Specjalnie przygotowana sala w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim czekała na ministrów kilka godzin przed rozpoczęciem posiedzenia. W niej długie stoły i czarne krzesła. Łudząco podobne do tych, które znamy z warszawskich posiedzeń rządu.
Szybko okazało się, że stoły i krzesła przyjechały do Wrocławia ze stolicy specjalnie wynajętym tirem. Zaraz po tym, jak zakończyło się trwające ledwie ponad godzinę posiedzenie rządu, rozpoczęło się wielkie pakowanie mebli. Krzesła i stoły zapakowano do tira, na warszawskich numerach rejestracyjnych. Zauważyli to dziennikarze Radia Wrocław i to oni jako pierwsi poinformowali o niecodziennym transporcie.
- Takich stołów, za którymi zmieściłoby się kilkadziesiąt osób w urzędzie wojewódzkim nie ma - przekonuje portal GazetaWroclawska.pl wojewoda Tomasz Smolarz. Twierdzi, że jednakowych krzeseł i odpowiednich stołów nie ma także w innych wrocławskich urzędach i w okolicy, dlatego meble przywieziono z Warszawy.
W Centrum Informacyjnym rządu nie wiedzą, ile kosztował transport mebli. - Jesteśmy na etapie ustalania tych informacji - usłyszeliśmy.
Przeczytaj więcej: O czym rząd debatował we Wrocławiu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?