- Dla mnie, miłośnika historii, to po prostu zbrodnia - przyznał nam Wojciech Waśkowski, wicedyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża, które opiekuje się militarnymi zabytkami w Helu.
W piątek po południu Waśkowski był przewodnikiem żandarmów, którzy na półwyspie mieli przeprowadzić postępowanie sprawdzające, czy doszło do naruszenia przepisów.
Przypomnijmy: podczas rekultywacji terenu dawnej jednostki wojskowej na polecenie wojska zasypano zabytkową baterię grecką. To właśnie ten obiekt Muzeum Obrony Wybrzeża niedawno odrestaurowało, a od 1999 r. schron był wpisany do rejestru zabytków.
Czytaj więcej na ten temat: Hel. Zasypali zabytkowe schrony
W piątek w Helu żandarmi sprawdzali, co dokładnie stało się w lasach na mierzei, by ewentualnie potwierdzić, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Dziś jednak jest jeszcze zbyt wcześnie, aby w jednoznaczny sposób odpowiedzieć na to pytanie. Trudno też teraz ocenić szacunkowe rozmiary potencjalnych strat. Niewykluczone, że zanim bateria grecka została zasypana, ze środka schronu wycięto wyposażenie.
Wojciech Waśkowski nie kryje, że jest raczej dobrej myśli. Bo ze wstępnych oględzin wygląda na to, że do wnętrza fortyfikacji robotnicy nasypali sam żwir, więc uszkodzenia - o ile wystąpią - będą minimalne.
- Tak sądzę, ale wykluczyć nie można, że do środka trafił także gruz... - mówi wicedyrektor MOW.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, na polecenie pomorskiego konserwatora, bateria zostanie odkopana. Wtedy będzie można ocenić rozmiar ewentualnych strat.
Sprawa ujrzała światło dzienne przez przypadek. Dewastowanie militarnego zabytku zauważyli miłośnicy historii, którzy w okolicach świąt odwiedzili Hel. Poinformowali o wszystkim Muzeum Obrony Wybrzeża, burmistrza, a ten poprosił o wyjaśnienia Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni, który zarządza terenami wojskowymi.
Czytaj również: Wojskową wąskotorówką między helskimi fortyfikacjami
Armia przyznała, że prowadzi prace w lasach, ale okazało się, że o całej sprawie nie poinformowano pomorskiego konserwatora zabytków.
- Wszelkie prace związane z takimi obiektami muszą być z nami uzgadniane - przypomina Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora zabytków w Gdańsku. - A to, co się stało, to po prostu głupota.
Interweniować w helskiej sprawie chce także Piotr Żuchowski, wiceminister kultury oraz generalny konserwator zabytków.
Czytaj również: Hel: Odnowiono stanowiska artyleryjskie. Baterię Duńską można już zwiedzać
Bateria grecka, czyli polska fortyfikacja obronna z czasów kampanii wrześniowej, to niejedyny zabytek militarny, który w Helu narażony jest na uszkodzenia. Wcześniej na obiektach pojawiali się złomiarze, którzy wycinali metalowe części.
- Łapaliśmy ich i informowaliśmy policję, ale na terenie gminy zabytków militarnych mamy około dwustu i zwyczajnie nie jesteśmy w stanie ich wszystkich upilnować - komentuje Wojciech Waśkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?