Formuła 1 w oparach wódki, czyli Kimi Raikkonen wrócił do bolidu

Redakcja
W tym roku po raz pierwszy w historii w jednym sezonie Formuły 1 na torze rywalizować będzie aż sześciu mistrzów świata. Do piątki Schumacher, Vettel, Alonso, Hamilton, Button dołączył Kimi Raikkonen. Syn marnotrawny F1 wraca po dwóch latach przerwy na miejsce kontuzjowanego Roberta Kubicy. Fin ma ponownie wprowadzić zespół Lotus (wcześniej Renault) na ścieżkę szybkiego rozwoju. Kibice się cieszą, bo do Formuły wrócił nie tylko jeden z najszybszych kierowców w historii, ale też jedna z najbarwniejszych postaci.

O skłonnościach do ostrego imprezowania Raikkonena krążą legendy. Częściowo Fin uczciwie na nie zapracował, częściowo ten wizerunek wykreowały media. Faktem jest, że zła opinia ciągnie się za Raikkonenem do dzisiaj.

- Kimi znowu będzie najszybszy, ale musi odstawić wódkę - powiedział niedawno były kierowca F1 Gerhard Berger.

Kłopoty zaczął sprawiać już w McLarenie. W 2005 roku plotkarski magazyn "The People" opublikował historię o tym, jak Raikkonen został wyrzucony z baru ze striptizem w londyńskiej dzielnicy Mayfair. Podobno pijany sam postanowił się roznegliżować, a gdy upadł przy tym, ochrona uznała, że Ice Man ma już dość wrażeń. Heikki Kulta, fiński dziennikarz i przyjaciel Raikkonena, zbagatelizował to zdarzenie, mówiąc, że "Kimi zachowuje się jak normalny Fin".

Innym razem "Auto Bild" przedstawił historię o pijanym Raikkonenie biegającym w negliżu w okolicach toru Monza. Ta historia spotkała się już z ostrą reakcją kierowcy.

- W tym przypadku magazyn napisał historię w oparciu o pogłoski. Nawet nie zadali sobie trudu, by sprawdzić, czy są prawdziwe - powiedział Fin.

- Rozważałem, czy nie podać wydawcy do sądu, by położyć kres takim artykułom. Moje życie prywatne nie powinno nikogo obchodzić, tak długo, jak dobrze wywiązuję się ze swoich obowiązków - denerwował się. Z tymi obowiązkami bywało jednak różnie, bo zdarzało się, że mistrz świata spóźniał się na tor albo odsypiał huczną noc w kącie garażu.

Ale alkohol to tylko część imprezowego wizerunku Raikkonena. W świecie Formuły 1 ma opinię jednego z największych playboyów. Nic dziwnego - Ice Man jest popularny, bogaty, ma piękną żonę (poślubił supermodelkę Jenni Dahlman). Nie stroni od ekscentrycznych pomysłów. Jak wyścig motorówek, to tylko w przebraniu goryla! Wyścig skuterów śnieżnych? Oczywiście, ale pod pseudonimem James Hunt. Wybór przydomka wiele mówi o Raikkonenie, bo Hunt jest uważany za największego playboya i utracjusza w historii brytyjskich sportów motorowych.

Ze skuterami wiąże się inna, bardziej aktualna historia. Pod koniec ubiegłego roku, tuż po podpisaniu kontraktu z Lotus-Renault, Fin uległ wypadkowi na takiej maszynie. Mający złą prasę po wypadku Kubicy szefowie Renault, za zezwalanie kierowcom na ściganie się w wolnym czasie, bagatelizowali sprawę, mówiąc, że Kimiemu absolutnie nic się nie stało.

- Być może uda się w poniedziałek do lekarza, ale to wszystko - zapewniano.

Tymczasem w popularnym programie "Top Gear" Raikkonen pokazał nadgarstek z ogromną blizną i przyznał, że ręka była złamana.

To nie przeszkodziło mu dobrze zaprezentować się w przedsezonowych testach. W bolidzie Lotusa dwa razy uzyskiwał najlepsze czasy, w tym ostatniego dnia testów - dwa tygodnie temu na torze pod Barceloną.

- Jego wyniki w zdolności postrzegania i szybkiej analizy otoczenia są niesamowite. Absolutnie poza skalą, najlepsze, jakie kiedykolwiek widziałem - mówił jego lekarz Aki Hintsa.

Jaki będzie nadchodzący sezon dla mistrza świata z 2007 roku? Najwięcej zależy jak zwykle od bolidu, ale Raikkonen ma pełne prawo oczekiwać, że wygra co najmniej jedno GP, dorzucając je do kolekcji osiemnastu poprzednich.

- Kimi ma 32 lata. Fizycznie jest w najlepszym wieku dla kierowcy. To zupełnie inna sytuacja niż z powrotem Schumachera. Na pewno bez trudu się odnajdzie w dzisiejszej Formule - zapewnia Hintsa.

Tymczasem kolejne pozytywne informacje napłynęły z Włoch. W poniedziałek na torze gokartowym w Montecatini trzy okrążenia pokonał Robert Kubica! Co widzieli i uwiecznili na zdjęciach reporterzy gazety "Il Tirreno".

"Jego instynkt kierowcy pozostał nietknięty" - napisali Włosi. Kubica rozdawał autografy, rozmawiał z obsługą toru i właścicielami, którzy są jego przyjaciółmi.

To drugie publiczne wystąpienie Kubicy w ostatnich dniach. Wcześniej został sfotografowany w pobliżu swojej skody fabii WRC, którą ponoć prowadził po włoskich trasach. Wciąż jednak obóz Kubicy nie wydał konkretnego komunikatu o stanie zdrowia i planach na najbliższe miesiące.

Maciej Stolarczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
WGR
Autor artykułu (a właściwie tytułu) - to zakompleksiony imbecyl!
Wróć na i.pl Portal i.pl