Dlaczego Agnieszka Miedziak nie żyje?

Ewa Modzelewska
archiwum rodzinne
Nie ma już wątpliwości, że poszukiwana od tygodnia Agnieszka Miedziak nie żyje. Jej ciało zostało znalezione we wtorek o godz. 18.00 w zbiorniku wodnym Zakrzówek. Następnego dnia rodzina zidentyfikowała zwłoki i elementy ubrania Agnieszki. Przy dziewczynie znaleziono również dokumenty potwierdzające jej tożsamość.

Zobacz także:

- Kobieta spacerująca wieczorem w rejonie Zakrzówka zauważyła zwłoki pływające w wodzie, zadzwoniła na policję, która zabezpieczyła teren na miejscu znalezienia ciała - informuje Michał Kondzior z małopolskiej policji. - Ciało jest w stanie rozkładu, dla pewności pobrano więc próbki do badań DNA - dodaje.

W czasie wstępnych oględzin nie stwierdzono żadnych śladów obrażeń na ciele Agnieszki. 
- Na tym etapie wykluczono udział osób trzecich - podaje Anna Zbroja z Komendy Wojewódzkiej Policji. - Pod uwagę brane są różne opcje w tym wypadek, czy samobójstwo - zaznacza.

W to nie może jednak uwierzyć rodzina Agnieszki. Dziewczyna parę dni temu miała bronić pracę magisterską, na czym bardzo jej zależało. Pracowała w kancelarii prawnej, gdzie była doceniana. Poza tym układało się jej również w życiu osobistym.

- Agnieszka to całe moje życie - mówi Adam, z którym była związana od trzech lat. - Była jak gwiazdka z nieba, jedna na milion - opowiada.

Czytaj także:

Jej znajomi podkreślają, że ostatnio dziewczyna kwitła i wyglądała na szczęśliwą. 
 - Ona sama z własnej woli nie zniknęła, to jest nierealne i niemożliwe - podkreśla matka Agnieszki. - Nikt nie znika, włączając pranie i zaczynając sprzątanie - dodaje.

Znajomi sprawdzili, że kiedy dziewczyna wychodziła z bloku było jeszcze widno. Drogą, wzdłuż której miała iść, ciągle jeżdżą samochody. Podejrzewają zatem, że albo ktoś ją wciągnął siłą do samochodu, albo coś złego wydarzyło się w tramwaju. Sprawą zajęła się prokuratura. 

- Wyniki sekcji zwłok być może pomogą w określeniu przyczyny śmierci - informuje Anna Zbroja.
W środę o 19.30 przyjaciele i znajomi Agnieszki planowali spotkać się w Kościele oo. Dominikanów, aby pomodlić się w intencji zmarłej dziewczyny.

Ewa Modzelewska

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dlaczego Agnieszka Miedziak nie żyje? - Gazeta Krakowska

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
anna
czy wiadomo kto ją zabił? po tylu latahc, sprawa miala byc wyjasniona a ucichła...
c
caro
W połowie grudnia 2011 zaginoł kolejny młody informatyk ,jego ciało wyłowiono z wisły w polowie stycznia tego roku.Na "wykop.pl jest nawet program z TVP o tym przypadku.
f
fdfdfd
a teraz zabij kamila
z góry dzieki
W
Wieslaw
To wydaję się oczywiste że jej chłopak maczał w tym palce. To że mieli spotkac się na rynku to tylko jego wersja zdarzeń. Kamera zarejestrowała Agnieszkę jak wychodziła w stroju sportowym bez portfela- idealny ubiór na Zakrzówek, zwłaszcza że blisko mieszkała. Pewnie tam więc mieli się spotkać, pokłocili się, on ją popchnął i wpadła do jeziora. Mógł to być też czysty wypadek a on się przestraszył i dlatego nie przyznaje się.
j
ja
nikt cie tu nie chce
m
mizwi
Nie wiem, co dziwnego w tym, że nie zabiera się z sobą torebki. Ja często mam przy sobie tylko klucze i dokumenty. Jeśli to miało być krótkie spotkanie, spacer, etc.- po cholerę torebka.
v
voice
liczę na to, że policja podejdzie do sekcji zwłok rzetelnie i dowiemy się w końcu prawdy... moje subiektywne odczucie jest takie, że to nie samobójstwo - a osoba która powinna być prześwietlona dokładnie przez śledczych to chłopak Agnieszki!
a
anetka
6 lat temu, 2005 r. Żałowąc tego. Kraków zszedł na psy, nigdy bym tam juz nie studiowala, jak nie kibole, to bójki, zabójstwa a teraz jeszcze te 4 bomby.Co za miasto????!!!! a policja w zasadzie niewiele robi, ludze tu piszący mają rację, przecież mógł ktoś ją wepchnąć do wody za jej plecami. Albo zatruć CO a potem wrzucic do stawu. Coś mi ta sprawa śmierdzi, za duzo ludzi zginelo w tym krakowie, a te trzy ostatnie byly tak niesamowicie podbne. Jestem obiektywna, ale widże ze cos je łączy. Praca na wysokich stanowiskach oraz podobne wlosy, twarze i te okulary. Z tymi okularami to 100% podejrzane... nie uwazacie to za dziwne? jak znowu ktos zaginie i bedzie to dziewczyna w okularach, to na 200% to nie przypadek,zobaczycie. Mam gdzies ten krakow, juz tam nigdy nie pojade, boje sie tyc bomb.
T
Tomek
Myślę że na terenie Krakowa grasuje seryjny morderca. Dzieje się tak od listopada 2008 roku, prześledziłem internet i od 19.11.2008 w każdym miesiącu czerwcu i listopadzie dochodzi do zaginięcia młodego zdolnego człowieka. Ciała nie są odnajdywane a jeśli już są to znajdują się w zbiornikach wodnych bez śladów morderstwa i traktowane są jak samobójstwo. Od listopada do czerwca ten ktoś przygotowuje się do kolejnego ataku wciąż i wciąż i ma jakiś sposób żeby upozorować morderstwo na samobójstwo
v
vv
Jak nie spece od polityki, gospodarki i ekonomii, to sie biorą za kryminalistyke..... po ra żka. Jak można być takim chamem i oskarżać ludzi? Jak?
Oby Was NIGDY nie spotkała taka tragedia !!!
v
vv
Jak nie spece od polityki, gospodarki i ekonomii, to sie biorą za kryminalistyke..... po ra żka. Jak można być takim chamem i oskarżać ludzi? Jak?
Oby Was NIGDY nie spotkała taka tragedia !!!
s
szczurek
Giną kolejne osoby,co dzieje że znikają młode osoby i nie tylko jest mi przykro,sama jestem matką i współczuje wszystkim,co robi policja,jak chroni ludzi.
a
artfulnick
Nie wiem skąd jesteś ale tak się składa że pływam na Zakrzówku od 17 lat.Wygląd Zakrzówka zmienia się z roku na rok ,poza tym to że jest to zalew nie znaczy że nie ma tam prądów.Mogę ci to zagwarantować że są i to nie słabe ,nie jest to jak możesz zobaczyć na zdjęciach równy brzeg w każdym miejscu ,z jednej strony można sobie spokojnie zejść do wody natomiast z drugiej masz urwiska na 30 metrów u stóp których w wodzie wystają jeszcze drzewa.Gdyby spadła/zrzucili ją z północno-zachodniej strony zalewu to w widoczne miejsce mogłaby wypłynąć nawet po 2 tygodniach ,dodając fakt że ciało ma się tam naprawdę w co zaplątać ,przyblokować o drzewa krzewy itp. mogło pozostać długo niezauważone.Podam ci przykład ,kiedyś rano przynieśliśmy sobie tam drewnianą paletę na której pływaliśmy cały dzień ,na drugi dzień rano gdy przyszliśmy ta paleta przedryfowała z południowej części zalewu na północną i zaplątała w drzewa ,więc jak widzisz jedna noc wystarczyła żeby była nie do odnalezienia dla kogoś kto tego zalewu nie zna.Oczywiście nie chcę tutaj nikomu udowadniać że popełniła samobójstwo ,mógłbym nawet wysunąć teorie że gdyby ,powtarzam gdyby została zamordowana to ten kto to zrobił musiał mieć niemałe pojęcie o tym miejscu ,spychając tą biedną dziewczynę w odpowiednim miejscu miały kupę czasu żeby zatrzeć wszystkie ślady.Nie tylko na miejscu ,ale zapewnienie sobie alibi itp.Powiem tyle ,śliska sprawa zginęło tam wielu ludzi naprawdę wielu i nie przypominam sobie sprawy takiej w której znalazłby się winny.W przypadku osób wyciągniętych z wody na Zakrzówku z tego co pamiętam chyba 100% kończyło się orzeczeniem samobójstwa.Mam nadzieję że znajdzie się winny ze względu na rodzinę ,żeby się nie obwiniali za to co się stało ,że nie zauważyli że coś jest nie tak z Agą. Moje najszczersze kondolencje dla rodziny i znajomych
A
Anka
Czytam, czytam i oczom nie wierzę, same spece policyjne. Ludzie, na podstawie notatki, w której są bardzo ogólne informacje wy już umiecie wszystko wydedukować? Tyle to potrafił tylko słynny detektyw z Baker Street.
Z całego serca współczuję dziewczynie i rodzinie. Ale wieszanie już psów na jej chłopaku bo być może była w ciąży to gruba przesada.
l
lajcik
dojechac do niej, mam nadzieje ze policja sprawdzi wszystko a nie oznajmi media ze to bylo samobojstwo i sprawa zamknieta.
Wróć na i.pl Portal i.pl