Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fala zatruć dopalaczami mobilizuje policję i służby sanitarne

Dorota Abramowicz, Łukasz Kłos
Ponad 80 podejrzeń o zatrucie dopalaczami na Pomorzu naliczyły służby sanitarne tylko w pierwszym półroczu tego roku. Choć od miesięcy ani inspekcja sanepidu, ani pomorska policja nie ujawniły żadnego nowego punktu sprzedającego niebezpieczne substancje psychoaktywne, to eksperci nie mają wątpliwości - handel przeniósł się do sieci.

"Sprzedawcy śmierci" (jak często określani są przez lekarzy i terapeutów dostawcy dopalaczy) nie mają jednak skrupułów i wciąż planują, jak zdobyć kolejnych klientów. Jedna z sieci jawnie reklamuje się w internecie, że latem otworzy "trzy nowe salony w rejonach turystycznych". Na razie służby, choć czujne, żadnego nowego lokalu nie zidentyfikowały. Handel kwitnie też w sieci. Sklepy kuszą klientów sezonowymi promocjami, obiecują dostawę w dwa dni listem pocztowym priorytetowym oraz proponują kilkadziesiąt produktów dla "kolekcjonerów" w cenie od 10 złotych w górę.

- Handel przez internet wymyka się wszelkim regulacjom. Potrzebna jest zmiana prawa, i to głęboka - przyznaje Anna Obuchowska, wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

Fala zatruć dopalaczami, na szczęście, nie dotarła jeszcze na Pomorze. Za to na Śląsku, i to tylko w ciągu kilku ostatnich dni, hospitalizowano aż 154 osoby! Wśród zatrutych substancjami psychoaktywnymi większość stanowili nastolatkowie, choć najstarsi pacjenci mają nawet 50 lat. Za czarną serią zatruć na Śląsku stać ma specyfik sprzedawany pod nazwą "mocarz". Wczoraj zatrzymano trzy osoby, które miały nim handlować.

Zawiera on substancje nawet kilkaset razy silniejsze niż "klasyczne" miękkie narkotyki, np. marihuana. W naszym regionie w ostatnim czasie nie zanotowano podobnych przypadków.

- Nie spotkaliśmy się z zatruciem "mocarzem" w ostatnich dniach - słyszymy w Pomorskim Centrum Toksykologii.
O nowych zatruciach dopalaczami nie słyszano również w pomorskim inspektoracie sanepidu. Tyle tylko że eksperci ostrzegają, że może to być cisza przed burzą.

Lekarze zaś przyznają, że "mocarz" jest im znany. Dopalacz o takiej nazwie znajduje się od kilku lat w ofercie handlarzy. Szkopuł w tym, że jego rzeczywisty skład, podobnie zresztą jak większości dopalaczy, jest nieprzewidywalny. To, co sprzedawane jest na Śląsku, może znacząco różnić się od towaru oferowanego przez pomorskich dilerów.

- Tam może być wszystko. To igranie ze śmiercią - przyznaje bez ogródek Zbigniew Cebo, szef inspekcji sanepidu w Sosnowcu.
Mało tego, pacjenci trafiający do szpitali, w tym Pomorskiego Centrum Toksykologii, nieraz eksperymentują równocześnie z kilkoma substancjami. W śmiertelnie niebezpiecznym miksie łączą znane narkotyki z nowymi produktami pojawiającymi się na rynku, a nawet z lekami i alkoholem. W efekcie lekarze oddziałów toksykologicznych są często bezradni.

W ostatnich miesiącach na Pomorzu nie brakowało dramatycznych przypadków zatruć tzw. środkami zastępczymi. Tak było m.in. na gdańskim Przymorzu. Jeden z młodych mężczyzn, którego policja jesienią ubiegłego roku znalazła w gdańskim falowcu, zmarł wskutek zatrucia, drugi pod wpływem działania środków wyskoczył przez okno, trzeciego na szczęście udało się uratować. Późniejsze badania zlecone przez prokuraturę wykazały, że wszyscy trzej byli nafaszerowani dopalaczami. Konkretnie chodziło o substancje 25B-NBOMe i 4 CMC (tzw. klefedron). Pierwsza z nich figuruje na rządowej czarnej liście.

Główne zadanie wyrugowania dopalaczy z polskich ulic, dyskotek i klubów ciąży - obok sanepidu - na policji. Od 1 lipca funkcjonują nowe przepisy, które znacznie poszerzyły wykaz substancji uznanych za zakazane. Nadzwyczajny sztab w Warszawie zwołała minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska. Po spotkaniu z komendantem głównym policji, komendantami wojewódzkimi oraz przedstawicielami inspekcji sanitarnej stwierdziła, że potrzebna jest większa determinacja w walce z handlem dopalaczami.

Czy nowe przepisy pozwolą im wygrać ten wyścig? To pokażą kolejne miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki