Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa: Wygra Duda - będzie rozróba [ROZMOWA]

rozm. Barbara Szczepuła
Karolina Misztal
Lech Wałęsa o debacie kandydatów na prezydenta:- W debacie poważniej wypadł Komorowski, ale czy powaga w Polsce popłaca.

Kto wygrał debatę?
Poważniej wypadł prezydent Komorowski. Ale czy powaga w Polsce popłaca, to inna rzecz. Pożyjemy - zobaczymy. Z drugiej jednak strony, kiedy patrzę na sposób rządzenia Polską, to nie jestem zadowolony.

Co się Panu prezydentowi nie podoba?
Będąc ostatnio za granicą, dowiedziałem się na przykład, że ambasady blokują biznesmenów, którzy chcą przyjechać do Polski, by robić tu interesy. To jest skandal. Będę o tym rozmawiał z panią premier Kopacz.

A konkretnie?
Chodzi na przykład o montaż ciągników, który w Etiopii uruchomił Ursus.

Fabryka zarobi na tym podobno około 90 milionów dolarów.
Ale gdybym im w tym nie pomógł, mogliby mieć trudności. Podobne komplikacje obserwuje się też w innych państwach. Pojawiły się w Polsce jakieś grupy nieformalne, z których każda ciągnie w swoją stronę, niekonieczne mając interes państwa na uwadze. Chyba nadszedł czas, by nasze państwo przewietrzyć.

Wracajmy do debaty. Czy była przełomowa?
Raczej nie, choć jak mówiłem, Bronisław Komorowski wypadł lepiej, a dodatkowo urząd prezydenta, który piastuje, dodawał mu dostojeństwa. Był zdecydowany, pewny swoich racji.

Część komentatorów twierdzi, że relacja Komorowski - Duda podczas tej debaty przypominała relację nauczyciel - uczeń. Zgadza się Pan prezydent z taką opinią?
Tak to wyglądało. Zresztą wydaje mi się, że Bronisław Komorowski ma takie zapędy pedagogiczne. Może jeszcze od czasu, gdy uczył w szkole katechizmu.

Nie uczył religii, ale historii.
No tak, rzeczywiście, ma pani rację.

Zdoła nadrobić straty?
Jego elektorat jest leniwy. Problem polega na tym, czy ludzie, którzy z nim sympatyzują, pójdą do wyborów. Jeśli 24 maja się nie pofatygują, to prezydent Komorowski przegra. Rydzyk nagoni do urn zwolenników Dudy.

Rzecznik prasowy PiS Marcin Mastalerek pyta: kto był bardziej agresywny - Wałęsa w 1995 czy Komorowski w 2015 roku?

To była całkowicie inna sytuacja. Ale zastanawiające jest to, że prowadziłem wtedy w sondażach do ostatniej mszy świętej, a potem nagle przegrałem. Czy to nie dziwne?

Do jakiej mszy? Mówimy o tej słynnej debacie, kiedy Aleksandrowi Kwaśniewskiemu udało się Pana zdenerwować.
Uważam, że niemożliwy był taki spadek notowań.

Czasem debata przesądza o wygranej. To się zdarzało w różnych państwach. Ale co Pan sugeruje?

Po prostu wyrażam głośno swoje zdumienie.

Żałuje Pan, że powiedział wtedy do Kwaśniewskiego o tej nodze?
Nie chcę już o tym mówić, uważam, że Kwaśniewski zachował się nie fair. No, ale idźmy dalej.

Czy Bronisław Komorowski jest dobrym prezydentem?
Prezydent Komorowski szukał porozumienia, zgody, kompromisu. Taki prezydent jest dobry, ale w czasach ustabilizowanej demokracji, w czasach spokoju. Teraz trzeba walczącego prezydenta, który pociąga, nawet denerwuje, ale szuka najlepszych rozwiązań.

Czy Duda mógłby być takim prezydentem, Pana zdaniem?

Nie sądzę. Znam PiS.

Nowym zjawiskiem na scenie politycznej jest Paweł Kukiz. Co zrobią teraz jego wyborcy? Kogo poprą młodzi gniewni?
Faktem jest, że młode wilczki rwą się do władzy. Grupa okrągłostołowa rządzi już ćwierć wieku. To nie musi się podobać.
Skoro wygrywają w demokratycznych wyborach?

Rozmawiałem z ludźmi prezydenta Komorowskiego i proponowałem, by wprowadzić kadencyjność na wszystkich stanowiskach z wyboru. A więc dla posłów, prezydentów miast, burmistrzów i tak dalej. To jest niezbędne, nie może być tak, że jak ktoś został posłem w 1989 roku, to jest nim do tej pory i planuje kolejne kadencje. To powoduje powstawanie nieformalnych grup, które obstawiają się członkami swoich rodzin i inni ludzie nie mogą przebić się w żaden sposób. Myślę tu o czterech konkretnych postulatach.

Jakie to postulaty?
Po pierwsze, zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu…

JOW-y się Panu spodobały?
Nie i jeszcze raz nie. Chodzi mi o obniżenie progu wyborczego, by więcej małych partii mogło się znaleźć w Sejmie.

To po pierwsze. A po drugie?
Po drugie - należałoby zmienić regulamin sejmowy w taki sposób, by wymusić na tych partiach, które przekroczą próg wyborczy, łączenie się w duże koalicje. Po trzecie - likwidacja finansowania partii z budżetu.

To ostatnie rozwiązanie zaproponował prezydent Komorowski.

Tak jest, i tu zgoda. No i po czwarte, najważniejsze - tylko dwie kadencje na stanowisku! Byłem zaproszony dziś na Śląsk, ale postawiłem warunek, by prezydent Komorowski wpisał do swoich referendalnych punktów mój czwarty punkt. Nie otrzymałem odpowiedzi, zatem - jak pani widzi - nie pojechałem.

Wróćmy jeszcze do Kukiza. Czy uda mu się stworzyć nową formację?

Kiedyś próbował zrobić to Palikot, postawił dobrą diagnozę, natomiast leczenie mu nie wyszło. Był gwiazdą jednego sezonu. Teraz Kukiz wskoczył na scenę polityczną na czele zbuntowanego pokolenia, ale czy mu się uda coś zbudować? Szanse są niewielkie. Ci ludzie chyba nie bardzo wiedzą, jak i co budować, po prostu nie podoba im się to, co jest, i chcą burzyć. Ale może znajdzie się ktoś, kto im coś podsunie, bo JOW-y nie nadają się na program.

Pomówmy o lewicy. "Piękna katastrofa" - że użyję cytatu z "Greka Zorby".

No, nie da się ukryć. Sami sobie zgotowali ten los. Podzielili się, nie mogli się porozumieć, to prosta droga do katastrofy. Miller się szarpał z wewnętrzną opozycją... To jest zresztą typ wodza, człowiek starej daty, nie bardzo nadaje się na te czasy.

Powinien odejść?
Albo się porozumieć.

Czy szansę ma grupa lewicowych profesorów, czyli Jan Hartman, Magdalena Środa, Genowefa Grabowska, Kazimierz Kik, którzy stworzyli ruch pod nazwą Wolność i Równość i apelują o "zjednoczenie sił postępu"?

Gdyby przeszła moja koncepcja obniżenia progu wyborczego - ma szanse. Jeśli nie, mowy nie ma.

Wracamy do kandydata Dudy. Podczas debaty uciekł od pytania o Smoleńsk.
(uśmiech). To wykształcony człowiek, nie sądzę, żeby wierzył w zamach, ale wykładnia w PiS jest taka i koniec. Kropka. Nie może się narażać.

W razie jego wygranej sprawa smoleńska wróci?

Nie jestem przekonany, poważni ludzie z PiS nie wierzą w zamach. Nazwisk nie będę wymieniał, bo byłby to pocałunek śmierci.

Antoni Macierewicz gdzieś się schował.
I czeka. Jeśli Duda wygra, z miejsca poprosi o stanowisko. To jasne.

Jak zachęcić Polaków do głosowania?
Jeśli chcemy dostać klapsa, zostańmy w domu. Tylko nie miejmy potem do nikogo pretensji. Jeśli wygra Andrzej Duda, będziemy mieli rozróbę, bo nie będzie w stanie zrealizować tego, co obiecuje. Wygrany Duda to przegrany Duda.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki