W czwartek do Kuriera dodajemy mapę I Rzeczypospolitej z lat 1918-1939, a w sobotę otrzymacie Państwo dodatek historyczny Lublin 1918.
Można mówić o grupie osób, które zaangażowały się w tę sprawę. - Osobiście spotkałem marszałka. Walka o ustawienie jego pomnika w Lublinie to dla mnie naturalna kolej rzeczy - tłumaczy kapitan Bogdan Walas, który przypomina, że już w 1997 r. apelował o zlokalizowanie monumentu na placu Litewskim.
Swoje spotkanie z Piłsudskim pamięta jak przez mgłę. - To były ostatnie imieniny w życiu marszałka. Miałem 10 lat i mieszkałem w Domu Dzieci Rodziny Policyjnej w Skolimowie pod Warszawą. Razem z wychowawczy- nią pojechaliśmy na uroczystości do stolicy - wspomina. Dostał bardzo odpowiedzialne zadanie. - Miałem wyrecytować wiersz dla marszałka. Po wszystkim Piłsudski pogłaskał mnie po głowie i powiedział, że jestem dzielnym chłopcem - opowiada. Walas przekonuje, że tamto wydarzenie wpłynęło na jego późniejsze działania.
Święto Niepodległości w Lublinie. Zobacz program obchodów
Pierwsze propozycje ustawienia w Lublinie pomnika Piłsudskiego pojawiały się tuż po jego śmierci. Na początku z taką inicjatywą wystąpiło Pocztowe Przysposobienie Wojskowe na żałobnym zebraniu tej organizacji 13 maja 1935 r. Na przeszkodzie stanęły jednak kwestie formalne oraz wybuch wojny.
- Powrót do tego pomysłu był właściwie wypełnieniem testamentu PPW - tłumaczy Zbigniew Wojciechowski, który stał na czele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika. - Zwróciliśmy się z apelem o wsparcie naszej inicjatywy. Odzew był bardzo duży. Pojawili się darczyńcy z całej Polski i z zagranicy - wspomina Wojciechowski.
Gdy było już wiadomo, że pieniądze uda się zebrać, inicjatorzy rozpoczęli przygotowanie projektu pomnika. - Dowiedzieliśmy się o przedwojennej koncepcji Jana Raszki, prywatnie przyjaciela Piłsudskiego. Gipsowy projekt jego autorstwa znajdował się w Muzeum Śląska Cieszyńskiego - tłumaczy Wojciechowski. Córka Raszki zgodziła się na wykorzystanie pracy swojego ojca. - Autorem statuy jest Krzysztof Skóra, natomiast odlew wykonał Tadeusz Zwoliński z Iłży - wylicza.
Jak przyznaje Wojciechowski, większość problemów, na jakie natrafił komitet, wynikała ze stanowiska wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Pani konserwator nie chciała się zgodzić na ustawienie pomnika. Mówiła o dysharmonii i wskazywała inne lokalizacje - wspomina Wojciechowski. Ówczesny wiceprezydent Lublina postanowił użyć fortelu, by mimo wszystko ustawić pomnik. - Monument był oficjalnie budowlą tymczasową, a więc nie mógł bezpośrednio stykać się z podłożem. Postument ustawiliśmy, więc na foli. Na budowlę tymczasową nie potrzebowaliśmy zgody konserwatora - tłumaczy.
Sama postać marszałka siedzącego na Kasztance przyjechała do Lublina z Iłży 10 listopada, tuż przed zaplanowanymi uroczystościami. - O 10.30 miała być odprawiona msza święta, a rano pomnika jeszcze nie było. Ocierałem się o stan przedzawałowy z tych nerwów. Na szczęście około 9.30 pomnik dojechał - wspomina Zbigniew Wojciechowski.
Na tym jednak problemy się nie skończyły. - Postaci marszałka nie udało nam się zamocować na cokole za pierwszym razem. Spróbowaliśmy jeszcze raz… i ulga, udało się - emocjonuje się.
W ciągu kolejnych trzech miesięcy inicjatorom ustawienia pomnika udało się załatwić wszelkie formalności. - Dla mnie to jest najpiękniejszy pomnik na całym świecie. Nie wyobrażam sobie, by stał gdzie indziej niż na placu Litewskim w Lublinie - mówi Zbigniew Wojciechowski.
Wszystko zaczęło się w 1935 r.
13 maja 1935 r. - Pocztowe Przysposobienie Wojskowe występuje o wzniesienie pomnika w Lublinie.
13 czerwca 1935 r. - podobny pomysł przedstawia Urząd Miejski w Lublinie. Na przeszkodzie stają kwestie formalne, a przede wszystkim wybuch II wojny światowej.
1997 r. - idea ustawienia monumentu powraca w związku ze wzmianką prasową o tym, że miasto rozważa wzniesienie w Lublinie trzech pomników: króla Władysława Łokietka i Zygmunta Augusta oraz marszałka Piłsudskiego.
10 listopada 2001 r. - ideę udaje się zrealizować. - Panie Marszałku Józefie Piłsudski, witaj w Lublinie! - miał powiedzieć ówczesny prezydent miasta Andrzej Pruszkowski, kończąc swoje przemówienie pod nowo ustawionym pomnikiem.
Trochę liczb
=>7,3 metra - tyle wynosi całkowita wysokość pomnika
=> Około 300 tys. zł - tyle kosztowało wzniesienie monumentu. Pieniądze zbierał Społeczny Komitet Budowy Pomnika. Ideę wsparło wielu mieszkańców Lublina i całej Polski, a także osoby mieszkające za granicą. Najbardziej hojni darczyńcy zostali wymienieni na tabliczkach umieszczonych z tyłu postumentu.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?