18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Polscy masoni. Czy zmora abp. Michalika jest aż taka straszna?

Redakcja
Prof. Tadeusz Cegielski - Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski w latach 2000-2003, obecnie Wielki Mistrz Honorowy WLNP oraz Wielki Namiestnik (zastępca) Wielkiego Komandora Rady Najwyższej Polski 33. stopnia Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego.
Prof. Tadeusz Cegielski - Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski w latach 2000-2003, obecnie Wielki Mistrz Honorowy WLNP oraz Wielki Namiestnik (zastępca) Wielkiego Komandora Rady Najwyższej Polski 33. stopnia Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego. Fot. archiwum ODB
Duchowni od wieków straszą swoich wiernych masonem, tą zmorą, której celem jest zadusić prawdziwego katolika i która nic, tylko kombinuje, jak tu objąć rządy nad światem. Ale czy polscy masoni są wrogami Kościoła? - zastanawia się Anita Czupryn.

Arcybiskup Józef Michalik, przewodniczący Episkopatu Polski, wywołał prawdziwą burzę, pisząc w liście pasterskim na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu o planowych atakach na Kościół, których podejmują się różne środowiska libertyńskie, ateistyczne i masońskie. I mimo że metropolita przemyski wskazał też inne zagrożenia, z jakimi zmaga się dzisiejszy Kościół w Polsce, wymieniając nieprzychylne media - telewizje i gazety, a nawet rządowe instytucje, które promując medialny pluralizm, zdyskryminowały katolicką telewizję Trwam, to dyskusja, jaka się przetoczyła w mediach, odniosła się głównie do masonerii i jej rzekomych wpływów na losy świata. I w ten sposób arcybiskup Michalik znów wywołał wilka z lasu. W gruncie rzeczy można by powiedzieć - nic nowego - bo księża od wieków straszą z ambon swoich wiernych masonem, tym wilkołakiem czy też tą zmorą, która dusi prawdziwych katolików i kombinuje nad tym, jak tu objąć rządy nad światem. Nie wszyscy jednak duchowni podzielają zdanie przewodniczącego episkopatu.

Czytaj także: Mocny list abp. Michalika: Kościół jest planowo atakowany przez masonów...

- W Polsce wpływu masonów nie widzę. To jest zbitka myślowa. Uważa się, że ktokolwiek jest krytyczny wobec Kościoła lub mu wrogi, to jest mason lub liberał. Można z tym żyć, nie przejmować się tym, bo te oskarżenia są nieprecyzyjne. A epitety to nie jest żadna metoda - mówił bp Tadeusz Pieronek w Radiu Zet, w audycji Moniki Olejnik, choć przyznał, że bywając w Parlamencie Europejskim, też zaobserwował wpływ środowisk masońskich. - Ale to nie jest nic nowego, wiemy to od 200 lat. Gdzieniegdzie to jest folklor, a gdzie indziej realna siła, choć tak podzielona, że chyba niezbyt szkodliwa - bagatelizuje sprawę duchowny.

Generalnie jednak tropiciele spisków i masonów w Brukseli i Strasburgu właśnie widzą gniazdo masoństwa. To tam, ich zdaniem, wrogo nastawione do Kościoła organizacje masońskie dzięki dobrze zorganizowanej sieci lobbystycznej mają spory wpływ na decyzje, jakie zapadają w Unii. Szacują nawet, że do 30 proc. europarlamentarzystów należy do wolnomularzy.

Czytaj także: Bp Pieronek o liście abp. Michalika: Epitety to żadna metoda. Tu masoni to folklor

Na temat masonów, inaczej wolnomularzy, narosło wiele mitów i legend, zgodnie z którymi jest to mroczna organizacja, posługująca się tajnymi symbolami, uprawiająca tajemnicze obrzędy, a nawet orgie seksualne ku czci szatana. Historie tego typu rozpropagował w XIX wieku Leo Taxill, mason, który nawrócił się na katolicyzm i ujawnił rzekome satanistyczne msze. Na swoich książkach zarobił majątek. Ale po latach przyznał, że wszystko to wymyślił, żeby wodzić za nos głupich katolików. Mimo dowodów na jego mistyfikację, diabeł w lożach masońskich pokutuje do dziś. Podobnie, jak krew polskich dzieci zabijanych przez Żydów na macę.

Czytaj także: Opus Dei infiltruje polską politykę? Kto należy do kościelnej organizacji

Tymczasem wolnomularstwo lub sztuka królewska jest międzynarodowym ruchem, którego celem jest duchowe doskonalenie jednostki i braterstwo ludzi różnych religii, narodowości i poglądów. I jest to ruch wewnętrznie wielce zróżnicowany, bo wśród masonów są zarówno zwolennicy umiarkowanego liberalizmu, jak i zainteresowani mistyczno-ezoteryczną stroną życia, a także ci, dla których ważne są poglądy konserwatywne i tradycjonalistyczne. Nie mają jednego szefa, jednego centrum, choć łączą się we wspólne fora. Łączy ich chęć osobistego rozwoju i rozwoju społeczeństw ponad podziałami politycznymi i religijnymi.
Nazwa wolnomularstwo pochodzi od słowa murarz (fr. mason), a patronem wolnomularzy jest Hiram Abiff, budowniczy świątyni Salomona. Wolnomularze pochodzą od średniowiecznych budowniczych - architektów, ludzi wykształconych. W Polsce do stowarzyszeń wolnomularskich należeć miał i król Stanisław August Poniatowski, i prezydent Gabriel Narutowicz, i premier Ignacy Jan Paderewski, a wśród współczesnych - nieżyjący już Jan Józef Lipski, współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników.
- Masonem chciał być Tadeusz Boy-Żeleński, ale go nie przyjęli. Był dla masonów zbyt niepoważny. Poza tym był kontrowersyjny, zbyt antyklerykalny, a przedwojenni masoni w Polsce byli wobec Kościoła przyciszeni i zachowawczy. Było wśród nich wielu autentycznych społeczników, lekarzy, którzy skupiali się na konkretnej, charytatywnej pracy - mówi Bożena Mirosława Dołęgowska-Wysocka, od dwóch kadencji Czcigodna Mistrzyni kobiecej Loży Prometea.

Czytaj także: Mocny list abp. Michalika: Kościół jest planowo atakowany przez masonów...

Masoni regularnie spotykają się z braćmi w lożach, pracując nad doskonaleniem siebie i współbraci. Przebierają się wówczas w eleganckie stroje, zawiązują fartuszek - symbol pracy (stąd nazywani są często "mężczyznami w fartuszkach"), wkładają białe rękawice (symbol niewinności i czystych intencji).

Skąd bierze się niechęć Kościoła do masonów? Od początku XVIII wieku wolnomularze propagowali idee oświeceniowe, które często były wbrew nauczaniu Kościoła.

Trudno nie zauważyć, że kiedy w polskim Kościele dzieje się tak, że kiedy biskupi i księża nie radzą sobie z trudną sytuacją, z nagłym kryzysem, to mason staje się w ich ustach takim słowem wytrychem. Masonem można wytłumaczyć każde zło, jakie się dzieje w Kościele. Sprawa arcybiskupa Juliusza Peatza, podejrzewanego o molestowanie seksualne? To robota masonów - mówili starsi księża. Sprawa arcybiskupa Stanisława Wielgusa, któremu zarzucano współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa? Tu również pojawiał się ten argument. Teraz uciekł się do niego również arcybiskup Michalik.

Czytaj także: Bp Pieronek o liście abp. Michalika: Epitety to żadna metoda. Tu masoni to folklor

- Arcybiskup wymienił wiele zagrożeń, nie wyłącznie masonów - podkreśla publicysta i pisarz Bronisław Wildstein, który ma w swoim życiu epizod związany z wolnomularstwem francuskim, a następnie został Wielkim Mistrzem krakowskiej loży Przesąd Zwyciężony. Dziś jednak nie chce o tym rozmawiać. - Nie mam nic wspólnego z masonami - rzuca.

Są jednak politycy, którzy nieoficjalnie, ale zgadzają się ze słowami arcybiskupa Michalika. - Ma rację, mówiąc o wrogich Kościołowi siłach antychrześcijańskich. Ale zadziwiające jest to, że podpina je pod masonerię. Nie wśród masonów trzeba szukać tych wrogich sił, ale w Sejmie, gdzie 10 proc. poparcia otrzymał Ruch Palikota, biorąc sobie za cel atakowanie Kościoła. To bardziej niepokoi episkopat i hierarchów - mówi jeden z posłów. Ale zgadza się z tym, że wpływy masonów w Polsce są przeceniane. - Polskie grupy propagują ideę państwa świeckiego, ale trzymają się z dala od Kościoła, bardziej stoją na straży laickości państwa - uważa polityk.

Czytaj także: Opus Dei infiltruje polską politykę? Kto należy do kościelnej organizacji

Dziś dla wielu grup identyfikujących się z francuskim laicyzmem i przyznających się do wolnomularstwa głównym tematem jest laickość. - W Polsce szacuje się, że jest ok. 900 wolnomularzy, działających na rzecz ideałów państwa świeckiego. To są organizacje dyskretne - mówi historyk Jan Filip Libicki, senator PO. Jedną ze znanych osób nieukrywających swojej przynależności do organizacji wolnomularskiej jest prof. Tadeusz Cegielski, były prorektor Uniwersytetu Warszawskiego, sprawujący funkcję Wielkiego Mistrza Honorowego Wielkiej Loży Narodowej Polski. Ale często podkreśla, że jego organizacja jest co prawda dyskretna, ale nie antykościelna.
Niemniej jednak Kościół jasno stwierdza, że katolik nie może należeć do żadnych masońskich ruchów. Sprawy te reguluje deklaracja Kongregacji Nauki i Wiary (kierowana przez ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera) z 26 listopada 1983 r. Deklaracja uznaje, że wszystkie formy ruchu masońskiego zaliczają się do kategorii stowarzyszeń działających przeciw Kościołowi. A to oznacza, że wierni, którzy należą do stowarzyszeń wolnomularskich, są w stanie grzechu ciężkiego, nie mogą przystępować do komunii świętej ani przyjmować innych sakramentów. Deklarację tę zatwierdził Jan Paweł II, nakazując jej opublikowanie. I obowiązuje ona do dzisiaj.

Czytaj także: Mocny list abp. Michalika: Kościół jest planowo atakowany przez masonów...

- Polscy masoni walczą z Kościołem? Zupełnie nie! - uśmiecha się Bożena Mirosława Dołęgowska-Wysocka, która jest też pierwszą ujawnioną wolnomularką w Polsce. I dodaje: - A widziała pani profil "Wolnomularza Polskiego" na Facebooku? Miesiąc temu była inauguracja, w papierze ukaże się za dwa tygodnie. I nie ma tam nic antyklerykalnego, ale pokazujemy idee wolnomularskie i wirtualny wizerunek wolnomularzy.

Cały tekst przeczytasz w weekendowym wydaniu "Polski" lub na stronie prasa24.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polscy masoni. Czy zmora abp. Michalika jest aż taka straszna? - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl