Muzeum Stutthof. - Jak ja to przeżyłam? Jakim stałam się człowiekiem? Te pytania, które 9 maja w Muzeum Stutthof zadała Petronela Brywczyńska, była więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof, pozostały bez odpowiedzi. Uroczystości wyzwolenia obozu i zakończenia II wojny światowej pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa były pełne wzruszeń, trudnych wspomnień łamiących się głosów. Ważny był apel o pamięć o piekle, które zakończyło się 70 lat temu.
Petronela Brywczyńska była w KL Stutthof dokładnie 70 lat temu, kiedy 9 maja 1945 roku nad ranem zobaczyła otwarte bramy niemieckiego obozu zagłady. Miała zaledwie dziewięć lat, gdy trafiła do niemieckiego obozu śmierci w Stutthofie. Aresztowano ją wraz z rodziną.
Petronela Brywczyńska była jedną z kilkudziesięciosobowej grupy byłych więźniów, które przyjechały do Muzeum Stutthof z całej Polski, nawet Kanady, na uroczystości 70 rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady i zakończenia II wojny światowej. Całość zatytułowano "Dialog pokoleń". Byli więźniowie przekazali swoje trudne dziedzictwo młodemu i średniemu pokoleniu Polaków.
- Piece krematoryjne nie nadążały z paleniem ciał - mówiła była więźniarka. - Zwłoki polewano smołą i podpalano na stosie. Widać było czarny dym, unosił się nad lasem całe dnie. Baliśmy się.
Czytaj więcej: Muzeum Stutthof. Wzruszenie, łzy i apel o pamięć w 70 rocznicę wyzwolenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?