Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka bez kary za zabicie noworodka

Barbara Sadłowska
Poznański Sąd Okręgowy umorzył dzisiaj postępowanie wobec oskarżonej o dzieciobójstwo Agnieszki B. W kwietniu ubiegłego roku okaleczone ciało noworodka znalazły dzieci bawiące się w parku we wsi Manieczki. Mieszkająca w pobliżu 17-letnia Agnieszka uspokajała je wówczas, mówiąc, że to nic takiego. Zakopała znalezisko i z tego powodu miała zeznawać jako świadek.

Jednak już podczas pierwszego przesłuchania nastolatka przyznała, że to było jej dziecko. Została aresztowana i spędziła w celi prawie trzy miesiące. Podczas przesłuchań opowiadała, jak 15 marca zwolniła się z dwóch ostatnich lekcji w szkole, bo bolał ją brzuch. Dziecko urodziło się, gdy nikogo nie było w domu. Początkowo Agnieszka mówiła, że w szoku zapakowała dziecko - nie wiedząc, czy żywe i jakiej jest płci - do reklamówki i wyniosła w krzaki. Jednak z każdym kolejnym przesłuchaniem dodawała bądź zmieniała okoliczności. Powiedziała, że to był chłopczyk o ciemnych włosach...

Kiedy podczas rozprawy prokurator oskarżył ją o to, że doprowadziła do uduszenia dziecka, nakrywając je kołdrą, a potem wkładając do reklamówki, Agnieszka B. kiwnęła głową. Na pytania najczęściej odpowiadała kiwnięciem głowy: - Tak. Nie.
Sąd ustalił, że Agnieszka zaszła w ciążę tuż przed śmiercią swojej matki, która przez kilka lat ciężko chorowała. Nikomu o tym nie powiedziała. Nie chciała martwić ojca. Jej starsza siostra zaszła w ciążę i ojciec, ciesząc się, że zostanie dziadkiem, martwił się też o finanse rodziny.

Na początku procesu Agnieszka chciała dobrowolnie poddać się karze, ale sąd nie zgodził się, bo nie wykluczał zmiany kwalifikacji czynu z dzieciobójstwa, popełnionego w szoku porodowym - na zabójstwo. Zadecydować miała o tym druga opinia biegłych. Podczas wczorajszej rozprawy biegli zdecydowanie stwierdzili, że oskarżona pod wpływem porodu miała całkowicie zniesioną poczytalność. Ich opinia przekonała prokuratora, który wnioskował o umorzenie postępowania. Adwokat Agnieszki B. , składając identyczny wniosek dodał:

- Wielokrotnie rozmawiałem z oskarżoną w areszcie i w mojej kancelarii. Wiem, że śmierć tego noworodka będzie na niej ciążyła przez wiele lat - powiedział adwokat Błażej Robaszyński.
Agnieszka w "ostatnim słowie" nie chciała niczego wyjaśniać. Płakała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski