Tak uniwersalnej broni wojsko jeszcze nie miało

Magdalena Sulich-Kosiec
Radomski Łucznik chce uzbroić polskich żołnierzy w 20-strzałowy pistolet lekki jak piórko.

To może być rewolucja w naszej armii. Pistolet P99 RAD wyprodukowany w radomskiej Fabryce Broni "Łucznik" jest lekki jak piórko, a mieści w magazynku 20 nabojów. To ponad dwa razy tyle, ile wchodzi do pistoletów stosowanych do tej pory. P99 powstał specjalnie na potrzeby polskiego wojska, które w najbliższym czasie będzie przezbrajać żołnierzy.

- To, co najlepsze, zebraliśmy w całość, i tak powstał RAD - chwali się Krzysztof Kozieł, konstruktor.
Ten ważący niespełna 700 g pistolet ma antypoślizgowe powłoki na rękojeść, pozwalające na dostosowanie jej grubości do wielkości kobiecej i męskiej dłoni. Okładziny są wykonane z materiału pochłaniającego drgania, dzięki czemu odrzut po strzale jest znacznie mniej odczuwalny.

Model P99 może kosztować tylko tysiąc złotych. Dotąd w naszej armii nie było tak uniwersalnej broni

Polimerowa konstrukcja szkieletu została dostosowana do strzelców prawo- i leworęcznych, bo po obu stronach broni znajduje się m.in. dźwignia zatrzymania zamka. - Jest to też jedyny pistolet, który z łatwością może być używany w ciemności, gdyż napiętą iglicę można wyczuć palcem - dodaje Kozieł.

Nowe wyprofilowanie kabłąka osłaniającego spust pozwala na pewniejsze trzymanie broni w obu dłoniach. Wkomponowany w kabłąk wydłużony zatrzask zabezpiecza przed zgubieniem magazynka, jednocześnie pozwalając na obsługiwanie go palcem wskazującym. - Dzięki temu czas wymiany magazynka został skrócony. Dodatkową zaletą tego rozwiązania jest możliwość uzupełnienia amunicji bez przemieszczania broni z linii celowania - wyjaśnia konstruktor.

Nowością jest także umieszczenie pod lufą specjalnej szyny, do której można przymocować niemal wszystkie przyrządy celownicze i oświetlenie taktyczne. Broń ma bezpiecznik spustowy, automatyczny i bezwładnościowy, a także wskaźnik napięcia iglicy i obecności naboju w lufie, dzięki czemu może być noszony nawet z amunicją w komorze nabojowej, bez ryzyka wystrzału.

Nowy pistolet jest udoskonaloną wersją cenionego na świecie P99. Cena będzie porównywalna. W sprzedaży detalicznej kosztuje od 2,5 do 3 tys., ale przy dużych, wielotysięcznych zamówieniach cena sięga zaledwie ok. 1 tys. zł.

- Broń jest odpowiedzią na sugestie żołnierzy, także tych wyjeżdżających na misje pokojowe. Dlatego mamy nadzieję, że wygramy przetarg na przezbrojenie armii - mówi Tomasz Nita, prezes "Łucznika". Jak dodaje, fabryka zapewnia pełny serwis przez cały okres eksploatacji pistoletu aż po jego utylizację. Jest gotowa zrobić cztery różne warianty P99 RAD dostosowane do specyfiki służby w różnych jednostkach.

" Łucznik" zbroił armię polską do 1939 r. W czasie okupacji produkcję przejęli Niemcy, jednak pracownicy konspiracyjnie dostarczali broń oddziałom Armii Krajowej. Potem żołnierze i milicjanci korzystali z P64 i P83 skonstruowanych i wyprodukowanych przez Zakłady Metalowe "Łucznik".

W latach 90. na potrzeby wojska powstał także MAG95. Jednak ze względu na dużą wagę (1,2 kg) przegrał konkurencję z ważącym 700 g łódzkim vistem. I mimo że zmieniono szkielet na aluminiowy przy zejściu do masy 800 g, resort obrony nie zmienił decyzji. Kierownictwo i pracownicy fabryki mają nadzieję, że historia się nie powtórzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl