Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje miejsc na oddziałach ortopedycznych w Łodzi

Joanna Barczykowska
Oddziały ortopedyczne w szpitalach w Łódzkiem wypełnione są po brzegi
Oddziały ortopedyczne w szpitalach w Łódzkiem wypełnione są po brzegi Krzysztof Szymczak
Oddziały ortopedyczne w Łodzi wypełnione są po brzegi. Szpitale muszą ustawiać dostawki na korytarzach, bo brakuje już miejsca w salach dla chorych. To efekt mroźnej pogody oraz zakończonych ferii zimowych, które wielu mieszkańców spędziło na górskich stokach.

30-letni Jakub z Łodzi wrócił właśnie z Zakopanego. Zimowe szaleństwo na nartach zakończyło się dla niego tragicznie. Podczas zjazdu na stoku Jakub uderzył w przęsło od wyciągu narciarskiego. Ma połamane osiem żeber z przebiciem klatki piersiowej z uszkodzeniem płuca oraz splotu barkowego. Trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM w Łodzi. Tu czeka go co najmniej półroczne leczenie.

- Zima jest dla nas zawsze szczególnym okresem, ponieważ wielu mieszkańców uprawia sporty zimowe, przez co są narażeni na urazy. Każda dyscyplina ma jednak inną specyfikę. Najpopularniejsza jest jazda na nartach i to właśnie z jej powodu dochodzi do dużej grupy urazów. W tej chwili narciarze doznają przede wszystkim urazów stawu kolanowego m.in. uszkodzenia więzadeł krzyżowych czy łąkotek - mówi dr Krzysztof Nowak, specjalista ortopedii i traumatologii z Kliniki Ortopedii i Traumatologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. WAM.

- Wielu naszych pacjentów to również snowboardziści. Z racji specyfiki jazdy na desce trafiają do nas pacjenci z urazami przedramion, złamaniami barku. Częste są też urazy głowy. Dochodzi też do wstrząśnień mózgu, dlatego obowiązkiem wszystkich powinno być jeżdżenie w kasku.

Do szpitali w województwie łódzkim w trakcie ferii trafiły również ofiary zabawy na sankach, a także jazdy na łyżwach. Mali pacjenci nie tylko połamali nogi, ale także trafali z ranami ciętymi.

Okazuje się jednak, że uważać na siebie muszą nie tylko amatorzy sportów zimowych. Połowa pacjentów oddziałów ortopedycznych to ofiary zimowej aury i mrozów w Łodzi. - Mamy dużo pacjentów, którzy stali się ofiarami drobnych wypadków. Chodniki pokryte nawet niewielką ilością śniegu czy lodu od razu powodują duże zagrożenie upadkiem i odniesieniem kontuzji. Wielu chorych ma złamania kończyn, bioder, stłuczenia - mówi Adrianna Sikora, rzecznik szpitala im. Kopernika w Łodzi.

Pogotowie każdego dnia zabiera z ulicy starsze osoby, które uległy wypadkowi. Wiele takich złamań leczy się potem tygodniami. - Oddział mamy wypełniony po brzegi - mówi dr Krzysztof Nowak. - Najgorzej jest w dni, w które do południa jest ciepło, a wieczorem przychodzi przymrozek. Wtedy robi się ślizgawka i w ciągu doby trafia do naszego szpitala od 100 do 150 osób z urazami i stłuczeniami.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki