Telefonujący mężczyzna przedstawił się kobiecie jako pracownik wydziału kontroli wewnętrznej jednej z sieci komórkowych. Twierdził, że sprzedawczyni, drukując z terminala karty doładowujące komórek, popełniła całą serię błędów. Efektem miała być strata kwoty 8 tys. zł. - Zdezorientowanej kobiecie błyskawicznie zaproponował przeprowadzenie operacji, która anuluje szkody - mówi Olga Żabińska
z tarnowskiej policji.
Nieświadoma oszustwa ofiara wydrukowała kilkanaście kart doładowujących telefony. A potem skrupulatnie dyktowała nieznajomemu numery kodów. Zreflektowała się już po zakończeniu rozmowy. Policja potwierdziła obawy - telefonował oszust, a straty wynoszą 3150 zł.
- Przestrzegamy przed oszustami, którzy wykorzystując naiwność obsługujących terminale doładowań, znaleźli sposób na łatwy zarobek - apelują policjanci.
Ta metoda w okolicach Tarnowa testowana była niespełna rok temu. Oszuści wyłudzili wtedy w sklepie przy ulicy Armii Krajowej kody warte 600 zł. Doładowania wykorzystane zostały w kilka minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?