Jan Tajster, człowiek który uwiódł prezydenta Krakowa

Redakcja
fot. Michał Gąciarz
Przykuł swoją pracownicę w biurze do kaloryfera. Innej sprawdzał w pracy krój stanika. Potrafił wskoczyć do świeżo wykopanego grobu by udowodnić swoim podwładnym, że został źle zrobiony. Organizował imprezy służbowe, na których upijał, nagrywał pracowników i publicznie się z nich naśmiewał. Przylgnął do niego przydomek "niezatapialny". Pomimo licznych afer, oskarżeń sądowych, zawsze wychodził z opresji. Jan Tajster po latach bycia w cieniu, powrócił. I znów chce decydować o losach Krakowa.

WIDEO: Prezydent Jacek Majchrowski broni Jana Tajstera

Źródło: Radio Kraków, X-News

Środowy poranek. Tajster z zieloną teczką w ręku zmierza w kierunku krakowskiego magistratu. Jest uśmiechnięty. Niewiele mówi. Chwilę później znika w gąszczu urzędowych korytarzy.

Wychodzi z nich po godzinie. Na pytania nie odpowiada. Rzuca tylko zdawkowe "miłego dnia". Godzinę później prezydent Jacek Majchrowski ogłasza, że Tajster zostaje wybrany dyrektorem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Człowiek wobec, którego toczy się 13 postępowań sądowych w tym o korupcję ma zarządzać instytucją, której budżet sięga 700 mln złotych.

***

Wiele lat wcześniej młody Tajster dostaje swoją pierwszą pracę w urzędzie. Ma być dyrektorem Zarządu Cmentarzy Komunalnych. Jest rok 1995.

- To ja go przyjmowałem do pracy. Potrzebowałem kogoś kto pomoże mi ogarnąć bałagan jaki wtedy tam panował - mówi ówczesny prezydent Krakowa Józef Lassota, dziś poseł PO. - Współpracę wspominam bardzo dobrze, choć od tamtego momentu minęło 20 lat. Szmat czasu - dodaje.

Tajstera Lassocie miał polecić Jan Rokita. W połowie lat 90. to właśnie późniejszy polityk Platformy Obywatelskiej rozdawał karty w mieście. Niektórzy twierdzą nawet, że żadne ważniejsze stanowisko nie mogło zostać w mieście obsadzone bez wiedzy Rokity.

Ten jednak po latach zaprzecza, że miał coś wspólnego z zatrudnieniem Tajstera.

- Wtedy jednak wszyscy myśleliśmy, że jest od niego. Takie sprawiał wrażenie. Dopiero kiedyś zapytałem o to Janka. Nie potwierdził - opowiada Zbigniewa Fijak w tamtych latach dyrektor magistratu.

W 1997 roku w krakowskich mediach zrobiło się głośno o jego specyficznych zabawach w biurze ZCK, gdzie miał sprawdzać, jaki jest krój stanika jednej z pracownic, a swoją zastępczynię przykuć kajdankami do... kaloryfera.

- Co można powiedzieć o facecie, który trzyma w biurze w pracy pejcz? Jego rękojeść była zrobiona z nogi jelonka - wspomina jeden z wysokich urzędników w tamtych latach, proszący o zachowanie anonimowości.

- Do ZCK przyjechało dwóch policjantów, skuli złodzieja, którego wcześniej złapaliśmy. Poprosiłem, czy mogę obejrzeć kajdanki i dla żartu, odprężony, czy no, nie wiem, jakby to powiedzieć, normalna ludzka rzecz, zapiąłem pani dyrektor te kajdanki na ręce, ale przyznam się, że nie wiem, czy do nogi, czy obie ręce, czy do oparcia krzesła - wyjaśniał wtedy swoje zachowanie Tajster.

Skandal z przykuciem do kaloryfera to niejedyny, jaki wybuchł w tamtych latach. Tajster urodził się 1 listopada. Z tej okazji organizował imprezy. To podczas nich miał upijać pracowników. Później ich nagrywał, by przeróżnych okazjach publicznie im je pokazywać i robić sobie z nich niewybredne żarty.

To właśnie za czasu zarządzania ZCK usłyszał pierwsze prokuratorskie zarzuty. Chodziło m.in. o fałszowanie dokumentów, rozrzutność. Po dwóch latach sprawę umorzono. Wiele osób twierdzi, że to właśnie wtedy Tajster nabrał wiatru w żagle.

Tymczasem nastał rok 1998. Era Lassoty dobiegała końca. Prezydentem został wybrany Andrzej Gołaś. Dlaczego pomimo skandali Tajster nadal pełnił wysokie stanowisko? Nadal myślano, że jest to człowiek Rokity, a wiadomo Gołaś bardzo go szanował. Więc Tajster trwał.

***

Jan Tajster oskarżony. Lista najważniejszych zarzutów

Wydawało się, że nic nie jest w stanie "zatopić" ówczesnego dyrektora ZCK. Jednak co chwile pojawiały się sygnały o psychicznym dręczeniu pracowników. A to dyrektor wydzwaniał do kogoś po nocach, a to pracownicy nie mieli co liczyć na sprzęt biurowy, choć ten zalegał w piwnicach.

- Kiedy byłem prezydentem Jan Tajster dwukrotnie otrzymał ocenę negatywną. W końcu postanowiłem go zwolnić, ale nagle się rozchorował i przetrwał w tym stanie kilka miesięcy, do końca mojej kadencji. Potem doznał nagle cudownego ozdrowienia - mówi prof. Gołaś.

Już za rządów Jacka Majchrowskiego w 2004 roku Tajster został dyrektorem zarządu dróg. Na nowym stanowisku styl jego pracy się nie zmienił. Do magistratu docierały sygnały o złym traktowaniu pracowników. Prezydent Majchrowski puszczał to mimo uszu, miał zaufanie do Tajstera. - To co robi pan Tajster nie podoba się wielu ludziom. A on po prostu jest nieustępliwy w egzekwowaniu pewnych rzeczy - mówił Majchrowski.

Pracowników od Tajstera wybawiają dopiero prokuratura i sąd. W marcu 2008 roku trafia on do aresztu. Usłyszał oskarżenie m.in. o wzięcie 880 tys. zł łapówki od Budostalu 5 w zamian za zlecanie intratnych kontraktów na miejskie inwestycje. Z pracy Majchrowski go jednak zwolnił. Po trzech miesiącach jak nie pokazał się w urzędzie, jego umowa o pracę wygasła.

Wolność odzyskał dopiero po 21 miesiącach spędzonych za kratkami. Wcześniej musiał wpłacić kaucję w wysokości 330 tys. złotych.
Zarzut łapówki to jeden z wielu jakie ciągną się za Tajsterem. Ostatni jest ze stycznia 2015 roku. Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, które miały kosztować Kraków 1,1 mln złotych.

Dla prezydenta Majchrowskiego, nie jest to jednak problem. Dlaczego? - Tajster jest mu po coś potrzebny. Nie mam pojęcia jednak w co gra prezydent. Może Tajster ma coś na prezydenta. Chodzą takie plotki - zastanawia się Józef Pilch, radny PiS z Krakowa.

***

Prokuratura wystąpi z wnioskiem o zawieszenie Jana Tajstera jako dyrektora ZIKiT [WIDEO]

Wczoraj Tajster pojawił się po raz pierwszy w nowej pracy. Jedną z pierwszych rzeczy do jakiej się zabrał było... przemeblowanie gabinetu. - To sofę proszę tu przestawić, a tamtą szafę tam. Albo nie na odwrót - wydawał polecenia swoim pracownikom. Gdy próbowaliśmy porozmawiać z jego podwładnymi prosili cicho: "Idźcie stąd, bo narobicie nam tylko kłopotu".

Sam dyrektor był w wyśmienitym humorze, do momentu kiedy spytaliśmy się go o decyzję prokuratury, która wystąpiła wczoraj z wnioskiem o pozbawienie go stanowiska. - To jest komunikat medialny - rzucił poirytowany. Później szybkim krokiem podążył jednym z korytarzy. Zdążył jeszcze rzucić, że czeka na oficjalne dokumenty z prokuratury.

Po kilkunastu minutach Tajster znów pojawił się koło swojego biura. Zapewniony, że nie będzie już pytany o działanie prokuratury wyraźnie się rozluźnił. Odniósł się natomiast do znikających krytycznych komentarzy, z profilu firmy zamieszczonym w internecie. - Nic o tym nie wiem, bo... słabo potrafię się obsługiwać komputerem. Nie umiem nawet wysłać maila - przyznał. - Sądzę, że mieszkańcy z takiego wyboru będą zadowoleni - podsumował wybór Tajstera prezydent Majchrowski.

A my wciąż szukamy odpowiedzi na pytanie, czym Tajster uwiódł Majchrowskiego...

Majchrowski: Pokrzywdzeni pracownicy ZIKiT-u mogą liczyć na moje wsparcie

***

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu jest to największa jednostka miejska w Krakowie. Jej roczny budżet oscyluje w granicach ok. 700 milionów złotych. Instytucja działa od 2008 roku. To właśnie ona odpowiada za organizację komunikacji miejskiej. Do jej zadań należy także dbanie o stan torowisk. Jest odpowiedzialna za drogi i chodniki w mieście. Nadzoruje też wiele ważnych w Krakowie inwestycji takich jak np. budowa estakady tramwajowej Lipska-Wielicka, która ma być otwarta od września tego roku. Do obowiązków ZIKiT należy także budowa ścieżek rowerowych. Do końca czerwca ZIKiT odpowiadał też za utrzymanie zieleni w mieście i budowę parków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jan Tajster, człowiek który uwiódł prezydenta Krakowa - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl