Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew drugi raz upada. Już rejestrują nowy klub

Jan Hofman
Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że Komisja Odwoławcza ds. licencji klubowych postanowiła utrzymać w mocy decyzję o nieprzyznaniu Widzewowi licencji na rozgrywki II ligi w sezonie 2015/2016. A to praktycznie oznacza, że zasłużony nie tylko dla polskiego futbolu klub, przynajmniej w tej formule własnościowej, przestanie istnieć.

Oczywiście Sylwester Cacek może teraz złożyć wniosek o przyznanie trzecioligowej licencji, ale niemal dla wszystkich jest jasne, że obecny właściciel drużyny wystarczająco już się skompromitował, toteż walkę o odrodzenie klubu z al. Piłsudskiego powinien prowadzić zupełnie kto inny. Tym bardziej że także na tym poziomie rozgrywek klub nie może mieć problemów finansowych, takich, które ciągną obecny Widzew ku zagładzie. Szacuje się, że klub ma dług wynoszący około dwudziestu milionów złotych. Tego balastu już nikt nie udźwignie. A na pewno Cacek, który w ostatnich miesiąca dał czytelny sygnał, że długów klubu nie zamierza spłacać.

Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN w uzasadnieniu decyzji napisała m. in., że postanowienie sądu o upadłości likwidacyjnej klubu w sposób oczywisty wskazuje, iż Widzew nie był w stanie spłacić swoich wierzycieli i stawia pod bardzo dużym znakiem zapytania jego dalsze istnienie, a co się z tym wiąże, nie daje żadnej gwarancji, iż będzie w stanie przystąpić do rozgrywek.
Wszystko zatem wskazuje, że będzie to drugi w tym wieku upadek Widzewa. Pierwszy miał miejsce jedenaście lat temu, kiedy spółka SPN Widzew SA przeszacowała swoje możliwości finansowe. Wówczas jednak skończyło się na zmianie właścicielskiej i spadku na drugi poziom rozgrywek.

Nikt nie zna planów Sylwestra Cacek, bo ten konsekwentnie milczy. Wiadomo już jednak wiele o działaniach dotyczących próby odbudowy znaczenia klubu.
Pierwszą grupą dowodzi Grzegorz Waranecki (jest akcjonariuszem obecnego Widzewa). Skupił wokół siebie kilkunastu łódzkich przedstawicieli biznesu (m. in. Gusta, Baranowski), byłych piłkarzy, a także prawników i już złożył w sądzie wniosek o rejestrację nowej spółki piłkarskiej. Jej kapitał założycielski wynosi pół miliona złotych.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, zarządzanie nowym Widzewem marzy się też Wiesławowi Wilczyńskiemu, powiązanemu ze Zbigniewem Bońkiem. Jego grupa także szykuje już odpowiednie dokumenty, aby zarejestrować stowarzyszenie, które miałoby ratować futbol w Widzewie. Skąd taki pośpiech?

W PZPN poinformowali, że szansa na IV ligę będzie jedynie wówczas, gdy odpowiednie dokumenty trafią do piłkarskiej centrali nie później niż 14 lipca. 

Tego dnia zbiera się zarząd PZPN, który w drodze wyjątku może dołączyć klub do rozgrywek czwartej ligi. Gdyby jednak „odnowiciele” nie zdążyli, drużyna zacznie nowy sezon w łódzkiej klasie A.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany