prof. Krzysztof Kazimierz. - Potrzebni nam są patrioci lokalni, to jest bliskie ludziom. Michał Kordecki wiele lat temu mógł zamieszkać w stolicy. Tu zaczynał studia, miał własną firmę, masę przyjaciół, ułożone życie.

Dziewięć lat temu wrócił do rodzinnego miasta, do Łowicza. Okazało się, że tam czeka na niego wyzwanie - upadający hufiec harcerski, który trzeba odbudować. Nie przeszkadzał mu fakt, że harcerstwo przestało być w modzie. Pomyślał, że to doskonały sposób, żeby udowodnić młodym, że w takich małych miastach jak Łowicz też sobie można stworzyć perspektywę rozwoju.

- Chciałem ich nauczyć, jak sobie radzić w życiu. Pokazać, że są wartościowi, że dobrze jest coś robić dla innych. Nie chciałem, żeby myśleli, że tutaj można tylko walić wódę i chodzić na dyskoteki. Teraz jego hufiec liczy ponad 200 harcerzy. Mają własną siedzibę. Pytany, czy nie żałuje, że porzucił stolicę, odpowiada bez wahania: - Oczywiście, że nie.


DZIECKO

Patriota kocha swój kraj i dba o swoją rodzinę. Chce, żeby jego dzieci również żyły w zgodzie z zasadami. Liczą się pamięć i szacunek. Adam Rogala, tata 7-letniego Piotrusia, od zawsze rozmawiał ze swoim synem o tym, że jest Polakiem. Zaczęło się od wierszyka: "Kto ty jesteś? Polak mały". Kiedy wybierają się na wakacje, zatrzymują się w ciekawych miejscach: w muzeach, zamkach, ale również tam, gdzie jest po prostu pięknie.

Dla Adama Rogali najważniejsze jest, żeby jego syn znał swój kraj. Chce, by szanował flagę i hymn narodowy. - Opowiadam mu, że za te symbole ginęły miliony Polaków. Wspominam przy różnych okazjach, że dzięki tym bohaterom mówimy po polsku. To ma skierować jego oczy na tych ludzi: on ma wiedzieć, że coś im zawdzięcza. Tłumaczę, że jeśli na szkolnej akademii w czasie śpiewania hymnu będzie się śmiał, będzie to znaczyć, że ich nie szanuje. Adam Rogala nie uważa się za niebywałego patriotę. Z ostrożnością używa wielkich słów. Za to słowa, których używa, mają wielką wagę.

WYOBRAŻENIA

Kiedy nie jesteśmy patriotami? Zdaniem większości Polaków (96 proc.) może o tym świadczyć brak szacunku dla godła i hymnu narodowego. Zastanawiające jest to, że aż 78 proc. uważa, że przejawem braku patriotyzmu jest nieuczestniczenie w wyborach. O ile w takich dniach jak 11 listopada w wielu oknach, na tysiącach balkonów roi się od biało-czerwonych flag, o tyle przy urnach wyborczych ciągle nie ma wielu z nas. Okazuje się, że deklaracje przychodzą nam z łatwością. Ich realizacja jest już zdecydowanie trudniejsza.

- Są wartości wyznawane, deklarowane i praktykowane - analizuje prof. Krzysztof Kazimierz. - Polacy uwielbiają deklaracje. Z praktyką jest już gorzej. Kiedy rzucamy hasło: budujmy autostrady, wszyscy je popierają, ale gdy droga ma biec w pobliżu naszego domu, ostro protestujemy. Tacy już jesteśmy. Podobnie z wyborami - wiemy, że są obywatelskim obowiązkiem i wyrazem odpowiedzialności za kraj, ale często do urn nie jest nam po drodze. Świadomość sobie, a życie sobie. W ocenach socjologów nasz patriotyzm wciąż wypada słabo.

- Deklarujemy, że kochamy naród, ale nie lubimy sąsiada. Polacy sobie nie ufają, a to podstawa. Bez szacunku do siebie nawzajem nie ma mowy o patriotyzmie. - podsumowuje prof. Krzysztof Kazimierz. 11 listopada 1918 roku po 123 latach zniewolenia Polska wróciła na mapę świata. Rocznicę świętujemy dniem wolnym od pracy. Idziemy na defiladę. Wywieszamy flagę. Biegniemy w maratonie. O tym, że jesteśmy Polakami, z tej ziemi, powinniśmy pamiętać codziennie. Ucząc się, pracując, szanując siebie nawzajem. Szukając porozumienia. Mówiąc dobre słowa. To trudne? Dla nas, Polaków, niezwykle.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

h
huj z rodziny hujuw
huj rucha huja
i
italiano
Kto jest patriotą w Polsce? Ten któremu Polska coś dała ....pracę ,dobre zarobki, socjal na poziomie Niemiec , a nie Afryki. Zdrowie , nauczanie ,godna emerytura tego nam brakuje.
Zasiłek rodzinny ,-kto go dostaje,- biedota . Ile ? Szkoda pisać . I właśnie za ten zasiłek nie będę tłumaczył dziecku ,że warto być w Polsce patriotą. Bo nie warto umierać za Afganistan czy Irak za pieniądze biznesmenów ( kto będzie najtańszym ochroniarzem pól naftowych- polak i Rumun czy inny Bułgar.) pozdrawiam ...
P
PL
ubranie przez Anglika białej koszulki z czerwonym krzyżem w dzień św. Jerzego, czy bawarskich szortów przez niemca w October Fest. Jeżeli ktoś sobie z tego zdaje sprawę, to OK, jesli uważa to za partyjotyzm, to trudno to komentować.
j
ja
Dla mnie robie nie patrioty z człowieka, który nie rozumie tego, co potrafią zrozumiec setki ludzi komentujących jego pseudowyczyn - to wtopa dziennikarzy. Jak można taka głupotę uznać za czyn patriotyczny? Bo ktoś tak oświadczył i weźmie ze sobą chorągiewkę? A ta rzekoma praworządność, to finalnie zgoda na przejechanie 40% może plaż. Ciekaw jestem czy jak sprawa się rypła to nadal będzie w to brnął. Po co to i komu?
M
Michał
jest demokracja i kazdy z nas ma prawo sie odezwac.

[cyt]to jest bełkot. Tragedia! Inaczej nie da się tego skomentować. Poza tym widać, że miejsca na dyskusję z Panem nie ma. Mam nadzieję, że jednak takie poglądy w Polsce są mniejszością.[/cyt]
s
spokojny
Nie zgadzam się z twierdzeniem „patriotą widzę jednak każdego, kto poświęca siebie dla kraju, czy w bezsensownej, romantycznej walce, czy też swą pozytywistyczną postawą.”. Otóż ten, kto się „poówięca bezsensownie” dla mnie patriotą nie jest. Patriotyzm to mądrość – działanie właśnie z sensem, służące krajowi, narodowi, społeczeństwu. Przede wszytskim patriotą jest to kto działa profesjonalnie. A więc profesjonalnie i systematycznie pracuje, budując potęgę swego kraju, silnego wspaniałą siecią autostrad, szybkimi pociągami, znakomitym systemem służby zdrowia, nauki, edukacji, konstruktywną aktywnością obywateli.

Czy ten kto macha szabelką i falgą jest patriotą? Nie wiem. Być może. Ale wiem, że nie flagowanie i szabelkowanie jest najważniejszym wyrazem patriotyzmu ale właśnie mądre, profesjonalne działanie na codzień. Przykład sportowy: najbardziej patriotyczne nie jest to społeczeństwo, które ma najgłośniej ryczących kiboli ale to, które w sporcie wygrywa, na miarę swoich mośliwości, bo po to żeby wygrać trzeba wytrwale pracować i tym właśnie zyskuje się pozycję miądzynarodową i szacunek innych krajów.

I wracając do początku wątku – inny przykład „bezsensownego poświęcenia” i braku patriotyzmu –Hubal. Czym się chwalimy? Oficerami, którzy łamali rozkazy? Przypomnę: 23 września generał Wacław Przeździecki wydał rozkaz, aby wszystkie podległe mu oddziały przedostały się na teren neutralnej Litwy. Podporządkowania się temu rozkazowi odmówił jedynie 110 Pułk Ułanów, w którym służył Dobrzański. I dalej: pułk został okrążony, wkrótce po tym jego dowódca, pułkownik Jerzy Dąbrowski, wydał rozkaz rozwiązania oddziału. Tymczasem około 180 żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Dobrzańskiego podjęło decyzję dalszego udziału w walkach czyli ponownie złamano rozkaz. Po wrześniu kierownictwo ZWZ i Delegatura Rządu na Kraj nakazały Hubalowi rozwiązać oddział (gen. S. Rowecki "Grot"). Hubal nie podporządkował się rozkazowi a swoim podkomendnym dał „swobodę decyzji” (!). Sam z grupą liczącą 72 ludzi kontynuował walkę znowu łamiąc rozkazy. Patriota notorycznie łamiący wojskowe rozkazy? Dla mnie rzecz nadzwyczaj wątpliwa nieprofesjonalna.

A u nas pokutuje jeszcze XIX myślenie przestarzałymi kategoriami sienkiewiczowskimi: trzeba być gotowym umrzeć za ojczyznę. Umrzeć? A cóż może zrobić taki nieboszczyk po śmierci dla ojczyzny? Dla ojczyzny trzeba przede wszystkim umieć żyć i niedopuszczać do sytuacji, w której jedynm wyjściem staje się rodzaj „honorowego”, zbiorowego samobójstwa.
i
iniemamocny
jestem obrońcą żadnego z polityków, ponieważ oni dysponują środkami, żeby właściwie bronic się samemu. Co jednak znaczy, że ktoś nie umie zachować się w międzynarodowym środowisku? Co tak naprawdę my, zwykli ludzie, wiemy co dzieje się na europejskich salonach? Jak zachowują się inni, to już nas nie interesuje albo nasze media tego nie relacjonują. A szkoda. Nie chcę dawać recepty na patriotyzm. patriotą widzę jednak każdego, kto poświęca siebie dla kraju, czy w bezsensownej, romantycznej walce, czy też swą pozytywistyczną postawą. Wierzę, że ludzie tacy znajdują się nawet wśród polityków, ba, nawet na lewicy ;). Tyle pan Michał pisze o Anglikach i Niemcach, u tych pierwszych jednak patriotyzm jest zakorzeniony niezwykle głęboko i bardzo romantyczny. Anglicy nie maja problemu z pojmowaniem swego patriotyzmu. Defilady i ceremonie są nieodzowną częścią obchodów wszystkich świąt narodowych. U nas jednak co pół roku to samo. Co to jest patriotyzm, kto jest i kto nie jest patriotą. Nie chcę mówić tu o martyrologii, ale nie sama przyszłością naród żyje. Sytuacja Polski przez 45 lat od zakończenia wojny miała OGROMNY wpływ na to jak postrzegamy kwestię patriotyzmu, miłości do ojczyzny, itp. Społeczeństwu zostały wpojone pewne przekonania, których teraz bardzo trudno jest się pozbyć.
Natomiast mimo wszystko nie zgadzam się , że osoba, która świadomie planuje wyjazd z Polski, argumentując, że tu nie da się żyć, jest patriotą, że przeszkadzają jej szarzy, zakompleksieni rodacy. Nie mówię nie wyjeżdżajcie - ale raczej z innych pobudek. Czym jest naród? czyż nie tymi rodakami właśnie? Czy patriota kochając swój kraj, nie powinien również szanować tychże rodaków? Mimo wszystko...?
s
spokojny
Bliższe mi ideały pozytywizmu niż miazmaty romantyzmu. Wolę profesjonalistę Wokulskiego niż rzucającego się bezsensownie z szablą na czołgi Kmicica. Myślę, że warto uczyć się od innych np. od Czechów ale to też nie jest popularne podejście w naszej ojczyźnie. Przecież „Czesi to tchórze”. Historia? Owszem. Ale od niej ważniejsza jest teraźniejszość i przyszłość i takie są moje proporcje i priorytety. Bliżej mi do krytycznego patriotyzmu mrożkowsko-gombrowiczowskiego niż prostacko-gierytchowskiego. Wierzę bowiem, że państwo suwerenne to nie takie, które o tym krzyczy tylko takie, które jest silne spokojem swojej systematycznej pracy i współpracy z innymi. Tak, interesuję się historią i wyciągam z niej wnioski a że nie zawsze są to wnioski popularne? Przecież nie będę kłamał sam przed sobą i sam siebie oszukiwał. Uważam więc np., że Powstanie Warszawskie było posunięciem tragicznie niepotrzebnym, przy całym szacunku dla niewątpliwie szlachetnych motywów Powstańców i równie niewątpliwego ich bohaterstwa.
P
PL
wiele racji. Ci co najwięcej krzyczą o patryjotyźmie to zazwyczaj zakompleksione ksenofoby, homofoby, nie potrafiący zachować się w międzynarodowym towarzystwie i ciągle się wykłucający. Za to lubują się w paradach, defiladach, wzniosłych przemówieniach. Dziwnym trafem ten opis pasuje m.in. do aktualnego Pana Prezydenta. Nie naśmiewam się z niego, po prostu jestem zażenowany i jest mi wstyd. Prawdziwy patryjota nie musi potwierdzać swojego patryjotyzmu gadżetami, czy unamiętnym udziałem w różnych szopkach. Dla mnie prawdziwy patryjota to chociażby pan przedsiębiorca z artykułu. Dzięki niemu kraj rośnie w siłę gospodarczo, zdobywa kredyt zaufania, z którego skorzystają następni polscy przedsiębiorcy, czy pracownicy, buduje pozytywny obraz Narodu.
c
czornefuzekle
W historii Górnego Śląska Marszałek zapisał się jak najgorzej. Ciekawie o tym pisze niejaki Maras: gornyslask.wordpress.com/2008/11/11/czym-dla-slazakow-jest-11-listopada/
I
Iniemamocny
to jest bełkot. Tragedia! Inaczej nie da się tego skomentować. Poza tym widać, że miejsca na dyskusję z Panem nie ma. Mam nadzieję, że jednak takie poglądy w Polsce są mniejszością.
M
Michał
(...)Niestety zauważam, że dwudziestokilkuletni i trzydziestoletni rodzice z pewnym wstydem rozmawiają ze swoimi dziećmi o tym, czym jest niepodległość(...)

Dlaczego niestety? Lepiej dziecko, jesli juz sie trafilo z Polką/Polakiem uczyc angielskiego i niemieckiego, by mu potem było łatiwej wyjechac. Takimi bzdurami jak niepodleglosc lepiej niech sobie głowe zawaracja Ci co to lubia lub lubic muszą. Bo tutaj sie "odziecili" by nie powiedziec okocili, chociaz te rodziny wuielodzietne, czesto pod wzgledem uczestnictwa w kulturze nie przypominaja ludzi.
Cóż to może obraźliwe, ale naprawde nie ma w tym żadnych cynicznych intencji. Po prostu,dzis niby 20 lat pełnej swobody, nawet w Warszawie spotyka sie ludzie tak ubogich, ze trodno ich nazwac ludzmi. To na wpół zwierzęta ponieważ jedzą, piją a da sieich zaspokoich najprostszą rozrywką.

...ale wracajac do dzieci.
Sam jestem w zwiazku w Polsce, ale uwazam to za cos tymczasowego, przejsciowego. Sluzacego zaspokojeniu ciała i ciekawosci polskiego otoczenia. Dziewczyny, która nie używa antykoncepcji nie tknąłbym. Wogóle takei z bląd warkoczem jak z reklamy oleju kujawskiego raczej omijam szerokim łukiem. Polskosc to jednak nadal cos gorszego. Dla mnie. Mam prawo tak uwazac, bo to są moje prywatne oceny. A komentarze również do tego służą.

Gdy skoncze studia zamierzam stad spadac na zawsze. I to nie wazne czy funt bedzie po 4 zł czy bedzie tanszy od złotówki.
Bo wazne jest to ze w kraju postanglikanskim, czy tak jak w Niemczech postewangelickim, moze wiesc całkiem satysfakcjonujce zycie prywatne. Interesowac sie rozmaitymi dziedzinami życia, czytac ksiazki i przede wszystkim nie budowac swych relacji osobistych pod presją otoczenia. Moim dwudziestosześcioletni znajomi przewaznie są singlami. Nawet jesli zdarzy sie w jakims studenckim zwiazku dziecko, to nie jest koniecnzy slub. Dojrzewaja, cha tego to sie pobierają. W przeciwny mrazie sie rozstaja, dziecko zostaje przy jednym z rodziców najczescie wychowywane przez oboje w przyjaznej atmosferze. Polska pod tym wzgledem jest niezmiernie tradycyjna. Tutaj po studiach zaczyna sie polowanie. Co brzydrze dziewczyny z trwogą patrzące w przyszłosc, po studiach chwytaja sie przysłowiowej brzytwy. Nie wazne, ze mnie nie szanuje, ze bluzni do mnie, naduzywam alkoholu. Wazne ze jest. Że bedzie mozna powiedziec ze ma sie chłopa. Całą reszta jest drugorzedna. Na zewnatrz. Bo w domu panuje piekło. Nie ma miesiaca w którym by starczało do pierwszego, a dzieci wychowywane są w conajmniej toksycznej atmosferze. Na pewno zatem najwazniejsze jest by uczyc je patriotyzmu :]

W Londynje gdy sie uczciwie pracuje mozna sie zupelnie nie interesowac kto zostanie nastepnym biskupem w Cantenbury, czy gdzies tam. W Polsce to bardzo trudne, jestesmy wiklani, my dwudziestokilkuletni ludzie w takie nudy tak Armia Krajowa ( to obrazliwe? Dla mnie to jest nuzace. Tak jak było dla mojego dziadka, który sam był AKowcem. Pod koniec zycia, jeszcze dwa lata temu mówił, że to jakie show Kaczynski urzadza na Woli z tym muzeum, to zenujaca sprawa. Te inscenizacje, gdzie harcerzyki w trampkach chinskich udaja Baczynskiego, Gajcego - to Go zwyczajnie żenowało)

Po nim odziedziczyłem chłodne podejscie do takiego polskiego wycia nad trumnami. Gdy jest pokoj Polacy sie warcholą, tak jak teraz nie skupiaja sie na sprawach waznych dla kondycji kraju ( autostrady, kolej itd.) Potem gdy doprowadza do cherlawowosci panstwo i sasiedzi nas podbija to urzadzaja takie krwawe jatki jak powstanie warszawskie. Czym sie to podniecac? Ze Polacy przegrali wiekszosc powstan? Z czego mamy byc dumni? Że większosc krakowskich kamienic pobudował NIEMIECKI patrycjat, a najwyzsze stanowiska w ówczesnym biznesie czyli handlu i rzemiośle, że na jwyższe pozycje do jakich dochodzili Polacy, to był czeladnik?

Niemiec pobudował Kraków, "Ruski" (bo tak sie mówi w polskich kregach "patriotycznych" tych dziadków, którzy nie wiadomo co podaczas woiny robili a teraz preza klaty do orderów na pl.Piłsudskiego w listopadzie), zatem Ruski ocalił. Bo to Koniew rozał zdobyc Krakó piechotą. Bez uzycia bombowców.

Jaki w tym wkłąd polski? Tak bez złośliwosci. Zastanawialiscie sie? Gdy ogladałem te defilady z dziadkiem to zawsze z tego drwił. I to rzeczywiscie jest zenuajce, skoro Kaczynski organizuje defilade zlozona ze starych rupieci, które są w amerykanskim demoblu, a nie stac nas na drugi rzadowy samolot, który by nie było juz szarpaniny czym ma leciec prezydet bo pare godzin w2czesniej polecial premier.

