Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siennica: Czy na wieczorze kawalerskim doszło do gwałtu?

Marek Szymaniak
30-letnia mieszkanka Siennicy Nadolnej pod Krasnymstawem zgłosiła się na policję po wieczorze kawalerskim swojego sąsiada. Kobieta podejrzewa, że na zakrapianej alkoholem imprezie zgwałciło ją kilku kolegów pana młodego, choć niczego nie pamięta, bo była pijana.

Policja przesłuchała uczestników balangi. Wszyscy mężczyźni zaprzeczają, jakoby uprawiali seks z tą kobietą. Śledczy ustalili jednak, że dwóch z nich przynajmniej dotykało nagich pośladów kobiety. Takie nagranie znaleziono w telefonie komórkowym jednego z uczestników wieczoru kawalerskiego.

W Siennicy i pobliskim Krasnymstawie aż huczy od plotek. - Wieczór kawalerski był w piątek, a w sobotę pan młody wziął ślub. W poniedziałek była już u niego policja - emocjonuje się nasza Czytelniczka.

Do zdarzenia miało dojść w piątkową noc z 7 na 8 lipca w mieszkaniu na osiedlu Cukrownia. Ale kobieta zgłosiła, że została zgwałcona dopiero w poniedziałek 11 lipca. W kręgu podejrzeń znalazło się pięciu mężczyzn, kolegów z osiedla Cukrownia. Wszyscy mieszkają w jednym bloku. Znają się od piaskownicy.

Marzena Skiba, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie, potwierdza, że kobieta zgłosiła zawiadomienie o gwałcie, ale odsyła nas do prokuratury. - Więcej informacji może udzielić prokurator - usłyszeliśmy. Sprawę prowadzą śledczy z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
- Z relacji kobiety wynika, że bawiła się na wieczorze kawalerskim kolegi. Było tam 5 mężczyzn. Przyznała też, że przed wyjściem na imprezę piła alkohol. Na miejscu również piła. Wtedy zakręciło się jej w głowie i straciła świadomość - informuje Bartosz Wójcik z PR.

- Kiedy rano się obudziła, nie przypominała sobie, aby w nocy uprawiała seks, a le odczuwała dyskomfort w okolicach intymnych. Wtedy zaczęła podejrzewać, że być może została zgwałcona. Jest przekonana, że podano jej pigułkę gwałtu - mówi Wójcik.

Dlaczego 30-latka zgłosiła domniemany gwałt dopiero w poniedziałek, a nie następnego dnia po wieczorze kawalerskim? - Zeznała, że długo się wahała. Nie wiedziała co zrobić, bo to bardzo delikatna sprawa szczególnie w małym środowisku - opowiada prokurator.

Śledczy poddali kobietę badaniom. Jednak było za późno, aby stwierdzić, czy feralnej nocy doszło do penetracji. Pobrano krew i wymazy z pochwy. Zabezpieczono też materiały genetyczne uczestników imprezy. Na wyniki trzeba poczekać kilka miesięcy. - Przesłuchaliśmy mężczyzn. Stanowczo zaprzeczają, że ją zgwałcili. Nikt nie przyznał się też, że uprawiał z nią seks czy podał pigułkę gwałtu - twierdzi Wójcik. Prokuratura zabezpieczyła telefony komórkowe mężczyzn.

-Na dwóch aparatach były filmy i zdjęcia z imprezy. Nie widać na nich gwałtu, ale dwóch mężczyzn dotyka nagich pośladków pokrzywdzonej, która śpi - mówi Wójcik. Mężczyźni tłumaczyli, że nagrany film to głupi żart. - Zeznali, że byli pijani, a film nagrali dla zabawy - mówi Wójcik.

Za ten czyn dwóm mężczyznom (w tym panu młodemu) postawiono zarzut z art. 198 kk, czyli doprowadzenie do innej czynności seksualnej w postaci dotykania ciała osoby, która nie może kierować swoim postępowaniem. - Grozi im za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - informuje prokurator.
Trzech pozostałych mężczyzn uczestniczy w sprawie w charakterze świadków.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski