Drugie wejście chińskiego smoka

Wojciech Rogacin
Można by zapytać, w jakim świecie my żyjemy? Do Polski przyjeżdża Wen Jiabao, premier Chin, kraju będącego drugą gospodarką świata, jego wizyta przyciąga do Warszawy 15 premierów państw Europy Środkowej, mówi się o możliwych 40 mld dol. inwestycji Chin w tym regionie, a w mediach cała ta sprawa przechodzi niemal bez echa.

Przeglądam czołówki polskich gazet, w tym tych gospodarczych, a tam nic. Jedynie krakowski "Dziennik Polski" poświęcił tej wizycie wczorajszą pierwszą stronę, pisząc o drugim wejściu smoka (pierwszym, nieudanym, był chiński COVEC). Widać Kraków jako jedyny docenia wagę wydarzenia, a Warszawa ciągle pogrążona w kibicowaniu okładającym się po głowach (w turbanach i bez) polityków.

Czytaj też: Tusk i premier Chin o współpracy gospodarczej. ''Przebyliśmy długą i ambitną drogę'' [ZDJĘCIA]

Zachód ściga się o lukratywne kontrakty z chińskimi przedsiębiorstwami. Polskie firmy też by chciały, ale potrzebują wsparcia rządu

Wizyta szefa chińskiego rządu w Polsce - pierwsza od ćwierćwiecza - jest w sensie gospodarczym wydarzeniem, które powinno przykuwać znacznie większą uwagę. Wen Jiabao przybywa z delegacją 300 ministrów i szefów firm chińskich, by zbadać nowe możliwości współpracy gospodarczej.

Czytaj też: "Wizyta premiera Chin w Polsce ważna dla pogłębienia partnerstwa"

Ktoś może zapytać o kwestię praw człowieka i będzie to ważne pytanie. Stawiają je rządy demokracji zachodnich, ale nie przeszkadza im to jednocześnie robić z Chinami interesów. Bo od nich nie da się uciec.

W ubiegłym roku Chiny wyprzedziły Japonię i stały się po USA drugą gospodarką świata. Mówi się, że w ciągu najbliższych lat przegonią Amerykę. Już teraz obok Niemiec Chiny są największym eksporterem świata i wskaźnik ten będzie zapewne jeszcze rosnąć.

Zagraniczne media piszą o chińskich planach zawładnięcia kluczowymi gałęziami przemysłu i nowych technologii na świecie. Planach, które już są realizowane i jak najbardziej realne. A także o wyścigu największych zachodnich potentatów gospodarczych, którzy robią wszystko, by zostać dostawcą części, podzespołów czy technologii do Chin.

Czytaj też: Premier Chin z wizytą w Polsce powitany przez Tuska [ZDJĘCIA]

W założeniach planu pięcioletniego przemysłu Chin znajduje się m.in. kwestia wydobycia ropy i gazu. Sprawa wydobycia polskiego gazu łupkowego miała być jednym z tematów warszawskich rozmów.

Wiele przedsiębiorstw w Polsce i całym regionie Europy Środkowej liczy, że wzorem firm z takich państw, jak Niemcy, Wielka Brytania, USA czy Szwajcaria, uda im się również uszczknąć kęsy z chińskiego tortu. Czy to w postaci współpracy handlowej, czy zamówień produkcyjnych. Sprawa niesławnego COVEC-u nikogo nie zniechęca.

Dla Polski znaczące jest to, że szczyt Polski, Chin i Europy Środkowej odbywa się w Warszawie. Chińczycy bardzo starannie wybierają sobie partnerów do gospodarczych rozmów. Wizyty zagraniczne głowy swego rządu traktują jako bardzo znaczący fakt oznaczający specjalne relacje.

Czytaj też: Pozostałe komentarze Wojciecha Rogacina

Wizyta premiera Chin w Warszawie jest owocem strategicznego partnerstwa między oboma krajami podpisanego w Pekinie w grudniu ubiegłego roku przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jak widać, Chińczycy mają własny plan wypełnienia tego dokumentu treścią. W Polsce kwestią współpracy gospodarczej z Chinami próbują na własną rękę zajmować się poszczególne regiony. Potrzebny jest natomiast całościowy plan po polskiej stronie, który przyniesie wymierne gospodarcze korzyści. Oczekują tego zarówno chińscy kontrahenci, jak i polskie przedsiębiorstwa i regiony. Nawet jeśli w Warszawie mało się o tym mówi.

Wojciech Rogacin, z-ca redaktora naczelnego "Polski"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl