Badania laboratoryjne mogą być niewiarygodne. Mamy dowody

Anna Gabińska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. United States Navy/Wikimedia Commons
Wyniki badań laboratoryjnych, przeprowadzanych we Wrocławiu, mogą być fałszywe. To wniosek z dziennikarskiej prowokacji Gazety Wrocławskiej. Wiarygodność laboratoriów podważył fakt, że pracownicy sześciu placówek, do których oddaliśmy do badania herbatę wykryli w niej... urobilinogen, leukocyty, erytrocyty i nabłonki. Żadnej z tych spotykanych w moczu substancji nie miało prawa być w herbacie.

- To nierzetelność - mówi prof. Mieczysław Woźniak, szef Katedry Analityki Medycznej Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Na pewno można rozpoznać mocz przy odkręcaniu słoika, po zapachu. Jeśli w odwirowanym osadzie moczu oglądamy pod mikroskopem erytrocyty, leukocyty czy nabłonki, to one mają charakterystyczne kształty, które dobry laborant zna. W herbacie nie można ich znaleźć - podkreśla.

Na czym polegała nasza prowokacja? W poniedziałek zalaliśmy w redakcji torebkę herbaty letnią wodą. Rozlaliśmy ją do sześciu jałowych, plastikowych pojemników na mocz, kupionych w aptece. Zanieśliśmy je do sześciu wrocławskich laboratoriów, by zrobić ogólne badanie moczu. Zapłaciliśmy za nie od 6 do 10 zł. Wszystkie laboratoria oferowały wyniki tego samego dnia, cztery umożliwiały zobaczenie ich w internecie, po zalogowaniu się na ich stronę.

Na żadnym arkuszu wyników nie napisano, że badanie należy powtórzyć, bo materiał nie jest moczem. Wszyscy laboranci podjęli się określenia przejrzystości, barwy, ciężaru, odczynu i oznaczenia urobilinogenu: związku powstającego w przewodzie pokarmowym człowieka. Wszędzie wyszedł w normie.

- Jedynie ciężar właściwy jest trochę za niski i mógłby sugerować, że pacjent cierpi na moczówkę prostą - przegląda wyniki prof. Marian Klinger, szef Katedry i Kliniki Nefrologii Akademii Medycznej we Wrocławiu. - To choroba objawiająca się niezdolnością do zagęszczania moczu.
Wyniki, jakie otrzymaliśmy, nie pozwalają zachować pewności, że oddana do badania próbka moczu zostanie prawidłowo opisana. A to już może się okazać groźne dla czyjegoś zdrowia.

Wyniki badania herbaty udającej mocz pokazaliśmy specjalistom. - Odczyn za mało kwaśny. Wygląda to na wyniki osób, które zaczęły stosować dietę wegetariańską - mówi prof. Mieczysław Woźniak, szef Katedry i Kliniki Analizy Medycznej na Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Poza tym, taki ciężar właściwy, jakby ktoś bardzo dużo pił i bardzo dużo oddawał moczu. Można podejrzewać chorobę o nazwie moczówka prosta.

Sęk w tym, że ciecz oddana przez nas do badania wcale nie była moczem, lecz niesłodzoną, niezbyt mocną herbatą.
- Jestem pewien, że gdyby te same laboratoria dostały po dwa pojemniki: w jednym byłby mocz, w drugim herbata, umiałyby to stwierdzić bez problemu - mówi prof. Woźniak.

A to dlatego, że mocz ma charakterystyczny zapach. Laboranci, odkręcając pojemnik z nim, od razu mogą wyczuć, z czym mają do czynienia. - Ale otwierając codziennie po 300 takich pojemników do badania, przy którymś już nic nie czują - opowiada prof. Woźniak. - Niektórzy mogą jeść wtedy kanapki, tak mają znieczulony nos.
W herbacie, po zaparzeniu, nie można wykryć urobilinogenu, bo to substancja powstająca w ludzkim organizmie. I wydalana z moczem.

Czytaj więcej na następnej stronie

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Gazety Wrocławskiej" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

- Badanie ogólne moczu jest przeprowadzane za pomocą specjalnych pasków - wyjaśnia prof. Woźniak. Albo laborant porównuje kolor na zmoczonym uryną pasku, albo maszyna. Na pasku jest urobilinogen. Jeśli w badanej cieczy nie ma go w ogóle, albo jest w dopuszczalnym stężeniu, kolor tego miejsca na pasku da informację, że jest w normie.
Barwę, podobnie jak przejrzystość określa laborant. W wybranych przez nas do herbacianego testu laboratoriach barwę określono jako żółtą lub ciemnożółtą. Ale z przejrzystością już nie było takiej zgody. Na sześć, dwa nie określiły stopnia przejrzystości, trzy stwierdziły, że ciecz jest przejrzysta, a jeden, że lekko mętna. Mocz, czyli herbata, był badany tego samego dnia.
- Może w innych godzinach i dlatego różnił się klarownością - zastanawia się prof. Woźniak.

W osadzie laboranci wypatrzyli erytrocyty i leukocyty: czerwone i białe ciałka krwi. - Nie spodziewali się sprawdzianu, więc przyniesioną ciecz potraktowali jak mocz. Pewnie fragmenty liści herbaty wzięli za erytrocyty i leukocyty, a może nawet bakterie i nabłonki. Widzieli też jakieś kryształy i w jednym z rozpędu wpisali: kryształy kwasu moczowego. A to mogły być kryształy z wody - tłumaczy prof. Woźniak. - Nie podeszli do tego zbyt rzetelnie, ale nie tego na co dzień się od nich oczekuje - podkreśla. Naukowiec wyjaśnia, że badania ogólne moczu są skriningowe. To oznacza, że mają za zadanie sprawdzić, czy jakieś parametry odbiegają od normy, właściwej dla zdrowego człowieka.

- Po tych wynikach widzę jedno: żadne z tych laboratoriów nie wzięło sobie danych z sufitu - mówi prof. Mieczysław Woźniak. Tylko, nie wiedzieć czemu, laboratorium nr 4 (wszystkie dostały próbki tej samej herbaty i w podobnym czasie tego samego dnia) pH uznało za zasadowe, choć inne oznaczyły je jako 7, czyli obojętne.
Dobrego zdania o laboratoriach jest również prof. Marian Klinger, dolnośląski specjalista od nefrologii. - Jedno jest nierówne drugiemu, bo mogą mieć sprzęt mniej lub bardziej nowoczesny - mówi. - Ale są rzetelne, bo jeśli komuś przy nalewaniu próbki moczu do kuwety, kuweta się wysmyknie i próbka się zmarnuje, panie laborantki dzwonią i przepraszają mówiąc, że badanie trzeba powtórzyć.

Natomiast lekarze starej daty do dziś nazywają badania laboratoryjne "dodatkowymi badaniami". Dlaczego?
- Zanim nie zobaczę pacjenta, to nic nie wiem o jego zdrowiu - tłumaczy Dariusz Sowiński, diabetolog i nefrolog z przychodni Dobrzyńska we Wrocławiu. - Wyniki mogą być dobre, a pacjent chory. Dopiero objawy choroby plus wyniki dają pojęcie, co to może być za schorzenie i jak je leczyć.
Współpraca WSK, KWI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Badania laboratoryjne mogą być niewiarygodne. Mamy dowody - Gazeta Wrocławska

Komentarze 159

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

n
nomik
Desperacka próba obrony ewidentnego przykładu skrajnie nieprawidłowego mechanizmu badań nad substancjami, jest swoistą wizytówką przemysłu medycznego i kolejnym dowodem pychy, arogancji, a także infantylnej megalomanii. Jeżeli procedura zawodzi w takich sytuacjach, jest to dowodem na jej kompletną nieskuteczność i co więcej, przyczyną błędnej analizy faktycznych próbek i w konsekwencji stawiania złych diagnoz.

Opierając się tylko na paseczkach, które nie wskazują poziomu zawartości badanych elementów, nieumiejętność rozpoznania poszczególnych składników pod mikroskopem i nawet uznawanie, że pH7, a pH8 to żadna różnica... wystawia świadectwo dyletanctwa i ignorancji.
P
Pacjent.
W dzielnicowym Laboratorium w Warszawie oddałem do badania krew w zakresie:
- kreatynina + GFR
- kwas moczowy
- cholesterol
- triglicerydy
W kolejce do pobrania materiału badawczego było co najmniej 50 osób. Zakładam, że każda z osób miała do zbadania co najmniej 5 parametrów. Czyli razem 250 próbek.
Czas do przebadania tych 250 próbek to 4 godziny ( w godzinach 10 - 14).
Po godzinie 15 tego samego dnia można było odebrać wydrukowane wyniki badań.
Po odebraniu i przeczytaniu wyników mam pewne wątpliwości co do ich wiarygodności .
Wyniki niemalże pokrywały się z poprzednimi wynikami z badań robionych w tym samym Laboratorium. ( tak jakby były przepisane z bazy danych danego pacjenta).
A przecież na bieżąco zażywam leki przypisane mi przez lekarzy.
N.p. Przez 50 dni zażywałem codziennie Milurid 100 mg w celu zmniejszenia kwasu moczowego we krwi a wynik jest taki sam jak przed rozpoczęciem kuracji.
Wnioski nasuwają się same.: 1. Lek jest nieskuteczny. 2. Wynik badan jest przepisany z sufitu lub bazy danych ( z poprzedniego badania )
C
Chłopka
G... mnie obchodzi jak to mierzycie. Jak mi piszecie na wyniku, że to 100 proc to ja w to wierzę i podejmuję działanie. Jak macie niesprawny niedokładny sprzęt to nie powinniście prowadzić takiej działalności. PRYWATA KORPORACJONIZM I OGROMNY WZROST CHORÓB DZIĘKI TAKIM JAK WY. Maszyny, technologia, wsadźcie sobie to w d... bo głupiej lamblii dziecku nie potraficie wykryć w tych komercyjnych laboratoriach. A potem dzieciaki żrą na potęgę środki na alergię itd. I chorują nieustannie
L
Lilka
Po co mi lekarz, który broni metody badania nieskutecznej. Czy lekarz w związku z tym działa uczciwie? Ot pytanie do Pana Doktora. Nie ma Pan poczucia, że tutaj poszło za daleko, że z chęci zysku itd. stworzono maszyny, które badają a nie badają. Powinny być podane w związku z tym parametry skuteczności metody np. 50proc. A nie, wynik 100%. To jest skandal. Ale niestety wiadomym jest powszechnie, że duża ilość lekarzy (nie wszyscy na szczęście) od momentu otwarcia rynku dla wielkiej farmacji dojenie pacjenta zmienili na dojenie firmy farmaceutycznej. Dlatego złe wyniki (np na pasożyty) sprowadzają nas na linię "alergie" i dzięki temu jesteśmy faszerowani tonami leków na alergie, dietami, ograniczeniami, zamiast leczyć się na robale. ŻLE ROBIONE BADANIA PODAJĄ FAŁSZYWE WYNIKI i potem ludzie chorują całymi latami.
L
Lilka
Czego tutaj nie rozumieć? Jeśli laboratorium podejmuje się zrobienia badania, to powinno je zrobić uczciwie. Jeśli nie ma do tego odpowiedniego sprzętu/wiedzy/umiejętności, to nie powinno mieć pozwolenia na działalność! Tutaj chodzi o życie i zdrowie ludzi. Jak nie umiem czytać po chińsku to nie biorę się za tłumaczenia chińskiego!!!
L
LILKA
TO JEST SKANDAL. Oszustwo i wyciąganie pieniędzy od pacjentów! Tutaj prokuratura powinna być. Od tego zależy nasze zdrowie i czasem życie, potem nas faszerują lekami nie wiadomo na co.
p
paś
bo maja to w nosie,jeszcze gorzej jest z badaniem kału na pasorzyty ani nie otwieraja pojemnika bo jm śmierdzi magisterki wola popijac kawe,a naiwnemu petentowi wystawic hałture,wynik negatywny niech sie głupi cieszy .
m
mkan
droga sisi, chyba trafiłaś do nierzetelnego psychiatry, skoro wypisujesz takie głupoty, pozdrawiam
D
Diagnosta laboratoryjny
Pracując w laboratorium sprawdziliśmy jakie wyniki otrzymamy analizując herbatę zamiast moczu. Wyniki się potwierdziły z wynikami uzyskanymi w laboratoriach wrocławskich. A oto prawdopodobne przyczyny:
1. Testy paskowe do analizy moczu przeznaczone są tylko do materiału jakim jest mocz !
Każda inna substancja płynna może reagować również z paskiem testowym, zabarwiając dane pole testowe co automatycznie daje "jakiś wynik". Nawet czysty pasek testowy po zaanalizowaniu przez aparat da wynik.
Pasek testowy do badania moczu to cienki pasek plastiku z nasączonymi odczynnikami kwadracikami bibuły (pola testowe), które reagują z wybranymi składnikami moczu. Liczba pól testowych odpowiada liczbie oznaczanych parametrów. Zanurzenie paska w próbce moczu powoduje nasączenie moczem pól testowych i reakcję składników moczu z zawartymi w bibule odczynnikami. Efektem reakcji jest zmiana zabarwienia pola testowego. Oceniając intensywność barwy pola testowego, można dokonać półilościowej (wzrokowe porównanie barw na polach testowych paska z barwną skalą) lub ilościowej analizy poszczególnych parametrów (ocena nasilenia barwy pól testowych za pomocą specjalnego czytnika testów paskowych).
1. Ciężar właściwy - pewnie herbata taki ma
2. pH - między pH 7 (odczyn obojętny) a pH 8 (odczyn zasadowy) jest niewielka różnica - mogło tak wyjść
3.Urobilinogen - w herbacie go nie ma, więc pole testowe nie zmieniło barwy i otrzymano wynik w normie
4. W przypadku pozostałych parametrów pola testowe również nie zmieniły barwy, więc otrzymano wyniki prawidłowe

Po wykonaniu badania na testach paskowych, mocz się wiruje i osad ogląda pod mikroskopem. I co się okazało:
- Faktycznie można dopatrzyć się elementów bardzo przypominajacych leukocyty, erytrocyty, nabłonki a nawet kryształy fosforanów bezpostaciowych (cząsteczki herbaty). Widziałam również elementy, które wyglądały jak bakterie (pewnie nimi są), ponieważ to że pojemnik na mocz był jałowy to o niczym nie świadczy. Jałowy powinien być kubek do zaparzania herbaty, herbata oraz woda, z którą różnie bywa ...
I jeszcze jedno, wąchanie moczu nie należy do etapu analizy moczu.

Szkoda, że Pan Profesor nie sprawdził tego u siebie w laboratorium przed wypowiedzią publiczną.
b
brigitta
Jak pojechałam na zjazd hematologiczny i jeszcze sama za niego zapłaciłam to jeszcze były pretensje kto mi pozwolił. Paranoja w tej polskiej służbie zdrowia, systemie kształcenia
d
diagnosta
badnia biochemiczne moczu przeprowadza sie ze pomoca paskow testowych, kazde pole testowe w wyniku pokazuje reakcje barwna, ktora mozna analizowac 'okiem' badz automatem. kolor pola testowego porownywany jest z okreslonym schematem. w moczu zdrowego czlowieka obecny jest urobilinogen ale pole testowe na ten parametr okresla konkretne granice i przy braku urobilinogenu kolor pola testowego bedzi taki jak przy wartosci prawidlowej. co do osadu... programy informatyczne w laboratoriach takze maja okreslone przedzily i jesli na wyniku jest 0-1 to znaczy ze tam nie ma nic albo jest jeden element w danym polu widzenia. czasami po przeanalizowaniu 100 pol widzenia znajduje sie 1-2 elementy ale na wyniku i tak bedzie widnialo 0-1 lub 0-3 bo to jest wartos prawidlowa dla osadu zdrowego czlowieka. dziennikarze nie maja pojecia jak wiele kontroli jakosci przeprowadza sie w kazdym laboratorium. nie jest to kontrola raz w miesiacu czy raz w tygodzni tylko minimum 3 kontrole w ciagu doby na 3 poziomach jakosci tzn. kontrola wewnatrzlaboratoryjna i jest kontrola z zewnarz przez osrodki referencyjne. sa okreslone granice bledu bo czlowiek ani analizator ani metoda oznaczania nie sa idealne. metody maja okreslone parametry czulososci i swoistosci. i takie podsumowanie... badanie moczu to nie jest tylko wlozenie paska testwoego w smierdzacy sik.
M
Michał S
jedyne co mogę napisać.... tania sensacja, szkoda że w jednej z moich ulubionych gazet :(
dziennikarze nie mają pojęcia o pracy laboratorium, nie rozumieją że nikt nie weryfikuje czy badany materiał jest... materiałem pochodzącym od człowieka, każdy z nas może zanieść do laboratorium mocz kota, psa, hieny czy kto sobie co wymyśli i co wówczas ?? powiemy, że na wyniku nie określono, że to kot, pies czy hiena ?? ludzie nie macie zielonego pojęcia a się wpieniacie na niewłaściwe osoby szkoda laborantów to dziennikarze stworzyli "niefachową" prowokację, może niech oddadzą po prostu kał na badanie lamblii czy surowice na sprawdzenie poziomu hormonów tarczycy, to jest miarodajne a nie pomysł na herbatę... poniżej poziomu, WSPÓŁCZUJĘ jedynie...
m
mp2
Oczywistym jest,że leczy sie pacjenta a nie wyniki badań,
Troche nie rozumiem, czemu miała służyć ta bzdurna prowokacja.
Oczywistym jest,ze oka ludzkiego nie może zastąpić maszyna lub jakiekolwiek urządzenie...stąd te nonsensowne wyniki ....
czy ktoś chciał nasycić nas sensacją....mamy ich aż zanadto!dziękuję!!
A
Andrzej Chebons
Nie chciałbym spotkać się z takim lekarzem.Wstyd.Nie mogę uwierzyć,że to lekarz się wypowiada.
...
Nie podaję swoich danych personalnych na forach internetowych. Nie ma takiej potrzeby, zwłaszcza że nikt tego nie robi.

Badania labortoryjne są rzetelne i napiaałem już dlaczego. To że nie chciało się panu poczytać, tylko woli pan marnować czas na obmyślanie "testów na rzetelność" to już tylko i wyłącznie pana sprawa.

Gwarantuję Panu, że jeśli kiedykolwiek spotkamy się w relacji lekarz-pacjent, będzie Pan miał poważniejsze zmartwienia niż jakieś śmieszne "testy na rzetelność". Taka specjalizacja ;)
Jeśli ja okażę się nierzetelny, pan tego nie przeżyje po prostu .

Proszę mnie nie pouczać co jest moim obowiązkiem, a co nie.
Myli się pan- nie mam obowiązku sprawdzania rzetelności laboratoriów. Są od tego specjalne jednostki kontroli. Przestreganie standardów jest niezbędne- bez tego laboratorium szybko traci koncesję.

Ja z pracy laboratoriów jestem zadowolony i niespecjalnie interesuje mnie zdanie pana i innych ludzi na ten temat. Praca laboratoriów i analitykow medycznych jest po prostu niezbędna, a laboratoria będą działać nadal niezależnie od tego co sobie będzie o nich myślał pacjent oddając mocz albo krew do badania.
Nadal w razie potrzeby będę zlecać badania i na nich opierać leczenie. Jak niby inaczej? ;)

Napisłem powyższy komentarz z czysto ludzkiego odruchu: widzę świństwo jakie robią tzw dziennikarze, więc piszę co o tym sądzę. Próbowałem w miarę prostych słowach znaleźć wytłumaczenie i pokazać dlczego wyniki mogły tak właśnie wyglądać. Tyle, że ludzi to już nie interesuje. Najlepsza frajda jest jak się kogoś miesza z błotem, odkrywa nową aferę, jest się na kogo poobrażać i podenerwować. Sprostowania nikogo nie interesują.

Byle zrobić szum, byle coś nasmarować. Szkoda tylko, że jak po jednej czy drugiej kontroli (a owszem- są takowe i zapewne cała afera sprowokuje kolejne), kiedy okaże się że laboratoria funkcjonują zgodnie ze standardami i wszystko jest ok, gazeta która drukuje podobne bzdety nawet nie wysili się na sprostowanie.
Szkoda tylko, ze wszystko znów odbija się na zaufaniu ludzi do służby zdrowia....
Wróć na i.pl Portal i.pl