Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenta w gospodarce nic nie zmienią, parlamentarne to już inna kwestia [ROZMOWA]

rozm. Jacek Klein
Przemek Świderski
Z prof. Piotrem Dominiakiem, ekonomistą z Politechniki Gdańskiej, rozmawiamy o tym, co oznacza wynik wyborów dla gospodarki.

W poniedziałek rano złoty stracił na wartości, ale potem odrabiał straty, indeksy giełdowe w ciągu dnia były na sporym minusie. Inwestorzy i rynek niezbyt optymistycznie przyjęli rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich?
Myślę, że nie miało to większego znaczenia dla tego, co działo się na rynkach finansowych i kapitałowych. Tak naprawdę to zapominamy, że prezydent niewiele może w kwestiach gospodarczych zrobić. Co innego wybory parlamentarne wyłaniające rząd. W jego rękach są narzędzia.

Wybory parlamentarne za kilka miesięcy. Pomysły zaprezentowane przez prezydenta elekta pokazują, czego możemy się spodziewać w przypadku wygranej PiS. Które są racjonalne, a które mogą okazać się niebezpieczne?
Na pewno niebezpieczne w długiej perspektywie byłyby manipulacje przy wieku emerytalnym. Powrót do poprzedniego stanu byłby ogromnym kosztem dla finansów państwa i odbiłby się na świadczeniach dla przyszłych pokoleń. Nie wyobrażam sobie, aby był możliwy. Wyobrażam sobie natomiast, że pojawią się rozwiązania pośrednie, na kształt proponowanych przed drugą turą przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, czyli np. emerytura po 40 latach pracy.

Emerytury to nie wszystko. Prezydent elekt zapowiadał podniesienie płacy minimalnej czy kwoty wolnej od podatku.
Wzrost kwoty wolnej od podatku jest nieunikniony, ponieważ nie jest ona waloryzowana od lat. Nie będzie to wielkim zagrożeniem i nie zniszczy finansów państwa. Wpływy z PIT nie są głównym źródłem dochodów budżetu. Znacznie ważniejsze są podatki pośrednie. Co do płacy minimalnej, jej podwyżka jest kwestią dyskusyjną. Jeśli miałaby zostać wprowadzona, to równocześnie z ograniczeniem pozaetatowych omów zatrudnienia. Takie działania byłyby sensowne z punktu widzenia bezpieczeństwa socjalnego i bytowego. Płaca minimalna pewnie wzrośnie i to nie z racji presji związków zawodowych czy działania prezydenta. Wzrośnie, bo jest niska.

Wspomniał Pan o podatkach pośrednich. Andrzej Duda zapowiedział powrót stawki podstawowej VAT do 22 proc.
Pożyjemy, zobaczymy. Wszystkich zapowiadanych pomysłów nie będzie można wprowadzić jednocześnie, czyli zwiększyć wydatki i obniżyć wpływy budżetowe. Jest to niemożliwe do sfinansowania. Dzisiaj trudno powiedzieć, co będzie realizowane. Na pewno będzie rozłożone w czasie i zależne od wyników wyborów do parlamentu.

Prezes PiS powiedział, że obietnice prezydenckie można sfinansować bez podnoszenia podatków. Wystarczy je egzekwować i opodatkować pieniądze, które z kraju wypływają.
Można ukrócić praktyki przenoszenia się firm do rajów podatkowych. Natomiast ograniczenie transferu kapitałów jest raczej mało realne, ponieważ wymaga intensyfikowania współpracy wielu krajów.

Wybory parlamentarne za kilka miesięcy. Może większym zagrożeniem jest możliwy festiwal, jeśli nie głupich, to co najmniej populistycznych pomysłów ze strony obecnej koalicji, która jest w sytuacji podbramkowej?
Taki festiwal jest wysoce prawdopodobny. Nie byłby on jednak skuteczny. Jeśli Platforma poszłaby w populizm, niewiele by zyskała, straciłaby natomiast poparcie przedsiębiorców, którym się jeszcze cieszy.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki