Zachowaj twarz po goleniu

Marcin Andruszkiewicz
Polacy bardziej niż elektryczne maszynki lubią tradycyjne nożyki. Nie zawsze jednak potrafimy zrobić z nich dobry użytek.

Golenie pożera nam życie. To nie złudne wrażenie, ale fakt. Statystyczny mężczyzna na pozbawianie się zarostu traci przeszło 150 dni ze swojego życia. Nie chcąc ryzykować przyspieszenia tego procesu własną krwią, wolimy celebrować tę czasochłonną czynność. Jak wynika z badań socjologów, 72 proc.

Polaków nie spieszy się przy goleniu, 23 proc. przyznaje się do pośpiechu, ale zarzeka się, że robi to starannie, a tylko 3 proc. stara się golić jak najszybciej, byle tylko mieć to z głowy. Niestety, oszczędności są pozorne, łatwo bowiem wtedy o zacięcie, a to w ankietowanych budzi niemal taką samą odrazę jak nieogolona twarz.

Rozwiązaniem mogą być maszynki elektryczne. Golą bowiem delikatniej niż zwykłe i nie podrażniają skóry. Jednocześnie jednak są mniej dokładne i skorzystać na nich mogą w zasadzie tylko mężczyźni o skórze wrażliwej lub podrażnionej. Reszcie świata pozostaje golenie na mokro - uznawane przez mężczyzn za najdokładniejszy i najdelikatniejszy patent na usunięcie zarostu.

Tak czy owak skóra z konfrontacji z ostrzem (czy to elektrycznym, czy "analogowym") zawsze wychodzi mniej lub bardziej podrażniona. Jeśli codziennie ścinamy włoski, które odrosły do 0,3 mm, usuwamy jednocześnie za każdym razem również wierzchnią warstwę naskórka. Z podrażnianiem lipidowo-wodnego ochronnego płaszcza skóry nie wolno jednak przesadzać. I jeśli do niego dojdzie, warto udać się do dermatologa.

Dlatego zawczasu lepiej kupić odpowiednie narzędzie. Mężczyźni z normalną lub tłustą skórą i przeciętnym zarostem mogą w kwestii maszynek wybrzydzać do woli. Wybór odpowiedniego modelu staje się problemem dla mężczyzn ze skórą wrażliwą, podrażnioną lub dla posiadaczy mocnego, twardego zarostu. Ci ostatni, chcąc osiągnąć gładź, powinni w zasadzie korzystać tylko z tradycyjnych maszynek.

Nie warto na nich oszczędzać. Każdą złotówkę, która została wam w kieszeni, odczujecie potem na swojej twarzy. Największym wrogiem golącego się na mokro jest przestrzeń między ostrzami maszynki. To właśnie tam gromadzą się resztki zarostu i kremu do golenia i tam też najlepiej rozwijają się bakterie.

Dlatego ze względów higienicznych ostrza maszynki powinno się zmieniać raz w tygodniu lub przynajmniej je dezynfekować (np. czystym alkoholem) przed każdym goleniem lub po nim. Generalnie jednak większość podrażnień skóry należy przypisywać nie piankom i żelom do golenia, ale naszym niedelikatnym, szarpanym ruchom ostrza. I tu ponownie dotykamy kwestii czasu. Bo przecież 150 godzin to ponad sześć dni - dokładnie tyle zajęło stworzenie świata...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl