Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęło się masowe odkrywanie planet podobnych do Ziemi. Dobra, są takie. I co z tego?

Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk, redaktor
Janusz Michalczyk, redaktor Paweł Relikowski

Właściwie to nie wiadomo, dlaczego mamy się bez ustanku podniecać kamienistymi obiektami. Na kolorowych zdjęciach wyglądają, owszem, interesująco, lecz niczego specjalnego poza piachem jeszcze tam chyba nie znaleziono. Spekuluje się o lodowej pokrywie tu i ówdzie, więc może być tam woda w stanie ciekłym, a skoro tak - to jakaś bakteria albo pierwotniak może się gdzieś w tej zupie kisić. Co tu ukrywać - od takiego prymitywa do inteligentnej istoty jeszcze bardzo daleka droga. Wiadomo, że u nas potrzeba było setek milionów lat ewolucji, zanim to coś, co wyszło z wody, wlazło na drzewa, a potem z nich zeszło. Przecież nawet jeśli wyślemy z Ziemi ekipę na najbliższą planetę, to niby jak się ona porozumie z tym bezrozumnym stworzeniem? Czyżbyście liczyli na ożywioną dyskusję o teorii względności Einsteina, a może o sztuce Picassa?

Dosadnie na pytania dotyczące ewentualnych kontaktów z pozaziemską cywilizacją odpowiada znany amerykański astrofizyk Neil deGrasse Tyson. Na wstępie upewnia się, czy aby na pewno pytającemu chodzi o spotkanie z wyżej rozwiniętymi od nas istotami, a potem zadaje pytanie: kiedy ostatnio rozmawiałeś z robakiem? To znaczy - może nawet miałeś kaprys i do niego przemawiałeś, tyle że nie udzielił żadnej sensownej odpowiedzi. Niektórzy twierdzą, że gdy się z czułością mówi do kwiatów, to one lepiej rosną, ale nawet oni nie wysilają się na pogawędki z rzodkiewką czy ogórkiem.

Trochę wkurzające jest to, że naukowcy próbują nas na siłę zainteresować swymi obsesjami i między innymi dlatego o tych nowo odkrytych planetach mówią "superZiemia". Bo niby jak taka super to fantastyczna. Wiadomo, słowo "super" wywołuje jednoznacznie pozytywne skojarzenia i to dosłownie u wszystkich, od laureata Nagrody Nobla do kmiota z przysłowiowego zadupia. Podejrzewam, że robią nas najnormalniej w balona, bo niby co takiego super jest w wielkiej kamienistej kuli? Może skrywa złoto, diamenty albo ropę naftową? Akurat. Za miliony lat może się tam ewentualnie pojawić węgiel. Nawet jeśli nie są to bajki, to przecież ja tego na własne oczy nie zobaczę.

Informacje o planetach podobnych do Ziemi ożywiły złośliwców skorych do religijnych zaczepek. Wysyłają do Watykanu listy z pytaniem, jakie jest stanowisko Kościoła w sprawie pozaziemskich cywilizacji. Dostrzegacie perfidię tej zagrywki? Bo jeśli gdzieś faktycznie są istoty od nas mądrzejsze, to kto je stworzył? Ten sam bóg, co zmajstrował nas, czy jakiś inny, bardziej kumaty? Tak czy owak, nie jesteśmy jako ludzkość najwyższą formą stworzenia i zarazem ostatecznym celem istnienia wszechświata. Mnie o to nie pytajcie. Powiem wam tylko tyle, że mamy we Wrocławiu festiwal Nowe Horyzonty i za najlepszy film w tym roku publiczność uznała horror.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska