- Jestem honorowym krwiodawcą i chciałbym zachęcić innych do oddawania krwi. Dlatego zorganizowałem tę akcję - opowiada ojciec Remigiusz. - Bardzo się cieszę, że mój apel dotarł do wiernych.
Akcja zorganizowana przez jezuitę udała się. W kaplicy św. Krzysztofa krew oddało wczoraj kilkadziesiąt osób.
- Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie tutaj zabraknąć. Należy się dzielić z ludźmi wszystkim, czym tylko możemy - mówił tuż przed oddaniem krwi kleryk Jakub Szelka. - Krew ratuje życie. Tak było w przypadku mojego wujka. Był bardzo chory. Wtedy po raz pierwszy oddałem krew i namówiłem do tego znajomych. Dzięki temu wujek wyzdrowiał. Od tamtej pory minęło dobrych kilka lat, a ja zawsze, kiedy tylko mogę, oddaję krew. I oczywiście namawiam też do tego wszystkich moich przyjaciół.
Krew u jezuitów mogły wczoraj oddawać osoby zdrowe i pełnoletnie, zarówno duchowni, jak i wierni. Każda z nich przyszła do kaplicy św. Krzysztofa z dowodem osobistym. Oczywiście wszyscy musieli spełnić określone warunki.
- Krwiodawca nie może mieć przekłutych uszu ani tatuażu - zaznaczył ojciec Remigiusz. - Poza tym przez ostatnich 5 dni nie mógł pić alkoholu .
Takie warunki spełniał m.in. Robert Gwizdała. - Oddaję krew już po raz czwarty - przyznał mężczyzna. - Nic mnie to nie boli, a mogę uratować komuś życie. Niestety, moi znajomi są strasznie zabiegani i nie myślą o zostaniu krwiodawcą.
Wśród krwiodawców nie zabrakło także Magdaleny Kadłubowskiej, Szwajcarki polskiego pochodzenia. - Przyjechałam do Polski, bo chciałam mieszkać w kraju katolickim - przyznała dziewczyna. - Pracuję w Łodzi jako pielęgniarka i po raz pierwszy oddaję krew. Kiedy patrzę na ofiary wypadków, które trafiają na intensywną terapię, nie sposób postąpić inaczej. Mam nadzieję, że moja krew komuś pomoże.
W kaplicy św. Krzysztofa znalazła się także wczoraj Magda Nowak, studentka psychologii. - Do oddania krwi namówili mnie znajomi - opowiada dziewczyna. - Takie akcje są bardzo ważne. Moja krew może przecież pomóc drugiej osobie. Czy jest coś ważniejszego?
Wczorajsze oddawanie krwi to nie pierwsza akcja, jaką zorganizował ojciec Remigiusz Recław i Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym. 29 września o godz.15 grupy modlitewne spotkały się przy ponad stu skrzyżowaniach w Łodzi, aby wspólnie odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. W modlitwie prosili o łaski dla miasta i jego mieszkańców, o pokój i miłość na całym świecie oraz o to, aby ludzie wyszli z takich nałogów jak alkoholizm czy narkomania.
Ojciec Remigiusz już myśli o kolejnej akcji oddawania krwi. Odbędzie się ona w czasie Wielkiego Postu.
- Chcemy, aby w kaplicy św. Krzysztofa raz na pół roku polała się krew - dodaje jezuita.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?