Po co dzieciom spowiedź przed Pierwszą Komunią Świętą? Rozmowa z o. Wojciechem Żmudzińskim

Barbara Sczczepuła
Jest tak, że uczymy dzieci i błogosławimy rodziców, a powinno być odwrotnie: uczmy rodziców, błogosławmy dzieci
Jest tak, że uczymy dzieci i błogosławimy rodziców, a powinno być odwrotnie: uczmy rodziców, błogosławmy dzieci Tomasz Hołod
Czy spowiedź przed Pierwszą Komunią Świętą jest niezbędna? Czy uczeń drugiej klasy ma świadomość grzechu? Z ojcem Wojciechem Żmudzińskim, jezuitą - rozmawia Barbara Szczepuła

Czy ośmiolatek może popełnić grzech ciężki?
Pytanie o grzech ciężki jest skomplikowane, ponieważ w Nowym Testamencie czytamy, że osoba, która się odrodziła z wody i Ducha Świętego, nie grzeszy. Ewangeliczni protestanci pytają więc katolików: Jak to u was jest z tym grzechem? Stale grzeszycie? U nas nie grzeszy ktoś, kto raz pójdzie za Chrystusem.

Nie rozumiem. "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam" - pisze święty Jan (1 J 1,8-9).

Mimo wielkiego pragnienia, by nie popełnić grzechu śmiertelnego, który niszczy całkowicie relację z Bogiem, takie grzechy się chrześcijanom zdarzają, na przykład Judasz, który poszedł za Chrystusem, potem całkowicie zniszczył tę relację. Kiedyś chrześcijanie spowiadali się raz czy dwa razy w życiu, gdy popełnili jakiś wielki występek. Teraz jest inaczej, przyjmuje się, że rolą spowiedzi jest nie tylko pojednanie człowieka z Bogiem, ale też uczenie się na błędach. I kierownictwo duchowe.

Czytaj też: Zmiany w nauczaniu religii. I Komunia św. rok później

No, ale jak to jest ze spowiedzią dzieci?
Uważam, że przygotowanie dzieci do spowiedzi w przeważającej liczbie przypadków zasługuje na ocenę niedostateczną.

Rozmawiamy o tym dlatego, że w "Tygodniku Powszechnym" ukazał się tekst, którego autor proponuje, by zrezygnować ze spowiedzi przed Pierwszą Komunią Świętą.
Pamiętam swoją pierwszą spowiedź. Nim ukląkłem w konfesjonale, spowiadałem się mamie, która przygotowywała mnie do pierwszej spowiedzi. Leżałem już w łóżku i mama sprawdzała, czy rozumiem, co złego zrobiłem. Powiedziałem jej o wszystkim i pamiętam, jak trudno mi było wyznać, że po kryjomu paliłem z kolegą papierosa. To nie było wcale doświadczenie traumatyczne, bo byłem przekonany, że mama mi przebaczy. Nabrałem wtedy przekonania, że należy przyznawać się do błędów. Szczególnie warto opowiedzieć o nich osobom bliskim. Następuje wtedy oczyszczenie relacji między ludźmi. Nie chodzi o żadne grzechy śmiertelne, ale często o głupstwa, z których jednak należy się rozliczyć.

Czytaj też: Episkopat chce, żeby do I komunii szły starsze dzieci

Nie tylko o głupstwa i błahostki. A dręczenie zwierząt? Słyszy się przecież okropne historie o maltretowaniu zwierząt przez milutkich chłopców. A kłamstwa? A kradzieże drobnych pieniędzy z portmonetek rodziców?
Dzieci bywają okrutne, to prawda. Nie chodzi jednak tylko o to, by dziecko wyspowiadało się z tego, że dręczyło kota, ale żeby zrozumiało, co w tym jest złego. Często, niestety, jest tak, że dzieci krzywdzą inne dzieci lub zwierzęta, bo same są krzywdzone. Traumą są rozwód rodziców, kłótnie w rodzinie, ciche dni, które dziecko bardzo przeżywa. Nie spowiedź. I trzeba się starać wytłumaczyć dziecku, że na krzywdę nie można odpowiadać krzywdą. Sam zakaz nie wystarczy, dziecko musi zrozumieć, że zarówno człowiek, jak i zwierzę cierpi i że przysporzenie mu cierpień jest czymś bardzo złym.
O tym jak rodzice przygotowują dzieci do pierwszej komunii, świadczy fakt, o którym usłyszałam w radiu. Otóż niektóre matki prowadzą córki do solarium, żeby podczas uroczystości lepiej wyglądały w swoich białych sukienkach, przypominających suknie ślubne!
(westchnienie) To ja w tym momencie powinienem się wyspowiadać z grzechu zaniedbania ze strony księży.

Jest tak, że uczymy dzieci i błogosławimy rodziców, a powinno być odwrotnie: uczmy rodziców, błogosławmy dzieci.

Dobrze, odwracamy role.
Jest tak, że uczymy dzieci i błogosławimy rodziców, a powinno być odwrotnie: uczmy rodziców, błogosławmy dzieci. Przygotowani przez księdza ojcowie i mamy sami przygotowują swoje dziecko do spowiedzi i pierwszej komunii. Taka kolej rzeczy pokazałaby dziecku, że spowiadamy się nie tylko w konfesjonale, ale i w rodzinie. Że musimy sobie wybaczać, musimy się przepraszać.

Czy ojciec spowiada dzieci pierwszokomunijne? Ksiądz Boniecki pisze, że spowiedź małych dzieci niekiedy wygląda tak: "szczypię, drapię, pluję". Wydaje mi się jednak, że jeśli na przykład chłopiec stale szczypie, drapie i pluje na tę samą dziewczynkę czy na tego samego chłopca, to mamy już do czynienia z problemem.

Rzadko mi się zdarza spowiadać dzieci. Częściej jednak spowiadam osoby dorosłe, które spowiadają się jak dzieci.

To znaczy jak?

Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale ważne jest, by uczulić dorosłych na rozwój duchowy i na to, by nie traktowali spowiedzi czysto formalnie. Nie można posługiwać się formułkami wyuczonymi podczas katechezy w szkole podstawowej. Ktoś powiedział, że Pan Bóg usprawiedliwia tego, kto się sam oskarża. A spowiedź jest właśnie takim spotkaniem, w którym Bóg usprawiedliwia oskarżającego się człowieka.

Czytaj też: Pomorze. Najmodniejsze prezenty na Pierwszą Komunię

Nie jest to łatwe. Tymczasem katecheci straszą dzieci Bogiem: jak będziesz robił to czy tamto, to Pan Bóg cię ukarze.
Albo straszy się dziecko, że pójdzie do piekła. Tu już można mówić o pogaństwie, niestety. Wróćmy do katechezy dorosłych. A właściwie do jej braku. Kiedyś zapytałem ojca Marka Blazę, jezuitę, czy możliwe jest wychowanie dzieci do relacji z Bogiem bez nakazów i zakazów. - Możliwe - powiedział - pod warunkiem że dzieci modlą się z rodzicami od maleńkości. Że rodzice nie odmawiają pacierza, ale razem z dzieckiem rozmawiają z Bogiem. Taka formacja prowadzi dziecko ku dojrzałemu chrześcijaństwu, chrześcijaństwu bez lęku. Gdy zrobię coś złego, przeżywam raczej radość, że mam do kogo pójść, z kim porozmawiać. I że ten ktoś mi powie: nie martw się, dasz sobie radę. Do dziś pamiętam swoją spowiedź w nowicjacie u nieżyjącego już, niestety, ojca Bulandy. Wyznaję jeden grzech, a on na to: - Oj, tak troszeczkę to nie szkodzi - zaciągał po kresowemu. Wyznaję następny, a on znowu: - Niech się nie martwi, Pan Jezus pomoże, będzie dobrze… Tak powinna wyglądać spowiedź.
Chciałabym jeszcze zapytać ojca o przykazanie "nie cudzołóż". W rachunku sumienia dla małych dzieci są pytania w rodzaju: "Czy robiłem coś bezwstydnego? Sam? Z kimś?". Czy to nie przesada? Co ośmiolatek może z tego zrozumieć? Słyszałam o dziecku, które myślało, że chodzi o spanie w cudzym łóżku.
Rzeczywiście, nie jest to raczej temat odpowiedni dla dzieci. Zwykle chodzi o oglądanie zdjęć pornograficznych, a w takim wypadku należałoby powiedzieć mniej więcej tak: dobrze, że jesteś ciekawy, ale oglądanie takich zdjęć może ci zaszkodzić.

A jeśli takie pisemko leży w domu, bo tata je ogląda?
Wracamy znowu do edukacji dorosłych. Rodzice muszą wiedzieć, że wszystko, co robią, ma wpływ na edukację dziecka.

Czytaj też: W 2014 roku I Komunii nie będzie. Przedsiębiorcy liczą straty

Publicysta "Frondy" Tomasz Terlikowski uważa, że opóźnienie pierwszej spowiedzi może zniszczyć Kościół w Polsce, bo ludzie się od spowiedzi odzwyczają.
Zależy, jaki mamy obraz Kościoła. Jeśli Kościół jest tylko zbiorem zwyczajów oraz tradycji, a ludzi trzeba trzymać w ryzach, aby się wszystko nie rozsypało, to rysuje się tu raczej obraz partii politycznej, a nie Kościoła, do którego ludzie się garną. Nie jestem zwolennikiem przesuwania pierwszej spowiedzi na później, natomiast zdecydowanie opowiadam się za całkowitą zmianą przygotowania dzieci do spowiedzi, o czym już mówiliśmy. To leży w gestii proboszczów, nie jest potrzebna żadna wielka reforma.

A jak to jezuici robią?
Nie zajmujemy się przygotowaniem dzieci do pierwszej spowiedzi…

Jak to nie? Ja przystępowałam do pierwszej spowiedzi i komunii świętej właśnie u jezuitów. Samej spowiedzi już nie pamiętam, ale nie miałam grzechów spisanych na kartce i nie przeżyłam żadnej traumy. Natomiast czułam dumę, że będę już mogła przystępować do komunii jak moja nieco starsza siostra cioteczna, z którą byłam bardzo zżyta. Nie wykluczam, że mogłam z nią konsultować swoje grzechy.
Rzeczywiście, jezuici mają w Trójmieście dwie parafie, w których dzieci przystępują do Pierwszej Komunii Świętej. Na ogół jednak zajmujemy się formacją ludzi dorosłych. Ja na przykład prowadzę Akademię Biblijną w Gdyni i w Gdańsku. Na każde spotkanie przychodzi około 50 osób dorosłych, które chcą zrozumieć, czym jest Ewangelia. Nie zapomnę świadectwa pewnej pani, dobrze już po siedemdziesiątce, która powiedziała, że dopiero na tych spotkaniach dowiedziała się, co to znaczy się modlić i mieć relację z Panem Bogiem. Dopóki parafie nie będą wspólnotą wspólnot, nie będą się pogłębiać relacje z Bogiem poszczególnych osób. Nie da się robić tego w tłumie.

A wracając do niszczenia polskiego Kościoła…
Skoro przetrwał tyle lat i nikt go nie zniszczył, to sądzę, że da sobie radę i z problemem spowiedzi dzieci. Najbardziej zresztą niszczą Kościół ci, którzy w tym Kościele posługują. Myślę o zgorszeniu, jakie powodują księża, którzy powinni dawać świadectwo, a nie zawsze to czynią.

Na koniec jeszcze pytanie o Janusza Palikota, a właściwie o jego "akt apostazji". Co ksiądz o tym sadzi?

To nie był akt apostazji, ale raczej publiczna manifestacja poglądów. Happening. Pan Palikot ma do tego prawo. Jeśli jednak rzeczywiście myśli o apostazji, to powinien udać się do swojej parafii w Biłgoraju. Nie jestem za tym, by ludzi trzymać w Kościele siłą.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl