Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A po co Kukizowi program? Kampanię zasponsorował mu Komorowski

Marcin Darda
Pawłowi Kukizowi ufa większość Polaków
Pawłowi Kukizowi ufa większość Polaków Karolina Misztal
Spotkałem się z opinią, że jak tylko Paweł Kukiz zacznie mówić o swoim programie, to poparcie w sondażach zacznie mu spadać...

Intuicja bardzo rozsądna, acz obarczona pewnymi słabościami. Pierwsza jest taka, że polski wyborca nie patrzy na program, bo jego interesują emocje, a druga to ta, że sam Kukiz żadnego programu nie ma, poza mglistym hasłem jednomandatowych okręgów wyborczych. I to tę populistyczną pieśń o JOW Kukiz będzie śpiewał do wyborów, niekoniecznie posługując się jakimkolwiek programem.

Ale po kolei: ostatni sondaż Millward Brown wskazał, iż obywatelski ruch Kukiza, choć formalnie nawet jeszcze nie istnieje, ma już ponad 20 proc. poparcia i wyprzedza Platformę Obywatelską. Gdyby wybory odbyły się dziś, miałby Kukiz 80-osobowy klub parlamentarny, czyli większą siłę, niż dziś dysponują PSL i SLD razem wzięte. A jestem pewien, że to poparcie jeszcze będzie rosło. Będzie rosło, bo alibi dla Kukiza, zamiast programu, to dziś referendum, które zapowiedział prezydent Bronisław Komorowski, m.in. w sprawie JOW.

To, jak szkodliwa to ordynacja, pisałem nieraz. Ale wyborca nad tym się nie zastanawia, bo nie wie, co to te JOW. Wystarczy, że Kukiz, zdaje się ostatnio osoba publiczna z najwyższym zaufaniem społeczeństwa, wykrzyczy, że JOW przegonią w polityczny niebyt cały ten układ, który rządzi krajem od 26 lat. Oczywiście nie przegoni, bo ta ordynacja sprawi tylko, że słabszy będzie jeszcze słabszy, a silniejszy jeszcze silniejszy.

Nie w tym jednak rzecz. Rzecz w tym, że Kukizowi punktów napędzi kampania referendalna, która rozpocznie się w środku wakacji. Będzie jeszcze głośniej krzyczał , co pytania publicystów o program pozostawią w jeszcze większej głuszy. To człowiek, który przecież budzi wielkie emocje, a przypomnijmy, że dla polskiego wyborcy to emocje są kluczowe w ich wyborach.

Gdyby referendum się nie odbyło, jako niekonstytucyjne, usłyszymy zapewne, że stary układ broni się, jak może. Gdyby się odbyło, ale było nieważne, choćby z powodu zbyt niskiej frekwencji, Kukiz też punktów nie straci, bo uruchomi narrację o "rozwaleniu systemu od wewnątrz". Gdyby było ważne i rzeczywiście weszłyby w 2019 roku JOW w wyborach do Sejmu, to pogrzebałoby samego Kukiza. I to jest ten paradoks, że on dziś krzyczy o przepędzeniu dawnego układu, a de facto może ten układ popchnąć do umocnienia w wyborach 2019 roku. Jak będzie, zobaczymy.

Teraz wiadomo jedno: Kukizowi program nie był potrzebny i nie będzie. Przekaz i kampanię zasponsorował mu prezydent Komorowski. Wystarczy głośniej krzyczeć. A on to potrafi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki