Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajna akcja X-2: wysiedlenie śląskich zakonnic

Grażyna Kuźnik
Tajna akcja wysiedlenia śląskich zakonnic
Tajna akcja wysiedlenia śląskich zakonnic ARchiwum
W sierpniu 1954 roku wysiedlono siłą około 1500 śląskich sióstr zakonnych pod pretekstem, że są antypolskie i chcą zmiany granic. To była tajna akcja o nazwie "X-2."

Zakonnice nie spodziewały się wysiedleń. Świadczą o tym relacje sióstr, które udało się zebrać prawie pięćdziesiąt lat później. Ciężarówki podjeżdżały świtem, milicjanci otaczali klasztory, zakonnice miały ledwie parę chwil na zabranie tego, co pod ręką. Często kazano im wsiadać do autokarów z napisem "wycieczka". Ale gdzie ta wycieczka ma się skończyć, gdzie jadą, nikt im nie mówił. Niektóre zakonnice były pewne, że wiozą je na Sybir, do łagrów czy nawet od razu "na rozstrzał". Dowodził tego pośpiech, aura tajemnicy. Powodów też mogły się domyślać. Wiele z nich było Ślązaczkami, mówiło dobrze po niemiecku, słabiej po polsku. Myślały, że podwójnie nadają się na ofiary; są zakonnicami i uchodzą za Niemki.

- Wcześnie rano między godziną czwartą a piątą niesamowite uderzenia pięściami zmusiły nas do otwarcia furty. Wtargnęła milicja i zażądała dowodów osobistych. Na pytanie dokąd jedziemy, nie otrzymałyśmy odpowiedzi. Wypadało nam wszystko z rąk. Zabrałyśmy tylko to, co najpotrzebniejsze - wspominała jedna ze śląskich zakonnic, gdy w 2002 roku śledztwo w sprawie akcji "X-2" prowadził katowicki oddział IPN. W Zgromadzeniu Sióstr Świętej Elżbiety z Katowic zakonnice uważały, że jadą do Rosji, gdzie zginą.

Akcję o kryptonimie "X-2" przeprowadzono z rozmachem. Na teren trzech województw, stalinogrodzkiego (katowickiego), opolskiego i wrocławskiego w sierpniu 1954 roku wysłano 318 ekip. Składały się z oddziałów UB, milicji i tzw. aktywu społecznego; łącznie w operacji brało udział ponad 142o osób. Ekipy błyskawicznie przejęły 16 żeńskich domów zakonnych w woj. stalinogrodzkim, 175 w woj. opolskim i 127 w woj. wrocławskim.

Decyzję o podjęciu akcji podpisał premier Józef Cyrankiewicz. Oficjalną przyczyną wyrzucenia sióstr było to, że utrzymują kontakty z RFN, szerzą niemczyznę, sieją rewizjonistyczną propagandę i utrudniają repolonizację mieszkańców. UB pisało na przykład w aktach: "Placówki zakonów żeńskich na Opolszczyźnie stanowią bardzo dużą siłę propagandy rewizjonistycznej. Przeważająca większość zakonnic to autochtonki, które nie zawsze umieją mówić po polsku, posługują się niemieckim. Utrzymują łączność korespondencyjną z Niemcami Zachodnimi, niejednokrotnie w sposób oszczerczy przedstawiają stosunki gospodarcze i polityczne w Polsce".

Kwestię niemiecką już wcześniej wykorzystywano do walki z religią. Jak pisze Adam Dziurok z katowickiego IPN, Śląsk Opolski w 1945 roku musiało opuścić 247 duchownych, w 1946 roku - 120, w kolejnych latach dalszych 60.

Bp Stanisław Adamski, biskup diecezjalny katowicki w tamtych latach, protestował przeciw wysiedlaniu śląskich księży, uważał to w wielu przypadkach za bardzo krzywdzące. Kto ze śląskich duchownych chciał wyjechać z Polski, zrobił to z własnej woli.
A było się czego bać. Na początku 1945 roku czerwonoarmiści zabili 39 śląskich kapłanów, pięciu braci zakonnych franciszkanów i ponad 80 sióstr, wiele zakonnic zgwałcono. Na terenie diecezji katowickiej, przed wojną przecież polskiej, Rosjanie zabili trzech kapłanów i dwie zakonnice.
W 1954 roku znowu następują szokujące działania aparatu bezpieczeństwa. Co prawda, dochodziło wcześniej do aresztowań duchownych, zwłaszcza w 1949 i 1952 roku, gdy w województwie obecnie śląskim uwięziono około 50 duchownych i sióstr zakonnych.

Tym razem była to jednak ogromna akcja. Wysiedlono i pozbawiono dobytku zakonnice z dziesięciu śląskich wspólnot. To służebniczki śląskie, elżbietanki, marianki, siostry ze zgromadzenia Maryi Niepokalanej, św. Jadwigi, Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, Franciszkanek od Chrześcijańskiej Miłości, Sióstr Szkolnych de Notre Dame, Ubogich Pielęgniarek III Zakonu św. Franciszka oraz franciszkanek szpitalnych. Usłyszały, że są Niemkami, zdrajczyniami i chcą powrotu faszyzmu.
Po wojnie śląskie zakonnice zdawały sobie sprawę, jakie Polacy mają nastroje wobec Niemców, szczególnie przybysze zza Buga. Ale wiele z nich znosiło szykany ze strony nazistów, a część znalazła się w zakonach po repatriacji z Kresów Wschodnich. Zajmowały się biednymi, pielegnowały chorych w szpitalach, uczyły religii. Władze nie sprawdzały życiorysów sióstr, wszystkie uznano za "element rewizjonistyczny".

Elżbietanka Jadwiga Kwas wspominała, że wśród sióstr panował nastrój przerażenia i strachu. Mówiła: "Ja myślałam, że to już koniec, że to ostatnia noc w moim życiu. Wszystko tak wyglądało, jakbyśmy szły na śmierć".

Siostry jechały jednak do innych domów zakonnych, położonych głównie w Małopolsce i Wielkopolsce. Klasztory zamieniono w rodzaj więziennych ośrodków. Najwięcej, bo około 500 sióstr z 1500 wysiedlonych w akcji X-2, trafiło do Staniątek w gminie Niepołomice koło Krakowa, do klasztoru benedyktynek. Brakowało tam wszystkiego; jedzenia, opału, środków hogienicznych, miejsca. Siostry ciężko pracują fizycznie na niewolniczych warunkach jako szwaczki lub w okolicznych gospodarstwach rolnych. Ich wykształcenie, wiek i stan zdrowia nie ma znaczenia.

Na miejscu siostry dowiadują się od UB, że wysiedlono je na życzenie parafian, bo nie cieszyły się ich zaufaniem z powodu niemieckiego pochodzenia. Chodzi o tzw. odium plebis, czyli nienawiść ludu. To bolesny zarzut prawie dziesięć lat po wojnie, siostrom trudno w to uwierzyć. Przecież nawet w nowych miejscowościach, do których śląskie zakonnice trafiły, zdobywają sympatię mieszkańców. Niektóre odwiedzają w sekrecie chorych, uczą muzyki, katechizmu. Ubecy w 1955 roku skarżą się w raporcie na zachowanie sióstr w jednym z takich ośrodków: "Daje się zauważyć silny pęd wchodzenia w kontakty ze świeckimi ludźmi, wykonywania swych praktyk wg dawnego zawodu. Rozłażą się one potajemnie i kłamią administratorowi, jeśli się ich na tym złapie".

W 1956 roku Kościół zawiera porozumienie, na mocy którego śląskie zakonnice mogą wrócić do macierzystych domów zakonnych. Ale sytuacja jest już inna, budynki często są zajęte. Z wielkim nakładem sił i środków władze odebrały siostrom zakonnym 323 obiekty, w tym szpitale, ochronki, domy opieki, ziemie i gmachy klasztorne. Po zmianie ustroju rekompensata za ten majątek kościelny będzie państwo drogo kosztować.
Śledztwo IPN w sprawie akcji "X-2" umorzono w 2007 roku. Winnych co prawda udało się ustalić, ale nie oskarżyć, bo dawno zmarli.


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Nowy sklep IKEA powstanie w Zabrzu
*Burza na Śląsku i Zagłębiu. Po burzy Rydułtowy wyglądają jak po wojnie ZDJĘCIA + WIDEO
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Program Rolnik szuka żony 2: Rolniczka Anna będzie gwiazdą
*Plebiscyt Fotolato 2015 WYGRAJ FANTASTYCZNE NAGRODY
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!