Nie ma sie czym podniecac. Kto wie czy jakby byli tutaj do dzis Niemcy, nie było by lepiej.
Wystarczy spojrzec na mape i porównac potencjał Berlina i Warszawy.

Michał Subnicki, Warszwa, Mariensztat
?
?
s
spokojny
Dla mnie patriotyzm to przede wszystkim mądrość. Oszczędzę przykłady z teraźniejszości. Może tylko jeden. Jak wielu mamy wybitnych, znanych za granicą ludzi? Bardzo mało. Jaki sens jest zatem niszczyć jeden z niewielu pomników jaki mamy tzn. Lecha Wałęsę? Czy tak postępują patrioci? I proszę nie traktować tego jako „pouczenia o patriotyźmie”. To po prostu moje zdanie.

Też jestem za wychowaniem patriotycznym, za tym żeby szkoła uczyła, że patriotą jest ten kto wzmacnia pozycję własnego kraju wśród innych a więc potrafi z innymi współpracować, rozmawiać, nawet jeśli są problemy, dąży do dobrych relacji z sąsiadami czy dalszymi krajami, potrafi patrzeć w przyszłość i nie zapomina o historii ale kieruje się przede wszystkim sytuacją bieżącą.

Patriota nie chowa głowy w piasek i nie chowa się w kibelku ale śmiało podejmuje dialog, nawet z tymi, których nie lubi. Patriota nie izoluje się ale działa aktywnie w międzynarodowych organizacjach, w sposób demokratyczny i z poszanowaniem prawa, wywiązując się z umów.

Patriota w szkole nie zmienia obowiązujących reguł gry według własnego widzimisię: zdana matura to zdana matura a niezdana matura to niezdana matura.

Patriota nie używa przemocy wobec ludzi o innych poglądach, nie kłamie, nie oczernia, szanuje godność każdego człowieka i każdy naród, inne rasy czy inne religie, bo patriota to ktoś, kto poważnie traktuje tekst polskiej Konstytucji. Patriota nie mówi zatem błędnie, że nasz kraj nazywa się IV RP skoro Konstytucja wyraźnie definiuje nazwę państwa jako III RP.

Patriota to człowiek silny i inteligentny a więc potrafiący zareagować na satyrę celnym dowcipem lub eleganckim milczeniem a nie straszyć prokuratorem. Patriota nie występuje wobec innych z pozycji moralnej wyższości ale potrafi być skromny. Patriota systematycznie i profesjonalnie pracuje, bez kombinowania, przekrętów, łapówek, kupowania podróbek czy kradzionych fantów.

Myślę, że jak na pierwszą lekcję wystarczy. Po jej odrobieniu, służę za jakieś 50 lat, dalszymi propozycjami.

Jasne muzeów i obchodów nam najbardziej potrzeba, zróbmy jeszcze muzeum I-szej wojny, muzeum powstania styczniowego, listopadowego, zamachu majowego, wypadków grudniowych, zajść marcowych i wydarzeń czerwcowych. A może kiedyś zrobimy zamiast tego jakąś konferencję międzynarodową pod tytułem „Przyszłość i Konkrety” a potem weźmiemy się za budowę autostrad, lotnisk, linii kolejowych, likwidację przestępczości, korupcji, biurokracji, nieudolnej państwowej służby zdrowia czy słabej edukacji. A my tylko „historia i histeria”.
P
PL
wbijanie do głów martyrologii Narodu Polskiego, czytanie o latarnikach, Hłaskę itp. Potem przeciętny Polak jest zakompleksiony i myśli, że wszyscy wokół chcą go oszukać, ograbić, poniżyć, a sam siedzi cicho pod miotłą. Czasem próbuje się dowartościować wspominając bitwę pod Grunwaldem.
Wróć na i.pl Portal i.pl