Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawała mieszkania za długi. Ma 19 zarzutów

Beata Marcińczyk
Dzięki czujności sąsiadów prawowitemu właścicielowi udało się odzyskać mieszkanie
Dzięki czujności sąsiadów prawowitemu właścicielowi udało się odzyskać mieszkanie Fot. Marek Zakrzewski
Prokuratura na Wildzie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko pani P. Kobieta oficjalnie zajmowała się niesieniem pomocy lokatorom zadłużonym i eksmitowanym. Pierwszą rozprawę zaplanowano jeszcze na koniec kwietnia.

- Kobieta ta będzie odpowiadać na zarzuty wynikające z art. 286 i 170 KK. Są to: oszustwo oraz oszustwo, przy popełnieniu którego posługiwała się podrobionym dokumentem, aktem notarialnym - tłumaczy Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prokuratury. - Oskarżona jest o dokonanie w sumie 19 przestępstw w okresie od kwietnia 2009 do lipca 2011.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poważne kłopoty, bo sprzedaż kamienicy była pozorna?
Poznań: Zamieniają lokale, oszczędzają, zyskują pieniądze

P. nie jest oczywiście oskarżona o to, że pomagała uboższym wyjść z dołka. Problem w tym, że, jak się okazało, w toku śledztwa, oferowała ona ich zadłużone lokale osobom majętnym, od których pobierała zaliczki. Nazywała ich "inwestorami".

Inwestorzy mieli spłacić długi, zapłacić za lokal zastępczy dla lokatora i dać pieniądze lokatorowi na wykupienie starego mieszkania - od miasta Poznania, PKP albo od wojska. Z oferty skorzystali makler, prawnik, bankowiec, księgowa, biznesmen.

Wierzyli, że cała operacja, na którą wydali od 80 do 150 tys. zł, da im co najmniej stuprocentowy zysk. Żaden z nich nie dociekał i nie sprawdzał, czy faktycznie dłużnicy będą mogli mieszkania wykupić, a potem im oddać. Ufali P., która potrafiła uwiarygodniać swoją pozycję - legitymując się dokumentami z emblematem pewnego stowarzyszenia opatrzonym herbem miasta, przyjmując w jego siedzibie klientów, powołując się na specjalne porozumienia z Zarządem Komunalnych Zasobów Lokalowych.

W sierpniu 2011 Magdalena Mazur-Prus informowała o pięciu zarzutach dla pani P. Teraz wiadomo, że jest ich aż 19.
- P. wprowadzała w błąd innych, że posiada tytuł do reprezentowania stowarzyszenia zajmującego się pomocą eksmitowanym, obiecywała pomoc w nabyciu lokalu w zamian za spłatę zadłużenia. Zawierała umowy, pobierała pieniądze, ale nie przekazywała ich do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych - relacjonuje M. Mazur-Prus.

I dodaje: - P. przyznała, że faktycznie pobierała pieniądze, ale część tych kwot już spłaciła. Informacje o zadłużonych lokatorach czerpała od nich samych, gdy się do niej zgłaszali po pomoc.
Ze zgromadzonych przez prokuraturę materiałów wynika, że P. nie ma żadnego... majątku - nie posiada ani nieruchomości, ani nawet samochodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski