Bracia bliźniacy, 29-letni Patryk i Adrian M. ze Śremu, odbywają już karę 25 lat pozbawienia wolności za serię brutalnych napadów - głównie na terenie Wielkopolski oraz usiłowanie zabójstwa policjantów.
W 2011 roku w ciągu zaledwie sześciu miesięcy dokonali 10 napadów na stacje benzynowe, agencje bankowe, hurtownię i zakład produkcyjny. Ich łupem padły pieniądze oraz alkohol i papierosy o łącznej wartości ponad 112 tys. złotych. Według legnickiej prokuratury, która przygotowywała w tej sprawie akt oskarżenia, to właśnie bliźniacy byli inicjatorami tych napadów i kierowali gangiem, który razem z nimi liczył pięć osób. Za szefów tego gangu uznał ich również Sąd Okręgowy w Poznaniu, skazując ich na 25 lat więzienia, oraz Sąd Apelacyjny, który utrzymał wyrok w mocy.
Najcięższym jednak zarzutem, który ciążył na bliźniakach ze Śremu, było usiłowanie zabójstwa policjantów w listopadzie 2011 roku. Napad na stację benzynową w Górze (dolnośląskie) był już ich ostatnim skokiem. Kiedy próbowali uciec z łupem, w pościg za nimi ruszyła policja. Pięć kilometrów dalej w miejscowości Glinka doszło do strzelaniny. Bandyci otworzyli ogień w kierunku radiowozu, raniąc dwóch funkcjonariuszy. Na szczęście rany okazały się powierzchowne. Prokuratura nie miała jednak wątpliwości, że bandyci strzelali, żeby zabić.
Bracia do końca procesu nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Chętnie składali je za to ich byli wspólnicy, a jeden z nich jeszcze na etapie śledztwa wziął udział w wizji lokalnej, opisując przebieg kolejnych napadów.
W zamian za to wobec jednego z gangsterów sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Bliźniacy na to samo nie mogli już liczyć. Jako jedyni usłyszeli najwyższy wymiar kary - 25 lat więzienia. Ich wspólnicy zostali skazani na kary od dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu do siedmiu i pół roku bezwzględnej kary więzienia.
Bliźniacy nie mogą pogodzić się z karą. Po nieudanej apelacji wnieśli do Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wniosek o kasację to jeszcze nie wszystko. Ich obrońcy złożyli równocześnie wniosek o wstrzymanie wykonania kary, czyli wypuszczenie braci na wolność. I ten właśnie wniosek jako pierwszy trafił na wokandę Sądu Najwyższego. Ten nie znalazł podstaw do tego, by przerywać odbywanie kary przez braci.
- Sąd nie uwzględnił wniosku obrońców - potwierdza Krzysztof Michałowski z Sądu Najwyższego. - Teraz sprawa czeka na wyznaczenie terminu rozpoznania kasacji.
Na bliźniaków oprócz kary 25 lat pozbawienia wolności sąd nałożył również obowiązek naprawienia szkody - czyli zwrócenia tego, co ukradli oraz zapłacenia nawiązki na rzecz dwóch pokrzywdzonych - po 2 i 12,5 tys. złotych. Jednej ze swoich ofiar - pracownikowi stacji benzynowej w Pszczynie Dolnej - zmasakrowali kijem twarz, łamiąc mu kości. Bicie i grożenie śmiercią było stałą metodą ich działania. Początkiem ich końca były strzały.
Historia napadów
Gang bliźniaków ze Śremu operował głównie w Wielkopolsce. Miał na koncie 10 napadów, często brutalnych.
Pierwszego dokonali 21 lipca 2011 r. w Kościanie. Dwa dni później napadli na hurtownię w Pelikanie (gm. Kościan). Kolejnego napadu już z bronią dokonali 24 sierpnia na zakład w Radzewie. Brutalnie pobili właściciela, któremu zrabowali 20 tys. złotych. 13 października napad na placówkę bankową w Lesznie, 2 listopada na stację paliw w Kórniku, skąd skradli ponad 24 tys. złotych.
10 listopada podczas napadu na stację paliw w Pszczynie Dolnej brutalnie pobili pracowników. Tego samego dnia napadli na stację paliw w miejscowości Łobez. Kolejnego napadu dokonali 18 listopada na stacji w Osiecznej, a dzień później w Miłosławiu. 22 listopada w Górze dokonali ostatniego skoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?