Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra jak w starym, dobrym stylu [WIDEO]

Agnieszka Bialik, Londyn
Tenis. Znakomita Agnieszka Radwańska awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu! Dzisiaj zmierzy się z Amerykanką Madison Keys

Czucie piłki, finezja, spryt, piękne akcje, walka od początku do końca - tak gra w tegorocznym Wimbledonie Agnieszka Radwańska, już ćwierćfinalistka najsłynniejszego turnieju tenisowego świata.

A. Radwańska w ćwierćfinale Wimbledonu. "Pokazała klasę. Oby wypoczęła, bo Keys gra mocniej od Janković"

Źródło: Foto Olimpik

Krakowianka w czwartej rundzie pokonała po kapitalnym meczu Serbkę Jelenę Janković 7:5, 6:4. O półfinał Agnieszka walczyć będzie ze słynącą z atomowego serwisu Amerykanką Madison Keys, którą już jednak trzy razy w karierze pokonała.
- Agnieszka wygrała ten mecz jakby w starym stylu. Walczyła o każdą piłkę, mimo że nie wszystko działało - powiedział nam trener krakowianki Tomasz Wiktorowski.

- Pojedynek mógł potoczyć się inaczej, ale walecznością, odrobiną szczęścia, wynikającą z talentu, zagrała 2-3 zwycięskie piłki dzięki fantastycznemu czuciu. Wynik jest potwierdzeniem tego, że Agnieszka wykonuje dobrą pracę. Pracowała bardzo ciężko na początku roku, ale to nie przekładało się na wyniki. Wierzyliśmy jednak, że prędzej czy później przyjdzie efekt. Były też inne czynniki, które nie pozwalały jej grać na swoim najwyższym poziomie. Teraz wszystko w miarę się wyprostowało.

Wiktorowski dodał: - Nie popadamy w hurraoptymizm, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Znamy dość dobrze Madison Keys, trenowaliśmy razem kilka razy. Uderza bardzo mocno, ale prędkość piłki to nie wszystko. Jeśli Agnieszka zagra instynktownie, to będzie nadążała do piłek granych przez Amerykankę. Trzeba zagrać na luzie, a jednocześnie być skoncentrowanym od początku.

Keys jest w innym momencie kariery niż dwa lata temu, kiedy przegrała tu z Agnieszką. Ma więcej doświadczenia, mecz będzie podobny do tamtego pod względem bombardowania serwisem. Jestem zadowolony z tych czterech spotkań, bo Agnieszka realizuje założenia, walczy o każdą piłkę. To najważniejsze.

Wczoraj kibice cmokali z zachwytu. To był piękny, stojący na wysokim poziomie mecz z obu stron: skróty, loby, woleje najwyższej marki. Krakowianka zagrała po profesorsku, Janković godnie przyjęła lekcję gry na trawie. Choć Serbka starała się ze wszystkich sił, momentami była bezradna przy kunszcie gry Agnieszki. - Jak ja mam ją pokonać?! Nie widzicie, jak gra? - zdawała się mówić Janković, krzycząc do trenera i brata. Mieliśmy dziwną pewność, że to krakowianka wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. Nawet, gdy traciła przewagę, w mistrzowski sposób potrafiła wyjść z kłopotów.

W pierwszym secie Serbka przełamała Agnieszkę na 3:1, ale odpowiedź krakowianki była natychmiastowa: re-break i 3:3. Później to krakowianka wygrała gema przy podaniu rywalki (5:4), ale Janković szybko jej się zrewanżowała. Ostatnie dwa gemy z jednym przełamaniem padły łupem krakowianki. W drugim secie Radwańska prowadziła 4:2, rywalka wyrównała na 4:4, ale koniec seta znów należał do naszej tenisistki.

Na ostatnie dwa gemy na trybunie prasowej pojawił się Patrick Mouratoglou, trener Sereny Williams (która pokonała wczoraj swoją siostrę Venus 6:4, 6:3). Czyżby w Agnieszce widział finałową rywalkę dla swojej podopiecznej?

Dodajmy, że do ćwierćfinału Wimbledonu awansował wczoraj także deblista Marcin Matkowski. Razem z Serbem Nenadem Zimonjiciem pokonali francuski duet Pierre-Hugues Herbert, Nicolas Mahut 7:6 (9-7), 3:6, 7:5, 6:1. Z turniejem w III rundzie pożegnali się natomiast Łukasz Kubot i Białorusin Maks Mirny. Przegrali 6:7 (4-7), 7:6 (7-5), 6:7 (5-7), 6:7 (8-10) z parą Rohan Bopanna (Indie) - Florin Mergea (Rumunia).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski