Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszynianka pokonała Aluprof. Teraz czas na finał [ZDJĘCIA]

Rafał Kamieński
fot. archiwum
Po zaciętej grze w piątym meczu o awans do finału Plus Ligi Kobiet siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro pokonały BKS Aluprof Bielsko-Biała. Podopieczne Bogdana Serwińskiego zdominowały mistrzynie Polski i przeważały w każdym elemencie gry. Mecz zakończył się po trzech setach (26:24, 25:23, 25:21)

Czytaj także: Muszynianka - Aluprof. Wygra ten skład, któremu będzie sprzyjać szczęście

To było już ósme spotkanie obydwu zespołów w tym sezonie. Spotkanie po finale Pucharu Polski jak dotąd najważniejsze. Najważniejsze też dla siatkarek z Muszyny jest zwycięstwo, bo oznacza ono, że to właśnie one zagrają w finale, a Aluprof nie obroni tytułu mistrza Polski.

Musyznianka - Aluprof [ZDJĘCIA Z MECZU]

Trener Bogdan Serwiński dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie. Na parkiecie pojawiła się Holenderka Caroline Wensink, która zagrała znakomite drugie spotkanie w Bielsku. Początek, jak można się było spodziewać, był bardzo, ale to bardzo wyrównany i czujny w wykonaniu obydwu zespołów. Na pierwszy niewymuszony błąd (atak w siatkę Frąckowiak) kibice musieli czekać do końca seta. Na pierwszą przerwę techniczną Muszynianki schodziły z jednopunktową przewagą. Świetną partię rozgrywała Aleksandra Jagieło, która brała na siebie główny ciężar atakowania. Ataku skutecznego i wspartego pewnymi punktami w wykonaniu Joanny Kaczor na tyle, że pierwszy czas musiał brać Mariusz Wiktorowicz.

Aluprof nie miał zamiaru się poddawać i punkt po punkcie odrabiał straty. Na parkiecie pojawiły się Anna Werblińska i Debby Stam Pilon. Utrzymywała się minimalna przewaga Muszynianki. Wzrosła po bardzo sprytnej kiwce Joanny Kaczor i Muszynianka miała piłkę setową. Blok na Stam i zagranie na pograniczu przepisów Wojtowicz zrobiło remis. Kropkę nad i w tym secie postawiła Joanna Kaczor i Debby Stam Pilon.

Drugi set zaczął się od serii błędów i niecelnych ataków Aluprofu. Przy 4:0 dla gospodyń Mariusz Wiktorowicz szybciutko brał czas. Straty zaczęły odrabiać Wojtowicz pospołu z Okuniewską, która nie zatraciła formy z poprzednich półfinałowych meczów. Trwało to chwilę, Wiktorowicz znów szukał sposobu na odmianę losów seta i wprowadził Annę Podolec. Siatkarki Bogdana Serwińskiego nie dały się wybić z rytmu i prowadziły już 10:3. Lekarstwem na niemoc bielszczanek miało być pojawienie się na boisku Karoliny Ciaszkiewicz. Ale nie było, bo znów kilka popisowych ataków wykonała Wensink i gospodynie prowadziły już 14:6.

Ciaszkiewicz i spółka atakowały z rzadka, a jeśli zdobywały punkt to raczej po rzadkim błędzie gospodyń. Bogdan Serwiński wziął czas jak do tej pory raz pierwszy i to trochę asekuracyjnie, bo przy stanie 18:13. Zauważył wcześniej niż inni, że Aluprofowi gra zaczyna się zazębiać. Wziął czas drugi, bo przewaga stopniała do dwóch oczek. Na boisko weszła za Stam-Pilon Klaudia Kaczorowska i to po jej ataku Muszynianki znów odskoczyły na cztery punkty i choć Aluprof walczył do końca to drugiej piłki setowej już nie obronił. Muszyniankę w tym momencie od czwartego finału mistrzostw Polski z rzędu dzielił tylko jeden set.

Set trzeci znów piorunująco zaczęły gospodynie, a największym ich atutem było to, że tworzyły drużynę. Zespół z uzdrowiska nie miał słabych punktów, a bardzo dobre zawody rozgrywały zazwyczaj rezerwowe Holenderka Wensink i Klaudia Kaczorowska. Bogdan Serwiński nie miał potrzeby zmieniać Mileny Samurek, bo świetnie rozrzucała piłki i nawet tak wysokie zawodniczki jak Wojtowicz miały problem z ustawieniem poprawnej zapory. Dopiero w trzecim secie Bogdan Serwiński posłał do boju Katarzynę Gajgał i ta od razu popisała się swoim firmowym zagraniem w postaci skutecznego ataku z krótkiej. Przy stanie 18:13 przez trybuny przetoczyła się meksykańska fala, co na siatkarskich trybunach nie zdarza się znowu tak często. Nie brała w niej udziału jedynie garstka kibiców z Bielska-Białej. Trudno się dziwić, bo Aluprofowi mecz zaczął uciekać. Frąckowiak myliła się grubo w ataku, a skutecznego sposobu na pewnie grające Muszynianki Mariusz Wiktorowicz nie mógł znaleźć.

Po ataku Aleksandry Jagieło zrobiło się już 22:17 dla gospodyń, a Bogdan Serwiński przyglądał się poczynaniom swojego zespołu z ławki rezerwowych. Do czasu, bo do wzięcia przerwy zmusiły go dwa punkty Aluprofu zdobyte z rzędu. Nikt w Muszynie nie miał ochoty oglądać w tym momencie czwartego seta. Ostatni punkt zdobyła Joanna Kaczor i to Muszynianka zgra w wielkim finale z Atomem Trefl Sopot.

Bank BPS Muszynianka Fakro - Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (26:24, 25:23, 25:21)
Sędziowali: Sylwester Strzylak (Radom), Maciej Twardowski (Wrocław).

Widzów: 1100.

MVP: Agnieszka Bednarek-Kasza.

Muszynianka: Wensink, Bednarek-Kasza, Kaczor, Sadurek, Jagieło, Stam-Pilon, Zenik (libero) oraz Kaczorowska i Gajgał.

Aluprof: Wojtowicz, Frąckowiak, Okuniewska, Skorupa, Studzienna, Bamber, Sawicka (libero) oraz Werblińska, Podolec, Ciaszkiewicz, Waligóra i Kaczmar.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska