Każdy, kto go zabierze, usłyszy wzruszającą historię jego życia.
- Ludzie litują się nad nim i czasem kupią mu coś w sklepie albo nawet dadzą pieniądze. I tak już od czterech lat - opowiada Lucyna Nowak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kamiennej Górze. Jak dodaje, niektórzy przywozili nawet dla niego paczki. Kiedy dowiadywali się, że to oszust, byli w szoku.
- Chciałem tylko podwieźć tego chłopaka. Gdy opowiedział mi o swoich kłopotach, poczułem się zobowiązany, by mu pomóc i dałem część artykułów spożywczych, które akurat wcześniej kupiłem - opowiada Marek Rafalski z Wrocławia. Twierdzi, że chłopak opowiadał bardzo przekonująco i nie sposób było podejrzewać, że może kłamać. Bo tak naprawdę nie opiekuje się rodzeństwem, a z wyłudzania jedzenia i pieniędzy zrobił sposób na łatwe życie. Kierowcy rzadko dowiadują się, że zostali zrobieni w balona.
- Do tej pory nie zgłosił się do nas nikt, kto poczułby się oszukany przez tego chłopaka - informuje mł. asp. Waldemar Oszmian i dodaje, że dopiero wówczas policja mogłaby wszcząć postępowanie.
Tymczasem Marcin jest nieuchwytny. Pojawia się przy szosach znienacka i w różnych miejscach. Nie boi się policji i liczy na litość kierowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?